Chesterek [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.2, foty s.76

Nigdy nie pojeżdżę rowerem po Wrocławiu. Po lesie, wsi, polach - owszem, ale nie po mieście :strach:

Ziemosław pisze:Nigdy nie pojeżdżę rowerem po Wrocławiu. Po lesie, wsi, polach - owszem, ale nie po mieście

Powietrze we Wrocławiu jest ciężkie. Ciężko się jeździ.

Moli25 pisze:
Ziemosław pisze:Nigdy nie pojeżdżę rowerem po Wrocławiu. Po lesie, wsi, polach - owszem, ale nie po mieście

Powietrze we Wrocławiu jest ciężkie. Ciężko się jeździ.

To też, ale mi bardziej chodziło o to, że:
1. rowerzyści bardzo rzadko jeżdżą TYLKO po ścieżkach, zwłaszcza chodniki w niektórych rejonach sobie upodobali
2. piesi - a najgorsi są ci z psami - całymi stadami chodzą po ścieżkach rowerowych
3. ruch jest tak duży, że nie ma siły na kogoś nie wpaść ani nawet minimalnie nie zahaczyć.

To wszystko sprawia, że rower po mieście (jakimkolwiek

) to nie dla mnie

A my w ten weekend dopiero wytargamy rowery, żeby je przyszykować na ten sezon.
Zupełnie inaczej będzie mi się jeździło na treningi i do nowego domku. W końcu będzie wiatr we włosach a nie śmierdzący, spoceni lub pijani pasażerowie miejskich tramwajów.

Po centrum owszem ciężko się jeździ ale od nas w stronę Lesnicy to już całkiem przyzwoicie.

Ziemosław pisze:
Moli25 pisze:
Ziemosław pisze:Nigdy nie pojeżdżę rowerem po Wrocławiu. Po lesie, wsi, polach - owszem, ale nie po mieście

Powietrze we Wrocławiu jest ciężkie. Ciężko się jeździ.

To też, ale mi bardziej chodziło o to, że:
1. rowerzyści bardzo rzadko jeżdżą TYLKO po ścieżkach, zwłaszcza chodniki w niektórych rejonach sobie upodobali
2. piesi - a najgorsi są ci z psami - całymi stadami chodzą po ścieżkach rowerowych
3. ruch jest tak duży, że nie ma siły na kogoś nie wpaść ani nawet minimalnie nie zahaczyć.

To wszystko sprawia, że rower po mieście (jakimkolwiek ) to nie dla mnie

Przejdź się chodnikiem od Wyszyńskiego do Orzeszkowej po stronie drogerii i fryzjera. Z jednej strony jest przystanek i poustawiane samochody (nie zajmują samego przystanku, ale stanowią jego "przedłużenie"), z drugiej - co parę kroków schodki do lokali usługowych/handlowych, w środku ścieżka rowerowa. Jak iść, panie premierze?

MaryLux pisze:
Ziemosław pisze:
Moli25 pisze:
Ziemosław pisze:Nigdy nie pojeżdżę rowerem po Wrocławiu. Po lesie, wsi, polach - owszem, ale nie po mieście

Powietrze we Wrocławiu jest ciężkie. Ciężko się jeździ.

To też, ale mi bardziej chodziło o to, że:
1. rowerzyści bardzo rzadko jeżdżą TYLKO po ścieżkach, zwłaszcza chodniki w niektórych rejonach sobie upodobali
2. piesi - a najgorsi są ci z psami - całymi stadami chodzą po ścieżkach rowerowych
3. ruch jest tak duży, że nie ma siły na kogoś nie wpaść ani nawet minimalnie nie zahaczyć.

To wszystko sprawia, że rower po mieście (jakimkolwiek ) to nie dla mnie

Przejdź się chodnikiem od Wyszyńskiego do Orzeszkowej po stronie drogerii i fryzjera. Z jednej strony jest przystanek i poustawiane samochody (nie zajmują samego przystanku, ale stanowią jego "przedłużenie"), z drugiej - co parę kroków schodki do lokali usługowych/handlowych, w środku ścieżka rowerowa. Jak iść, panie premierze?

Chodzę tam czasem z psem i muszę się wysilać, żeby go uchronić przed naku**iającymi rowerzystami, którym wydaje się że 30 cm między mną a zaparkowanym autem to dużo :strach:

Jak weekendzik mija?

Zgodnie z założeniem - wczoraj grill, dzisiaj lenistwo

Ziemosław pisze:Zgodnie z założeniem - wczoraj grill, dzisiaj lenistwo

A dziś praca? :wink:

jeszcze tydzień :201440

Moli25 pisze:
Ziemosław pisze:Zgodnie z założeniem - wczoraj grill, dzisiaj lenistwo

A dziś praca? jeszcze tydzień

Praca praca praca, na szczęście dzisiaj już zakończona :ok:

Dzień dobry :201461

Wytłumaczcie mi proszę jedną rzecz, bo własnymi zasobami nie ogarniam.

Po co ludzie oglądają telewizję? :?:

Ja rozumiem włączyć sobie, żeby "coś grało", np. przy gotowaniu czy prasowaniu. Rozumiem jeszcze, oglądanie wiadomości.
Ale nie rozumiem:
1. włączania TV na niemal pełnej głośności (!) o 5 rano, zaśnięcie przy tym (!!) a potem obudzenie się i danie jeszcze głośniej (!!!)
2. włączania nawet jak się jest na kilka minut tylko w danym pokoju...
3. oglądania przez dorosłego człowieka bajek typu Reksio i Sąsiedzi, i zaśmiewanie się przy tym w BARDZO głośny sposób....

Jednak to co jest moim przekleństwem to jest sport. W głównej mierze piłka nożna, ale też żużel, siatkówka, hokej - o dziwo, koszykówka nie. Wszelkie tego typu widowiska, nawet te wątpliwej jakości, są oglądane w maksymalnym trybie głośności i z bardzo głośnymi, niewybrednymi komentarzami ze strony oglądającego. Tak jakby mogli go usłyszeć :roll:

No, to się pożaliłam od rana. Ale jeszcze tylko max pół roku!

Mam sąsiada, który na pewno ogląda jakiś wieczorny serial o tej samej porze codziennie, bo się śmieje.

Kiedyś wynajmowałam pokój u babeczki starszej która chyba spać nie mogła i zarzynała nas telewizorem w godzinach 22 - 4 rano. W sumie to sytuacja podobna, bo i tu i tu nic nie powiesz bo oglądający jest na swoim...

MalgWroclaw pisze:Mam sąsiada, który na pewno ogląda jakiś wieczorny serial o tej samej porze codziennie, bo się śmieje.

Oby to nie były "Trudne sprawy" :strach:

Chesterek [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.2, foty s.76

Kto przegląda forum