Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

[NatjaSNB]

Ojej, przeoczyłam kastrację... ale cieszę się, że wszystko poszło dobrze
Moje koty były śnięte po powrocie do domu, ale jakieś 2h później Tośka już wskakiwała na drapak i na blat w kuchni wskoczyła bo myślała, że już jej jedzonko szykuję. Miała na sobie kubraczek, a w łapce wenflon, więc to były nie lada wyczyny.

[Sihaja]

No u dziewczyn to poważniejsza operacja, Morfeusz to nawet szwa jednego nie ma. Dziś już jest normalnie, kotek chodzi i opowiada, spał dziś ze mną jak zwykle przytulony do mnie... Jutro spokojnie pójdę do pracy. Tylko antybiotyk muszę podawać, dostaliśmy na 6 dni, więc jeszcze troszkę.

[NatjaSNB]

A na co ten antybiotyk?

[Sihaja]

Antybiotyk po zabiegu dostał, nie wiem po co, wet kazała, to daję. Może jakoś żeby stanu zapalnego nie było, albo chlamydie zaraz nie wylazły. Prawdę mówiąc, nie zapytałam, robię co kazali...

[Sihaja]

Wydaje mi się, że po zabiegu zawsze podają antybiotyk, tylko czasem w zastrzyku, a ja nie chciałam z nim jechać znowu w tak krótkim czasie, bo on strasznie się stresuje tymi wycieczkami...

[Ewa L.]

Pola po sterylce też przez trzy dni dostawała kujki z antybiotyku.
To po to żeby nie zainfekowała się rana, nie podłapała czegoś bo każdy zabieg osłabia organizm.

[kalair]

Cześć Kochane! Dobrze, że macie to za sobą! Buziaki dla Morfusia

[Ewa L.]

Serdecznie zapraszamy na nowy wątek.
viewtopic.php?f=46&t=158239

[Ewa L.]

Dorotko a ty swoich cudeniek nie zgłosisz do konkursu?

[kalair]

Cześć Kochane, miłego dzionka!

[Mrata]

Ja też przeoczyłam kastrację Niedobra ciocia.

[Sihaja]

Niedobra!
Ale i tak superaśna

[Ewa L.]

Cześć Dorotko!
Jak tam koteczki?

[Sihaja]

Dziękujemy, mamy się dobrze. Niedługo robimy badania kontrolne krwi Morfeuszka, a poza tym spokój i cisza Morfeuszek doszedł do siebie, zaprzestał śpiewów, teraz tylko marudzi po swojemu, jak zwykle. Tylko stał się jeszcze większym pieszczochem - myślałam, że to niemożliwe, a jednak. Najchętniej z kolan by mi nie schodził. Jak tylko usiądę, jestem pod okupacją kocią Morfeuszek na kolanach, Gaja tuż obok, przy mnie się układa, Joachim w nogach. Taką zimę można przeżyć jakoś, gorzej będzie latem

[Ewa L.]

Dziękujemy, mamy się dobrze. Niedługo robimy badania kontrolne krwi Morfeuszka, a poza tym spokój i cisza Morfeuszek doszedł do siebie, zaprzestał śpiewów, teraz tylko marudzi po swojemu, jak zwykle. Tylko stał się jeszcze większym pieszczochem - myślałam, że to niemożliwe, a jednak. Najchętniej z kolan by mi nie schodził. Jak tylko usiądę, jestem pod okupacją kocią Morfeuszek na kolanach, Gaja tuż obok, przy mnie się układa, Joachim w nogach. Taką zimę można przeżyć jakoś, gorzej będzie latem

Tak to super uczucie jak wszystkie futra lgną i tulą się do ciebie.