Zastanawiam się, co zrobiłam źle, jednak NIC mi do głowy nie przychodzi.
Kocham oboje wielką miłością, zaspokajam ich wszelkie potrzeby.
Amelkę trochę chronię przed Melem- nie pozwalam mu np. podwąchiwać jej rano, lizać pyszcka...zawsze to robił z miłości, z przywiązania.W końcu to "jego" kot.
Melon jest jedynym pełnojajecznym psem w domy, Diego to kastra- dzikośc serca diegowego wymusila ten zabieg-a Majka jest z uwagi na ropomacicze została wysterylizowana pół roku temu.Może woda sodowa z testosteronem uderzyła do długisiowego czerepkaMały psi móżdżek postanowił ustalić hierechię zmkotami?
Choć od dawna jest moim zdaniem uatslona- Mel rządzi,a koty zyją swoim ,kocim życiem.
NIE WIEM.
Konkurencja do jedzenia też nie wchodzi w grę.
Mel dostaje jeść książkowo w innych porach niż koty.Tak jak radzą behawioryści.
Do kuchni przybiegł z łakomstwa, zawsze towarzyszy nam w kuchni.Kotom też.Może jakaś zapomniana ,przepyszna kocia chrupeczka jednak spadnie jakimś cudem w jego jamniczy dziób...
Uważam to wydarzenie za nieszczęśliwy wypadek.
I tyle.
Nie mam niebezpiecznej bestii w domu, mel jest nadal sobą-psem leżącym teraz przy moich nogach, przytulonym i ufnym.
Amelka wraca do "siebie" psychicznie- dopieszczamy ja, wzmacniamy pozycję w stadzie.
Zamówiłam książkę guru od spraw psio-kocich.
I dyscyplinuję Mela, bacznie go obserwując.
Wnuki w niedzielę idą do siebie, dom wraca do normy.
Mel nigdy nie zostaje sam z kotkami, kiedy nas nie ma w domu idzie do moich rodziców.
Dlaczego nie chciałam tego Wam opisac...
Bo gdyby ktoś mi napisał "uspić psa bo pogryzl kota" to musiałabym osobiście go ...
Bo w następnej forumowej goracej dyskusji na dowlony temat oprocz sakramentalnego "Kotkins ma koty z pseudo" (no ma- i baaardzo je kocha!) oraz "Kotkins jest lekarzem i daje rady jak leczyć"(no daje, trza ludziom pomagać, PO TO JESTEM!) pojawi się taż "a pies Kotkinsa pogryzł koty , to jest niebezpieczny dom!".
I powiem szczerze,że po przemyśleniu- stawiam temu czoła.
Idiotom stanowcze NIE!!!!!!!!
I nadmienię,że ten pies , ta niebezpieczna bestia na 10 centymetrowych łapach(która sypia w moim łóżku) ma RODOWÓD i przodków, jakich w życiu nie miał sam Kotkins:)
Sama jamnicza arystokracja- KORDEGRDA, można sprawdzić, to jego hodowla.
Nie kocham go mnie bo nie jest z pseudo, nie!

Tyle opowieści,smutnej dziś.
Amka robi z MK porządki w jego gawrze.Pakuje się na półki nowych mebli, eksploruje kartony.Fio dostaojnie śpi na nowym biurku.
A Mel?
Kocha koty.To będzie teraz trudna miłość....