Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Obiecuję, że nigdy więcej nie przyjdę :twisted:

Albo nie, wręcz przeciwnie, przyjdę jeszcze dziś wieczorem. Z TWOIM MARMURKIEM :twisted:

Wielbłądzio pisze:

Obiecuję, że nigdy więcej nie przyjdę
Albo nie, wręcz przeciwnie, przyjdę jeszcze dziś wieczorem. Z TWOIM MARMURKIEM

Cieszę się, że się cieszysz. Wiem, że nie możesz się GO doczekać :mrgreen:

Dobra rada na wstępie: kup duży zapas Ajaxu, Domestosa i papierowych ręczników :twisted:

Vitopar podobno masz.

Wielbłądzio pisze:Cieszę się, że się cieszysz. Wiem, że nie możesz się GO doczekać
Dobra rada na wstępie: kup duży zapas Ajaxu, Domestosa i papierowych ręczników Vitopar podobno masz.

NieE. Vitopar wypsikałam na zasikany przez (prawdopodobnie) Meonika dywanik w pokoju u Młodej.

Nie ma sprawy, przyniosę ci ten mój nowy. Po oddaniu Juliana nie będzie mi już do niczego potrzebny :twisted:

Wielbłądzio pisze:Nie ma sprawy, przyniosę ci ten mój nowy. Po oddaniu Juliana nie będzie mi już do niczego potrzebny

Moje poczucie odpowiedzialności nie pozwala mi na takie zachowanie, tak więc pozostaw Juliana wraz z Vitoparem u Ciebie "na chacie". :mrgreen:

Twoje poczucie odpowiedzialności

??? A co to w ogóle jest za abstrakt :twisted:

???

Przecież ja go pewnego pięknego dnia w końcu uśpię. Albo odwiozę na Paluch. Albo wypuszczę pod śmietnik. Albo wywiozę na wieś. Albo oddam do klatki w wiadomej lecznicy pod 'opiekę' wiadomych osób :twisted:

Naprawili.
Ale tylko dlatego, że ok. godziny 19.20 zadzwoniłam do Tepsy i rzuciłam kolejne kilka wiązanek. Bo mieli być między 17.00 a 19.00, a nie przyszli. W systemie była zanotowana informacja, że pojawią się... w najbliższy czwartek

Rzuciłam. Przyszli. Naprawili.
Nadal jestem wk*****na jak diabli, chociaż net już działa, a mruczący na kolanach Maciej z całych swoich sił stara się przekonać mnie, że nawet gdyby netu nadal nie było... to przecież mam jego i inne Dranie i mam je kochać, głaskać, tulić i całować - i to właśnie jest najważniejsze, a nie żadne tam awantury z głupią Tepsą :twisted:

Ma rację.

Tym razem spieprzony był zasilacz - i to wcale nie z winy kotów (gdyby był z ich winy, czyli sznur byłby pogryziony, to dawno sama bym to zauważyła i zaniosła go do naprawy, jak nieraz czyniłam). Wymienili. Ciekawe, co - i jak szybko od dziś - spieprzy się w następnej kolejności :twisted:

W kolejce czeka 150 spraw, które zawaliłam i nadal zawalam z powodu braku netu.
Najważniejsze są ogłoszenia dla Tulca, także za nie zamierzam się teraz zabrać.

Krowa-chowaniec znów ma krwawą szramę na nosie. Ciekawe, które tym razem jej przywaliło :roll:

Dzień dobry

Jakiś czas temu, tuż po tym, jak kupiłam w zooplusie duży zapas (72 puszeczki) busiakowej Cosmy, Księżniczka Buszita stwierdziła, że nic z tego. Znudziło jej się, nie będzie jadła, teraz chce fileciki Sheby, ewentualnie Animondę Rafine. Co było robić :roll:

, zamówiłam Animondę i Shebę. Zdążyłam je odebrać, kiedy Księżna zmieniła zdanie: Animonda i Sheba też się nie nadają. Przez kilka dni jadła wyłącznie suche. Wczoraj wieczorem, na próbę, wyłożyłam Busiaczkowi do miseczki Cosmę - i co? Wylizała do samego dna :twisted:

No cóż, chyba szkoda, że w międzyczasie zdążyłam już połowę tej uprzednio wzgardzonej Cosmy rozdać :twisted:

Ale dobrze mi tak, mam za swoje. Nie trzeba było zwyczajnemu zabiedzonemu dachowcowi z radomskiego bidula przez parę lat uparcie wmawiać, że jest jakąś tam Królewną :twisted:

Oszczane drzwiczki szafki w kuchni

Wielbłądzio pisze:Dzień dobry

Jakiś czas temu, tuż po tym, jak kupiłam w zooplusie duży zapas (72 puszeczki) busiakowej Cosmy, Księżniczka Buszita stwierdziła, że nic z tego. Znudziło jej się, nie będzie jadła, teraz chce fileciki Sheby, ewentualnie Animondę Rafine. Co było robić , zamówiłam Animondę i Shebę. Zdążyłam je odebrać, kiedy Księżna zmieniła zdanie: Animonda i Sheba też się nie nadają. Przez kilka dni jadła wyłącznie suche. Wczoraj wieczorem, na próbę, wyłożyłam Busiaczkowi do miseczki Cosmę - i co? Wylizała do samego dna No cóż, chyba szkoda, że w międzyczasie zdążyłam już połowę tej uprzednio wzgardzonej Cosmy rozdać
Ale dobrze mi tak, mam za swoje. Nie trzeba było zwyczajnemu zabiedzonemu dachowcowi z radomskiego bidula przez parę lat uparcie wmawiać, że jest jakąś tam Królewną

Oszczane drzwiczki szafki w kuchni

Jeśli masz Animondę na zbyciu - chętnie odkupię.

Wiesz, jest bardzo prawdopodobne, że za tydzień albo dwa Królewna znów zmieni zdanie :roll:

... Poza tym mam tylko 8 sztuk saszetek w sosie, tacek (takich jak Ty zamawiasz)Buś nie tyka.

Wielbłądzio pisze:Wiesz, jest bardzo prawdopodobne, że za tydzień albo dwa Królewna znów zmieni zdanie ... Poza tym mam tylko 8 sztuk saszetek w sosie, tacek (takich jak Ty zamawiasz)Buś nie tyka.

No to chętnie wezmę, bo na razie nie uzbieram 100 zł., żeby zrobić zamówienie w Zooplusie.

Marcelibu pisze:
Wielbłądzio pisze: Wiesz, jest bardzo prawdopodobne, że za tydzień albo dwa Królewna znów zmieni zdanie ... Poza tym mam tylko 8 sztuk saszetek w sosie, tacek (takich jak Ty zamawiasz)Buś nie tyka.

No to chętnie wezmę, bo na razie nie uzbieram 100 zł., żeby zrobić zamówienie w Zooplusie.

Monia czytaj ze zrozumieniem :twisted:

Znam Cię na tyle dobrze, żeby nie wierzyć, że u Lizia pewne deficyty to po Tobie i że teraz też to się właśnie ujawniło :mrgreen:

Stawiam raczej na roztrzepanie i szczątki poczucia winy, że zamiast pracować - czytasz miau :wink:

Busieńki, jedynej istoty w naszym domostwie, która nie posiada skazy nadwagi, zagłodzić nie dam - co to to nie :twisted:

Ale znaj moją dobroć - masz priva

Zgadnijcie: co to jest płyn antystatystyczny :mrgreen:

?

A poza tym: Przemuś dostał dziś na obiad "ryżyk z jabłuszkiem i z jogurtkiem" :roll:

Glebokie wyrazy wspolczucia :twisted:

Tanie Dranie. Part Five. Biduś[`]. Można zamknąć ;)

Kto przegląda forum