Prawdziwa dama... Prosze o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 02, 2009 22:04

Ja chyba to będę wyrywał na moje pieknę uszy, bo wkrótce i mi nic nie zostanie, ech...
Najlepszego przyjaciela poznasz po mruczeniu
Grysek Gizmo 2w1

Mistelle

 
Posty: 314
Od: Wto wrz 30, 2008 19:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 02, 2009 22:24

O, jejku! Ale Ty jesteś śliczny, Gizmo! I wiesz co? Moje kłaki to czasem utrapienie. Jak ide do kuwety to czasem to co powinno tam zostac przykleja mi sie do... tego końca z którego wychodzi i wtedy Duża pakuje ten mój koniec pod kran. To jest straszne!! A Ty tego problemu nie masz, widzisz?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 02, 2009 22:29

Kłaczku, poproś Dużą, by ci podcięła futerko na porteczkach. Jak będziesz większy to nauczysz się tak kucać by nic się nie przyklejało.

A futerko na porteczkach odrasta szybko. Lepiej mieć krótkie szorty niż mokrą doopkę. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39453
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lut 02, 2009 22:47

MariaD pisze:Kłaczku, poproś Dużą, by ci podcięła futerko na porteczkach. Jak będziesz większy to nauczysz się tak kucać by nic się nie przyklejało.

A futerko na porteczkach odrasta szybko. Lepiej mieć krótkie szorty niż mokrą doopkę. :)

To nie przechodzi z wiekiem niestety :twisted: a wręcz przeciwnie. Mojej kudłatej regularnie podcinam kudły na pupie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 02, 2009 22:51

Dzięki! Rozważałam tę opcję bo Kłaczek zdecydowanie nie lubi być myty, wiąże się to ze stresem dla nas obojga plus moje dobrze podrapane ręce, ale obawiam się z kolei operacji nożyczkami w okolicach kłaczkowej dupci. Jedno co pewne, to że on nie będzie pokornie czekał aż się zabieg skończy.
Kłaczkowa Duża
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 02, 2009 22:56

Kłaczek śliczny i imię śliczne. Nie mogę się dokładnie przyjrzeć bo zdjęcia malutkie ale wydaje się jakiś pokrzyżowany z MCO :). Będę sobie zaglądała. A wiem też, że niedługo przybędzie Kłaczkowi kolega - dobrze mówię?

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Pon lut 02, 2009 23:11

Witaj Tyzma! Kłaczek to syn Futra i nie mam pojęcia po kim, ale spekulujemy w kierunku norwega. Genealogia szwenda się gdzies na początku wątku. Po prostu przygarnęliśmy Futro bo plątała się pod blokiem już zaciążona, a skądinąd wiem ze została wyrzucona z domu na tymże osiedlu. Kłaczek nam został z miotu - i dobrze, Futro ma towarzystwo - z tym ze charakterki mają krańcowo różne. Ona spokojna, cicha, prawie nie ma kota (chyba że miski pokażą dno), on dziecię pioruna, łobuz, mały bandyta, wieczny łowca i penetrator. No, i do towarzystwa chcemy przyjąć Ptysia. Jemu będzie może raźniej bo przyzwyczajony do towarzystwa, a Kłaczek już ciachnięty może nie będzie odstawiał samczych walk. Futro z resztą też po sterylce - tych serenad nie mogli znieść nawet sąsiedzi dwie kondygnacje wyżej.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 02, 2009 23:20

Wyobrażam sobie :lol: :lol:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Pon lut 02, 2009 23:25

kinga w. pisze:Dzięki! Rozważałam tę opcję bo Kłaczek zdecydowanie nie lubi być myty, wiąże się to ze stresem dla nas obojga plus moje dobrze podrapane ręce, ale obawiam się z kolei operacji nożyczkami w okolicach kłaczkowej dupci. Jedno co pewne, to że on nie będzie pokornie czekał aż się zabieg skończy.
Kłaczkowa Duża

Dufff..dobre,ze Kretki są krótkowłose! :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon lut 02, 2009 23:29

Tyzma pisze:Wyobrażam sobie :lol: :lol:

To przekracza ludzkie wyobrażenie... Jeśli sąsiad pyta mnie - nową w bloku, znaną tylko z widzenia co my temu kotu robimy... :oops: Toteż jak tylko Futro skończyła karmić (nieprawda, Kłaczek uznał ze jeszcze pociągnie i do dziś próbuje ssać 8O ), ale jak kociaki były duże i został tylko Kłaczek, wszyliśmy Futro suwaczek i nastała błoga cisza...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 02, 2009 23:38

kinga w. pisze:O, jejku! Ale Ty jesteś śliczny, Gizmo! I wiesz co? Moje kłaki to czasem utrapienie. Jak ide do kuwety to czasem to co powinno tam zostac przykleja mi sie do... tego końca z którego wychodzi i wtedy Duża pakuje ten mój koniec pod kran. To jest straszne!! A Ty tego problemu nie masz, widzisz?


Tak, tak łaskocz me ego, to nigdy nie przestanę wpatrywać sie w lustro:P Oraz drapać szafy w nocy, żeby Duża reagowała na mnie;) Niestety tez miewam podobne akcje, tyle tylko, że mnie duża traktuje mokrym ręcznikiem - potworne, wiem co czujesz. Tyle tylko, że mi nie do futra ino do tyłeczka;)
Najlepszego przyjaciela poznasz po mruczeniu
Grysek Gizmo 2w1

Mistelle

 
Posty: 314
Od: Wto wrz 30, 2008 19:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 02, 2009 23:40

Moja Dusia jak miała rujkę tak się darła, że człowiek przechodzący obok domu przyszedł sprawdzić co się dzieje. A ja z zatyczkami w uszach udawałam, że nie widzę, że chce się ona wydostać z domu. Trwało to tydzień - masakra. Mówię odczekam i ciach :P ale zaskoczenie - trzy dni i znowu to samo. Po trzecim takim numerze zdesperowany TŻ wysłał mnie po bloker. Ufff
Niektórzy mówią, że kotki w rujce są miziaste, ech nom nie Dusia :) Całe szczęście, że już nastała błoga cisza :)

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Pon lut 02, 2009 23:45

Woda jest okropna! Chyba że ja sam wskakuje do wiaderka z mopem... :twisted: Wtedy jest zabawnie bo ja uciekam, a Duża mnie łapie. :lol: [i]

Na szczęście tego numeru nie przerabiałam. U nas po wszyciu rozporka wszystko ucichło. Kotka w rui myziasta... Taaak... W bardzo szczególny sposób - nasza chodziła do góry d...pą. I warowała pod drzwiami czekając na listonosza. :D
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 03, 2009 8:49

Hej, Kretki! Ja już wstałem! Obudziłem Dużą jak zawsze spacerkiem po jej poduszce... Ona strasznie lubi miziać... Przesadza, ale co mam zrobić udaję że też lubię - jakby co, to ona Duża a ja niewielki. No, to się ocieram i mruczę i mruczę, a ona myśli ze ja to lubię i jeszcze więcej mnie mizia... Dziewczyny! Jak powiedzieć Dużej, że od nadmiaru słodyczy to się porzygać można? Ale dzielnie wytrwałem porcyjkę miziania i na dziś będę miał spokój bo Duża jedzie do Krakowa i wróci pewnie dopiero po południu. To ja sobie teraz poudaję że jestem grzeczny, a jak Duża wyjdzie sprawdzę czego nie schowała. Na pewno zostawi mi jakąś zabawkę! :twisted: Przecież muszę odreagować ten poranny seans miziania, prawda??
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 03, 2009 12:26

Kłacku, kocham Cię :)
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Majestic-12 [Bot] i 10 gości