

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
nanetka pisze:Dziś Duża przyniosła do domu choinkęChoinka wzbudziła zainteresowanie obu kotów
ale Pumeczka tylko obwąchała i dostojnie spoglądała z boku. Natomiast Pepsi
Dioblica mała
weszła do połowy choinki i zaczęła się huśtać
Jak się pojawiły lampki to je podgryzała
Po tym Duża skapitulowała
Postawiła choinkę na komodzie - wysoko żeby Pepsi nie skoczyła
I teraz choinka stoi i czeka aż TŻ wróci z pracy i zabawi koty a pańcia dokończy ubieranie
Dobrze, że choinka się mieści na komodzie i Pepsi nie ma do niej dostępu. W przeciwnym wypadku byłoby ostro
P.S. Pańcia próbowała ubierać choinkę zamykając się w pokoju. Ale nie dało rady. Pepsi darła się pod drzwiami jakby ją ktoś ze skóry obdzierał
nanetka pisze:No to się trochę znowu pochwalę Panienkami "P"
Ulla pisze:A co do choinki i innych miejsc, o których nawet mi się nie śniło, że to małe ruchliwe może tam wleźć, staram się zachować stoicki spokój, głęboko oddycham, liczę do 10-u i.... biorę na przeczekanie
.
Uodporniłam się już na drzwi kuchenne, choinkę, szafy, trochę ciężej znoszę szafkę w kuchni, bo leży na niej transformator.
O zawał serca przyprawia mnie też nadgryzanie kabla od żelazka, gdy prasuję, albo od odkurzacza.
Tak więc, nanetko, odwagi i jak widzisz nie jesteś odosobniona w swoich problemach.
Sylwka pisze:To też chyba rodzinne. Jeszcze nie miałam takiego skoczka jak Chudy...
nanetka pisze:Dziś przyjrzałam się Pepsi: z boku na szyjce Pepsi miała kolor beżowy a teraz jakby pociemniał i ... rudzieje!![]()
Ależ ona śliczna...
![]()
Pumeczka zresztą też
Muszę popstrykać fotki
Ulla pisze:Ojejku!. Koniecznie! Pepsi była dla mnie takim typowym whiskaskiem
.
PS - coś widzę nanetko, że obie zaniedbujemy nasze wątki. Ja ledwo żyję i nie mam siły na nic, bo mnie dopadło jakieś solidne przeziębienie
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1060 gości