Adoptowałam 2 maluchy... Kolejny tymczas.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 20, 2008 18:00

serotoninka pisze:...

No i tak to sobie płynie nasze życie. Nie wiem już jak mogło być gdy nie było ze mną tych grzbietów dwóch ;) Kocham oba przestraszliwie!


Trzy razy przeczytałam
musiałam trzy, za każdym razem coraz mniej widziałam
tarzałam się ze śmiechu i łzy zalewały mi oczy
Obrazek

mogłabym takie historie czytać do upojenia...


A mówiąc krótko to tak scharakteryzowałabym Twoje kociaki

ENTEREK

Obrazek

PENELOPKA

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon gru 22, 2008 20:30

Witam przedświatecznie :D U nas dzisiaj pojawiła się choinka. Reakcje kotów do przewidzenia, od lekkiego zdziwienia, sprawdzania jakości bombek,wytrzymałości stojaka...Uwielbiam to :oops:
Jak u Ciebie koty przyjęły choinkę? Pewnie Enter robi za czubek? :twisted: A Penelopa za prezent?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon gru 22, 2008 23:22

MaybeXX pisze:Jak u Ciebie koty przyjęły choinkę? Pewnie Enter robi za czubek? :twisted: A Penelopa za prezent?


:ryk: ladnie napisane :ryk:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 03, 2009 0:34

Hehe, dzięki Delfinku za docenienie mojej twórczości ;) A co do choinki... Nie miałam jej ;) Nie wyobrażałam sobie tych moich łobuzów w zestawieniu z choinką... Na 100% by ją wywaliły w minutę! Moi rodzice mieszkają po drugiej stronie ulicy, święta spędzałam z nimi - u nich była duża choinka i musiałą mi póki co wystarczyć ;) W Sylwestra za to napompowałam kociakom balona i latają z nim jak głupki... Aż cud że do tej pory nie pękł ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob sty 03, 2009 1:02

jak nic, powyrywałaś pazurki :wink:

W tym roku maluszki staną się dorosłymi kotami.
Życzę im, aby kocięctwo trwało jak najdłużej,
by było pełne radości, zabawy, beztroski
z pełna miseczką, ciepłą poduszeczką,

i przytulam je mocno

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 03, 2009 15:05

Hehe ;) I jeszcze spiłowałam ząbki!

Enterek uwielbia włazić na górę po spodniach ale ich brak gdy siedzę w samych majtkach tez mu w tej wspinaczce specjalnie nie przeszkadza... A więc za dowód, że żadnej krzywdy pazurkom kocim nie uczyniłam -mogą posłużyć moje nogi ;) Mam się obfotografować? ;) A balon ciągle żywy ;)

Dziękujemy za życzenia i Tobie raz Twoim kotom też życzymy samej radości w NR!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Sob sty 03, 2009 18:23

serotoninka pisze:Hehe ;) I jeszcze spiłowałam ząbki!

Enterek uwielbia włazić na górę po spodniach ale ich brak gdy siedzę w samych majtkach tez mu w tej wspinaczce specjalnie nie przeszkadza...


Pamiętam, pamiętam 8)
pamiętam też, że pokonanie drogi od mojej kostki do głowy zajmowało mu ok. 2 sek
zupełnie jakby w tyłeczku miał turbo doładowanie :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon sty 05, 2009 22:21

Taaa... teraz dodatkowo nauczył się nieźle skakać. Wczoraj gdy trzymałąm Penelopkę na rękach stojąc tyłem do stołu, tak z 60 cm od niego, skubany zazdrośnik skoczył mi na plecy! Mam 10 szram od 10 pazurków od łopatek tak do połowy pleców...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto sty 06, 2009 0:18

łomateńko, aż ja poczułam te szramy na plecach.

Serotoninko, jedyne skuteczne lekarstwo, aby nie wyglądać w przyszłości jak ofiara przemocy, to kit pszczeli na spirytusie

Jestem ciekawa, jak spróbujesz tego małego szaleńca oduczyć podobnych gangsterskich wybryków :twisted:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto sty 06, 2009 16:36

wiecie- ja tez sie obawialam choinki. TZ mowil, ze nie ma mowy odkad koty sa. zwlaszcza ze wzgledu na kapselka (pol roczny kocurek)-taaaak, tez go pelno wszedzie- wszystko musi sprawdzic. siedzialam tydzien przed swietami, myslalam, jakby tu zrobic, jak przekonac- no bo jak to ...bez jołki?? w wigilie- bedac w pracy- zdenerwowalam sie- wyszlam pod budynek firmy, gdzie mnostwo choinek sprzedawali i kupilam:)
i sluchajcie!! przezyla!! i choinka i ja. 2 razy moze znalazlam zabawke gdzies poza galazkami. oczywiscie zabawy naokolo pod choinka byly, ale na szczescie obylo sie bez przymocowywania jej do haka w suficie (co moj biurowy kolega juz przechodzil ze swoim kocim podopiecznym). jedyne co dziwnego- koty choinke wcinaja. normalnie galazka do buzi i mniam mniam...
serotoninka- za rok sie nie daj i po choinke:)

mychanella

 
Posty: 124
Od: Nie paź 05, 2008 19:46

Post » Sob sty 10, 2009 1:17

ja juz od paru lat nie am takiej porządnej dużej choinki na święta :cry:

Natomiast rodzina, która adoptowała ode mnie niedawno dwie kotki, choinkę postawiła.
Na moje pytanie, jak to drzewko przeżyło najazd nowych domowników
usłyszałam:
ależ wszystko w porządku, drzewko przeżyło, ozdoby też specjalnie nie ucierpiały, bo o tych 12-stu bombkach i łańcuchu to nawet nie warto wspominać. A że igły się z choinki wysypały? No, z drzewkami to tak przecież jest! Czyli wszystko jest OK. :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie sty 18, 2009 0:51

Serotoninko, czy Twoje skarby zatrzymały się w rozwoju?
Już mi brakuje tych wspaniałych opisów popisów :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie sty 18, 2009 6:55

Ależ gdzie tam... Ja po prostu jakoś zajęta strasznie jestem ;) Ale postaram się poprawić - obiecuję...


Kocury rosną jak na drożdżach. Wydaje się, że zwalczyły grzyba, przynajmniej tego, który u Penelopy wystąpił jako łysa łuszcząca się plama nad oczkiem... Potem miały takie strupki gdzieniegdzie, bardziej wyczuwalne pod palcami niż widoczne - smarowaliśmy i też już chyba znikają. Świerzb wyleczony, robaki wygnane... W czwartek idziemy na drugie szczepienie. A więc zdrowotnie malce mają się kwitnąco ;)

Jak to ja mówię gorzej u nich ze zdrowiem psychicznym ;) Tzn. u Entera szczególnie... On się powinien nazywać Tajfun albo jakoś tak ;) Penelopa się biedna opędzić od niego nie może... Co bidulka chce sobie pospać to ten wariat jej skacze na głowę. No ale ostatnio mu pokazała kto tu jest starszy - jak już ją chyba wystarczająco wkurzył to go ugryzła w nos. Maluch chodził potem z kroplą krwi na nosku lekko skołowany i pokorny przez... no, może 7 minut. A potem znowu zabrał się ochoczo do walki ;)

Penelopce też zdarzy się zabłysnąć... Skubana rozpracowała wejście do szafki ze śmieciami! To może mało apetyczna historia więc jak ktoś akurat je to niech nie czyta tego teraz! Żeby nie było - ostrzegałam, historia jest naprawdę obrzydliwa... no ale muszę opowiedzieć ;) A więc byli u mnie goście, w tym moja przyjaciółka... Posiedzieliśmy, popiliśmy, goście poszli, ja poszłam spać. Rano obudziła mnie Penelopa cała dumna, ze zdobyczą w zębach, którą po chwili ułożyła mi na poduszce... Zdobycz, no nie powiem, prawie jak świeżo upolowana mysz! Ociekająca krwią, z długim ogonkiem... Zdaje się, że moja przyjaciółka miała akurat kobiece trudne dni... Ehhh ;)

Z kolei wczoraj Enter... On nawet spać nie może normalnie! Szukam go i szukam, nie wiem gdzie przepadł... Nagle w przedpokoju zobaczyłam patrzącą na mnie z góry parę zielonych ślepiów. Ten wariat spał w futrzanym kapturze kurtki wiszącej na wieszaku... Wspina się diabeł po absolutnie wszystkim.

CDN
P.S Postaram się wrzucić nowe zdjęcia cobyście zobaczyli jak skurczybyki urosły ;)
Ostatnio edytowano Pon sty 19, 2009 14:55 przez serotoninka, łącznie edytowano 1 raz

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Nie sty 18, 2009 16:05

serotoninka pisze: A więc zdrowotnie malce mają się kwitnąco ;)

Obrazek

serotoninka pisze:Jak to ja mówię gorzej u nich ze zdrowiem psychicznym ;) Tzn. u Entera szczególnie... On się powinien nazywać Tajfun albo jakoś tak ;) Penelopa się biedna opędzić od niego nie może... Co bidulka chce sobie pospać to ten wariat jej skacze na głowę. No ale ostatnio mu pokazała kto tu jest starszy - jak już ją chyba wystarczająco wkurzył to go ugryzła w nos. Maluch chodził potem z kroplą krwi na nosku lekko skołowany i pokorny przez... no, może 7 minut. A potem znowu zabrał się ochoczo do walki ;)


100% adhd Obrazek

Ale Penelopka jeszcze go wychowa, zobaczysz!

serotoninka pisze:Penelopce też zdarzy się zabłysnąć... Rano obudziła mnie Penelopa cała dumna, ze zdobyczą w zębach, którą to z dumą ułożyła mi na poduszce... Zdobycz, no kurczę prawie jak świeżo upolowana mysz! Ociekająca krwią, z długim ogonkiem... Zdaje się, że moja przyjaciółka miała akurat kobiece trudne dni... Ehhh ;)


No i widać, kogo kocha najbardziej :ryk: :ryk: :ryk:

serotoninka pisze:Z kolei wczoraj Enter... On nawet spać nie może normalnie! Szukam go i szukam, nie wiem gdzie przepadł... Nagle w przedpokoju zobaczyłam patrzącą na mnie z góry parę zielonych ślepiów. Ten wariat spał w futrzanym kapturze kurtki wiszącej na wieszaku... Wspina się diabeł po absolutnie wszystkim.


No to masz problem, bo kiedys wyniesiesz go niechcący z mieszkania 8)

A może zrujnowałabyś się na kocią ścianę? Kiedyś widziałam u jopop. Pomysł zapadł mi głęboko w pamięci.
Jest to połączenie systemu wspinaczkowego, drapaka i pudełek do chowania się. Wszystko przymocowane do ściany.
Może na tym byłby w stanie zużyć trochę swojej energii, bo on ma jej po prostu za dużo :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro sty 28, 2009 23:08

Ehhh... ja go z mieszkania nie muszę wynosić - on sam wylatuje jak z procy jak tylko się zrobi małą szparę w drzwiach... ;) Nawet może większą kontrolę bym miała jakby był w kapturze, a nie na własnych łapach latał...


Oto nowe zdjęcia tych wariatów, tym razem w scenerii łazienkowej ;)

A więc miłego oglądania:

tu kliknij

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 441 gości