Kocie życie....u mnie....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 27, 2008 20:31

Mruczka78 pisze: może niepotrzebnie się uniosłam gdy ktoś mi napisał o pseudohodowli wielu mnie pewno potępia ale nie miałam pojęcia o niektórych rzeczach

Z tym potępianiem to nie tak: tu wszyscy wiedzą, że każdy swoją życiową przygodę z kotami zaczyna bardzo często od zera, jeśli chodzi o wiedzę o nich i ich tak często tragicznym losie.
Tylko po prostu, gdy człowiek się dowiaduje o istnieniu następnych - choćby jednorazowych - rozmnażaczy (mam tu na myśli tę starszą panią), to wywołuje to smutek, złość i inne podobne uczucia.

Jednak myślę, że jeśli dłużej pobędziesz na forum, Twoim następnym kotkiem będzie jakiś biedak, pochodzący z któregoś wątku :lol: :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 27, 2008 20:37

Moja Pandora też z pseudo hodowli. Dopiero na forum dowiedziałam się o tym. To nasz pierwszy kot. Ma już ... 10 lat! 8O


Nigdy tego nie żałowałam, bo to najmądrzejszy i najbardziej dystyngowany kot, z całej naszej paczki. Dziś wiem jedno, nie wzięłabym więcej kota z takiego miejsca. Parys i Koka kupione z tej samej hodowli. A reszta? Znajdy i przybłędy, sztuk na chwilę obecną...5 u mamy, u mnie 1, Klara :lol:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Śro sie 27, 2008 20:44

Tak to prawda od wielu słyszałam że raz w życiu musi mieć i już.... ja rozmawiałam z tą panią od której mam Tesię ona miała wcześniej przed mamą Tesi kicię powiedzmy starą pannę nie miała kotków ani żadnej tam sterylizacji tak sobie żyła jednak po 10-ciu latach zrobił sie jej guz na cycusiu operacje nic nie dawały trzeba było zaspać co lepsza ludzie ją wyśmiewali bo wariatka kotu operacje robi kto to widział....niestety ludzie tacy są w mojej klatce też tacy mieszkają :cry: niedawno to odkryłam 8O no ale powracając weterynarz powiedział taj pani że guz jest wynikiem tego że ani razu nie miała ona małych kici :? pani jednak tak ogromnie kocha koty że nie mogła bez nich żyć :D dlatego już nawet nie wiem może następnym razem ją spytam przyniosła do domu mamę Tesi i żeby teraz nic ją nie dopadło za wcześniejszą radą weta postanowiła że raz będzie miała kicia maleństwa gdy przyszłam do niej po Tesie widziałam jak była za nią jak się z nią żegnała jak całowała dlatego postanowiłam że będę z nią w kontakcie i że zawsze może przyjść odwiedzić Tesię i zobaczyć jaką ma opiekę warunki i wszystko inne myśle że w większej mierze to wina weta nie tej pani macie więc rację pisząc tak a póżniej nie każdy kitek znajduje dom taki dobry i bezpieczny nieraz ktoś wezmie a za parę dni mu się znudzi i wyrzuca ..... wiele takich podobnych jest scenariuszy ale to wina weta mówiąc i doradzając właścicielce że kotka musi mieć raz ale musi.....gdyby inaczej poradzili doradzili a tak to .......

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Śro sie 27, 2008 20:55

Już przeglądałam stronę schroniska w Sosnowcu oglądałam malutkie niunie i o niejednym myślałam mówię Wam jakie one śliczne wszystkie :kitty:

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Śro sie 27, 2008 20:57

i jakie samotne i opuszczone nieszczęśliwe wszystko zapisane mają już w swoich maleńkich oczkach :cry: i serduszkach :cry:

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw sie 28, 2008 17:04

Witam Wszystkich i Serdecznie Pozdrawiam Tesia sobie wreszcie śpi więc ja mogę coś wystukać dziś od rana tak biegała jak nakręcona po wszystkim co było w pokoju drapała nawet po telewizorze ale mam nadzieję że jej to minie prawda?

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw sie 28, 2008 19:17

Szukałam szukałam i MB nie znalazłam znów Cię nigdzie :( może jestem ślepa :wink:

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw sie 28, 2008 19:34

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw sie 28, 2008 19:47

Ja uciekam na kolacje córa mi zrobiła paróweczki podsmażone na cebulce z serkiem żółtym roztopionym ciągnącym się na maxa polecam :wink: w sobotę Tesiula skończy 4 m-ce i tak myślę że jakiś mały prezencik by nie zaszkodził tylko co??? może macie pomysły.... jakieś i coś podpowiecie....??

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Czw sie 28, 2008 23:03

"Czterdziestoparoletnia" witam ciepło kociozakręconą krajankę. Jestem na forum od dawna , do tej pory jako czytacz. Forum to prawdziwa kopalnia wiedzy o kotach. Dając dom mojemu pierwszemu kotu wydawało mi sie , że jestem do tego przygotowana. Ale dopiero tu dowiedziałam się wiele i choć wirtualnie ale poznałam tylu wspaniałych ludzi. :D

SARCIA

 
Posty: 81
Od: Sob mar 08, 2008 16:59
Lokalizacja: MAŁOPOLSKA

Post » Czw sie 28, 2008 23:50

Mruczka78 pisze: 30-dziestka mi stukneła trochę więcej niż m-c temu ale niektórzy mówia że życie dopiero zaczyna się po trzydziestce :wink: :wink: więc zaobserwuję na sobie :D


Taaaaa... Mnie Za trochę więcej niż miesiąc stuknie... 33. I nikt mi nie chce wierzyć, że mam tyle lat. Sama w to nie wierzę :wink:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt sie 29, 2008 15:49

SARCIU jak miło że w końcu postanowiłaś przemówić i to właśnie tu po raz pierwszy na moich stronach mam nadzieję że będziesz tu bywała jak najczęściej :D z nami :wink: masz zupełną racje tu mozna poznać wielu niezwykłych ludzi i tyle się dowiedzieć że normalnie czasem to aż głowa boli jak się czlowiek naczyta ale dobrze że tak jest gdyby tego wszystkiego nie bylo człowiek byłby ciemny jak to mówią jak tabaka w rogu :lol: Zapraszam częściej do jak to okraśliłaś ciepło kociozakręconej krajanki Popisz i poopowiadaj z nami :P :wink: :D

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt sie 29, 2008 16:53

Muszę Wam o czymś jeszcze opowiedzieć wczoraj gdy siedziałam na internecie przez uchylone okno wleciał ogromniasty KOMAR 8O ja byłam zaczytana więc go nie zauważyłam moja córa była w kąpieli slyszałam tylko że Tesia rozwala pokój swoimi brykaniami nagle zrobiło sie bardzo cichutko :? i to mnie zaciekawilo ale siedziałam dalej myśląc że pewno ma już dość i leży gdzieś do dddgóry nogami :D a moja kochana Tesia napewno zdolała już wypatrzyć tego bzyka i odpowiednio się nim zajęłą lecz gdy zschował się jej pod łóżkiem zaczęła przerazliwie miauczeć na to ja już jestem uczulona więc lecę myśląc że jakaś krzywda dzieje sie mojej małej a ona leży sobie romantycznie koło łóżka i miauczy dalej myśle co jest 8O pewno jakaś zabawka tam utknęła więc odsuwam łóżko Tesia nie mogła już normalnie wytrzymać i po mnie trzas za łóżko a ja patrzę 8O 8O a tu taki ogromniasty nie było czasu na nic Tesława wzięłą komara do pysia i w nogiiiii :D ja lecę za nią za mną córka normalnie koń by się uśmiał jak to wszystko wyglądało :lol: :D ona wiedziała że chcę jej to wziązć :kitty: ale w końcu ją dopadłyśmy :P i zabrałyśmy zdobycz :wink: komar ledwie już dychał a Tesia przez dłuzszą chwilę jeszcze chodziła i go szukała :) taki smok łowny żadna bzyczoła się w domu nie uchowa :wink: od razu mam alarm co i w jakim miejscu bzyczy pewno wy też tak macie ale dla mnie to nowość choć muszę przyznać że jak kiedyś wleciała osa to byłam przerażona bo gdyby ją złapała do pyszczka to..... nawet nie chcę myśleć jak to mogłoby się skończyć :cry:

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt sie 29, 2008 20:01

Mruczka78 pisze:Szukałam szukałam i MB nie znalazłam znów Cię nigdzie :( może jestem ślepa :wink:


To link do wątku Bisi:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67546

Ja ostatnio nie piszę w nim codziennie, więc szybko spada. Odkąd w lipcu wróciłam do pracy, mam mniej czasu na pisanie w wątku. Poza tym, na szczęście, niewiele się u nas teraz dzieje (odpukać) :D

Mruczka78 pisze: wczoraj gdy siedziałam na internecie przez uchylone okno wleciał ogromniasty KOMAR


U mnie te wielkie komary, to przykra codzienność. Przykra tylko dla mnie :lol: Koty mają wspaniałą rozrywkę i świeżą przekąskę :lol: - nie jestem w stanie przypilnować wszystkich komarów, szczególnie w nocy. Dlatego rano znajduję w różnych miejscach na podłodze kończyny komarów, czyli wszystko, co po nich zostało (brrrrrrr).

Tesia jest wyjątkowa :love:
Co za urocze futerko :!:

Przesyłam głaski dla ślicznej Tesi :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 29, 2008 20:17

Te ogromne "komary" to nie komary, tylko komarnice - całkiem inna bajka, krwi nie piją. Ale to rozważania na forum dla entomologów :wink:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości