zaczyna martwic mnie zachowanie mojego kocura

od 3 tygodni chodze codziennie na kurs,nawet w soboty i w niedziele,nie ma mnie od rana do wieczora w domu,meza rowniez,kot niestety sam

jak byłam w domu on tylko całymi dniami spal i przychodzil sie polasic tylko wieczorem,myslalam ze nawet jak nikogo w domu nie bedzie to tego tak nie odczuje, i tu sie chyba myliłam,od około 2 tygodni kot zawodzi w nocy pod drzwiami,lub przy naszym łózku,wyraznie domaga sie wypuszczenia na dwor lub poprostu uwagi,bo po wzieciu na kolana,kładzie sie i zasypia mruczac,trzeba go głaskac z 15 min wtedy zasypia,a ja to robie bo nie chce by meza obudzil

wtedy on go bierze na kolana i tuli do snu

co sie nigdy nie zdarzało kot cały czas szuka naszej obecnosci,zaczał przychodzic do łózka choc wie ze mu nie wolno,i cichaczem wpychac sie na moja strone na malenki kawałek lózka,,,nawet to mu nie przeszkadza,

budzi mnie lizaniem po twarzy,buziaczkami i traktorkiem,

rano przy prysznicu stoi przy kabinie i obserwuje

a potem jak sie ubieram jest obok,,,a jak wychodze i zamykam drzwi on stoi przy drzwiach i łapka probuje nie dopuscic do ich zamkniecia

a mi serce sciska bo widze ze kot teskni,,,po zajeciach nigdzie ze znajomymi nie chodze tylko migiem do domu baksa wyglaskac
wiem ze drugi kot by pomogl,ale narazie musze z tym poczekac,kupilam mu myszki,krecace sie piszczace reagujace na dotyk, piłeczki i rozne inne zabawki ale go wogole nie interesuja,co moge jeszcze zrobic,moze nagrac głos na dyktafon i zostawiac mu właczony w ciagu dnia

dla mnie to nie jest smieszne bo pierwszy raz widze ze mu smutno samemu