A tak w ogóle to chciałam się z wami podzielić wrażeniami z dzisiejszego dnia - co to był za dzień.
Najpierw zadzwoniła do południa koleżanka że nasza ulubienica nie przyszła dziś do pracy bo dostała jelitówkę.
Po 15 zadzwoniła do mnie kierowniczka z prośbą czy mogę przyjść dzisiaj do pracy bo mają nóż na gardle. Zapytałam więc co się stało

a tu taka bomba - koleżanka ze stoiska przyszła do pracy pod wpływem i nie mogła przystąpić do pracy.
Oczywiście się zgodziłam i przyszłam a w pracy następna bomba - zaczęła się awanturować , grozić i kierowniczka wezwała policję.
Ponieważ do mnie też zaczęła warczeć to zażądałam żeby mi wytłumaczyła o co chodzi. Zaczęła wykrzykiwać że ta powiedziała ( miała na myśli kierowniczkę ) że ona jest pijana a ona nie jest pijana......
Przerwałam jej te wywody i zapytałam czy piła. Powiedziała że tak ale wczoraj .....i fakt bardzo dużo wypili.
A ona po pracy czyli po 18 pojechała na grila. Tam piła i to dużo i na pewno nie przez godz. czy dwie tylko co najmniej z pół nocy więc do 13.30 nie miała szans wytrzeźwieć.
Wstydy narobiła sobie jak 150 bo ze sklepu wyprowadziła ją policja i zabrała na komisariat. Po kilku godzinach przyszła córka z jej matką zapytać czy nadal jest w pracy bo nie może się do niej dodzwonić i nie ma jak wejść do domu . Jak powiedziałam że z pracy trafiła na komisariat to dziewczyna tylko westchnęła z rezygnacją. Wnioskuję z zachowania córki że to nie jej pierwszy taki numer inaczej by zapytała co sie stało.
Zmian w grafiku na jutrzejszy dzień nie stwierdziłam więc chyba jednak to wolne mam.
