Narnia i Horcia- historia dokacania i walki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 06, 2015 8:55 Re: Drugi kot w domu

Zycze duzo cierpliwości w dokocaniu :D wszystko bedzie dobrze. To nowa sytuacja ze obok Narni pojawił sie jakis mały czarny stworek i sie probuje panoszyć. Z tego bedzie jeszcze kochająca sie rodzina i nie beda siebie na krok opuszczać :201461 za to tez trzymam kciuki.

A tak poza tym
Oba kotki PIĘKNE! Uwielbiam pingwinki, chociaz biały pysiolek u Twojej Narni do wycalowania :1luvu: :1luvu: :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto sty 06, 2015 16:28 Re: Drugi kot w domu

Wczoraj późno się położyłam a wiem, że Horcia tylko na to czekała. Przymknęłam drzwi od sypialni i po 5 minutach miałam niezłe widowisko przez szparę między ścianą a drzwiami. Dziewczyny obie szalały jak najęte, myślałam, że salon i kuchnię rozniosą. Wspólne wariacje z myszką i chowanie się za ścianę przy kuchni, podczas gdy Narnia objęła stanowisko na blacie kuchennym, jak Horcia wystawiła czubek główki z za rogu, Narnia skok do niej cap łapcią i skoki, wspólne bieganie. Patrząc z boku mogło się mieć tylko jedno wrażenie - super zabawa jednej i drugiej.
Jak widać polubiły się i lubią to wspólne harce, zero agresji, parskania, syczenia czy kładzenia uszu.
Do nas jednak jest dalej nieufna i nie lubi gdy do niej podchodzimy, chowa się i syczy na nas.
Może już tak zostać? Może być tak, że z Narnią będą żyły w przyjaźni, a my dla niej będziemy wrogami?
Obrazek
Obrazek

kata1977

Avatar użytkownika
 
Posty: 206
Od: Pon lut 07, 2011 7:52
Lokalizacja: Banino

Post » Wto sty 06, 2015 17:28 Re: Drugi kot w domu

Teoretycznie... Podobno latwiej sie oswaja odizolowanego kota. A jak sie ona zachowywala wczesniej? Pewnie sie ja da jakos przekupic ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sty 06, 2015 18:01 Re: Drugi kot w domu

zuza pisze:Teoretycznie... Podobno latwiej sie oswaja odizolowanego kota. A jak sie ona zachowywala wczesniej? Pewnie sie ja da jakos przekupic ;)

Wcześniej od września była w DT w towarzystwie 40 kotów i raczej człowiekiem się nie przejmowała i nie podchodziła. Do DT trafiła jako kociak około 5-6 tygodniowy znaleziony z bratem na terenach stoczni. U nas jest od 27 grudnia i właściwie cały czas się chowa, jak już udało mi się do niej podejść z szynką to bez zainteresowania z jej strony, jak podchodzę do niej z miską aby cokolwiek zjadła zanim Narnia jej opendzluje miseczkę to na mnie syczy. Wczoraj kroiłam cycki kurze i poszłam do niej do szafy z kawałkiem mięska w ręku - zero zainteresowania. Ona wychodzi jak już wszyscy są w łóżkach, TV wyłączony i jest w domu cisza i ciemność. Wtedy dopiero coś zje, idzie do kuwety i zaczyna rozrabiać, a Narnia jej towarzyszy. W ciągu dnia gdy jesteśmy w domu nie je i nie korzysta z kuwety, jak wychodzimy to co innego - czuje się swobodnie bo zostawia ślady.
Obrazek
Obrazek

kata1977

Avatar użytkownika
 
Posty: 206
Od: Pon lut 07, 2011 7:52
Lokalizacja: Banino

Post » Wto sty 06, 2015 18:48 Re: Drugi kot w domu

No tak :( Moze zatem nie byc dostatecznie z socjalizowana. Ale warto probowac, gadac do niej monotonnie i spokojnie. Pozwalac, zeby obserwowala jak piescicie Narnie i ze ona ma z tego frajde. Jak juz sie zdecyduje wyjsc przy was. Mysle, ze za jakis czas sie nauczy, ze nie stanowicie zagrozenia. A potem oby doszla do dniosku, ze mozna Was wykorzystac wszechstronnie ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sty 06, 2015 21:42 Re: Drugi kot w domu

Miałam kiedyś sytuację, że trafiły do mnie w tym samych czasie dwa mioty kociaków po około 3 miesiące. Było ich chyba ze 6. Część z nich od razu była skłonna do akceptacji człowieka, ale część chciała mnie zjeść, jak się zbliżałam. W końcu udało się je oswoić. Zrobiłam to tak, że siadałam z nimi po 2-3 godziny dziennie i pozwalałam na siebie wchodzić, obwąchiwać się, ciągnąć za sznurówki. Trochę to trwało, ale wreszcie uznały, że jestem naturalnym elementem krajobrazu i mnie trochę polubiły.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sty 07, 2015 0:26 Re: Drugi kot w domu

ja bym pozwoliła zaprzyjaźnić sie małej z Narnią i wykorzystywałą to. Mizianie Narnii, zabawa z nią wedką - na oczach Horci.

Mam w tej chwili w domu takie beleco, dorosłą kotke, którą we wrześniu sterylizowałąm. Wczesniej była to kota, która teoretycznie miała dom, z naciskiem na teoretycznie. Dziś mój TŻ zauważył Tyyy, ale ona duzo sie nauczyła od naszych. I to jest fakt, Kiciusia nasladuje w wielu zachowaniach moje koty, uczy sie zwyczajów , panujacych w domu. A jest to dorosła kota, minimum 3-4 letnia. Maluszek tym bardziej szybko załapie, ze skoro koleżanki nikt nie zjada :mrgreen: , to drugi kot jest też bezpieczny. Cierpliwość, łagodność - to podstawa.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16532
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 07, 2015 8:47 Re: Drugi kot w domu

Femka pisze:Miałam kiedyś sytuację, że trafiły do mnie w tym samych czasie dwa mioty kociaków po około 3 miesiące. Było ich chyba ze 6. Część z nich od razu była skłonna do akceptacji człowieka, ale część chciała mnie zjeść, jak się zbliżałam. W końcu udało się je oswoić. Zrobiłam to tak, że siadałam z nimi po 2-3 godziny dziennie i pozwalałam na siebie wchodzić, obwąchiwać się, ciągnąć za sznurówki. Trochę to trwało, ale wreszcie uznały, że jestem naturalnym elementem krajobrazu i mnie trochę polubiły.

Niestety nie mogę sobie pozwolić na taki czas z kotami. Mam dwójkę dzieci, jeden ma 6 lat i jest dość niesfornym dzieckiem drugi wchodzi w okres dojrzewania, po za tym praca tez dużo czasu mi pochłania, później zakupy, zajęcia pozaszkolne z chłopakami, obiad, pranie sprzątanie i jest noc. O 23 padam na twarz w locie na poduszkę, a pobudka o 5:15 i tak każdego dnia. Nie mam czasu za bardzo dla siebie.
Obrazek
Obrazek

kata1977

Avatar użytkownika
 
Posty: 206
Od: Pon lut 07, 2011 7:52
Lokalizacja: Banino

Post » Śro sty 07, 2015 9:11 Re: Drugi kot w domu

aannee99 pisze:Powolutku, będzie dobrze, ona na pewno potrzebuje czasu :) rozumiem, że chciałabyś aby się nie bała,abyś mogła ja pogłaskać, ale naprawdę wierzę w to,że przyjdzie czas i pora na te czułości :D

Nuriś u Arielki ( MamaMeli) był bardzo ostrożny,nieśmiały i Ona też bardzo się martwiła,ale kocurek się otworzył,jest wyluzowany, jest cudownie :1luvu: później znajdę moment gdy Nuriś zamieszkał u Arielki i podam Ci link może poczytasz w wolnej chwili? :)


Proszę: viewtopic.php?f=46&t=164043&start=285

:)
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Śro sty 07, 2015 10:21 Re: Drugi kot w domu

A chlopaki chcieli kota? Nastolatek nie mialby ochoty kotu poczytac? Zywiolowego mlodego moze sie kota bac... Dobrze, ze ma drugiego kota :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sty 07, 2015 10:53 Re: Drugi kot w domu

kata1977 pisze:
Femka pisze:Miałam kiedyś sytuację, że trafiły do mnie w tym samych czasie dwa mioty kociaków po około 3 miesiące. Było ich chyba ze 6. Część z nich od razu była skłonna do akceptacji człowieka, ale część chciała mnie zjeść, jak się zbliżałam. W końcu udało się je oswoić. Zrobiłam to tak, że siadałam z nimi po 2-3 godziny dziennie i pozwalałam na siebie wchodzić, obwąchiwać się, ciągnąć za sznurówki. Trochę to trwało, ale wreszcie uznały, że jestem naturalnym elementem krajobrazu i mnie trochę polubiły.

Niestety nie mogę sobie pozwolić na taki czas z kotami. Mam dwójkę dzieci, jeden ma 6 lat i jest dość niesfornym dzieckiem drugi wchodzi w okres dojrzewania, po za tym praca tez dużo czasu mi pochłania, później zakupy, zajęcia pozaszkolne z chłopakami, obiad, pranie sprzątanie i jest noc. O 23 padam na twarz w locie na poduszkę, a pobudka o 5:15 i tak każdego dnia. Nie mam czasu za bardzo dla siebie.

Wyraziłam się mało precyzyjnie. Chyba nikogo, kto wiedzie normalne życie rodzinne i zawodowe nie jest stać na to, żeby tyle czasu każdego dnia poświęcić kociakowi. W opisanej sytuacji było mi łatwiej, ponieważ koty mieszkały w moim pokoju w pracy, dojeżdżałam do nich zatem tylko w weekendy, a i wtedy miałam pomoc. Chodziło mi o to, że proces oswajania potrzebuje czasu, cierpliwości i spokoju. Rzadko nie kończy się sukcesem.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sty 07, 2015 13:38 Re: Drugi kot w domu

zuza pisze:A chlopaki chcieli kota? Nastolatek nie mialby ochoty kotu poczytac? Zywiolowego mlodego moze sie kota bac... Dobrze, ze ma drugiego kota :)

ja mam problem w ogóle zmusić nastolatka do czytania lektur :roll: , a co dopiero czytania czegokolwiek kotom
Obrazek
Obrazek

kata1977

Avatar użytkownika
 
Posty: 206
Od: Pon lut 07, 2011 7:52
Lokalizacja: Banino

Post » Śro sty 07, 2015 18:35 Re: Drugi kot w domu

Moze to jest sposob ;)
Moze mu opowiadac o grze, chodzi o monotonne gadanie :P
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sty 07, 2015 20:28 Re: Drugi kot w domu

Pozwolę sobie wkleić, nie wiem tylko, czy dobrze widać
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 07, 2015 22:19 Re: Drugi kot w domu

Dzisiaj panny były same od 7 do 17
Dom cały, nawet czysto, zero szkód
Narnia czekała w progu, a Horcia tradycyjnie na szafkach kuchennych
Po obiedzie obserwowała jak Narnia harcuje z wędką, no bo koleżanka przecież nie zejdzie.
Pół godziny temu dałam im kolacje, a sama udałam sie do łazienki. Narnia do michy- co akurat dziwne nie jest. Wychodzę z łazienki, a to Horcia wsuwa chrupki ze swojej miseczki, Narnia stoi obok i obserwuje, my z reszta z ukrycia też. Po chwili zjadła chrupki Narni i wskoczyła na lodówkę. Jesteśmy w szoku 8O ona zeszła jeść podczas gdy my sie krecilismy, TV włączony, światło też i ogólny harmider codzienny.
Bedą z niej "ludzie" chyba :201461
Obrazek
Obrazek

kata1977

Avatar użytkownika
 
Posty: 206
Od: Pon lut 07, 2011 7:52
Lokalizacja: Banino

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 22 gości