Wszystkie koty jamnika Melona VI- anonimowi persocholicy!

[MB&Ofelia]

Prawdziwie demoniczny kot potrafi zrobić słodką minkę i maślane oczęta, a po chwili z bojowym okrzykiem pantery dziabnąć rękę głaszczącą lub walnąć opazurzoną łapą
Co z tego, że moja Mała Czarna zrobi jakąś straszną minkę podczas wygibasów na podłodze lub na drapaku, skoro to pacyfistka i wcielenie łagodności? Za to patrząc na piekną Książniczkę Ofelię niewiele osób odkryłoby jej morderczą naturę

[Aniada]

Kotkins, ja mam chochelkę do pobierania moczu. Ma długą rączkę i kot nawet nie zauważa, jak mu tę chochlę podstawiam. Zawsze mam dużo nałapane, o ile łaskawiec zechce się wysikać w mojej obecności i gdy nie śpię.

[cairo]

Demoniczności Ramzesa nie widać na fotkach- on jakoś tak inaczej się porusza, zachowuje i wydaje inne dźwięki niż na przykład taki słodki Laluszek.

Kotkins jest taki "żwirek" specjalny do łapania moczu- moi się na to łapią. Wsypuje się do kuwety takie kuleczki nie wchłaniające cieczy i można potem siczki pipetką zebrać.
http://sklep.sigmed.pl/product_info.php ... ts_id=3072

[MB&Ofelia]

Kotkins, ja mam chochelkę do pobierania moczu. Ma długą rączkę i kot nawet nie zauważa, jak mu tę chochlę podstawiam. Zawsze mam dużo nałapane, o ile łaskawiec zechce się wysikać w mojej obecności i gdy nie śpię.

Zazdraszczam. Chochli i łatwości łapania tąże. Ofelia kuca tak nisko, że trzeba podnieść jej ogon i kucając przy kuwecie (z gębusią prawie na podłodze) próbować podstawić wieczko tak, żeby zmieścić je między żwirek a kocią dupinkę.
Parę razy udało mi się nabrać tyleż samo żwirku co siuśków

[Neigh]

Korzystam wyłacznie z podkladu do łapania moczu. Efekt zawsze 100% - podkład nazywa sie Catrin? /Carin bodajże.......12 zł chyba to kosztuje - masz od razu i pipetkę i pojemniczek.

[koteczekanusi]

Zanim przeczytałam o sposobie z nakrętką, łapałam do miarki z Vanisha. A pierwszy raz na spodeczek od filiżanki - potem długo zastanawiałam się, czy go używać, czy wyrzucić.
Ostrożnie po pobieraniu - u mnie Juliusz Tuliusz nieco przeze mnie pobrudzony (futerko mu się utaplało w sikach) - poszedł się wyleżeć i umyć prosto na narzutę w sypialni. Oczywiście ją pobrudził. Tak, tę samą, którą Kawunia potem obsikała.

[kotkins]

Żwirek posiadam, nikt nie chce lać w niego.
Zaraz zobaczę podkłady, to dobre dla Amelki!

Wyparzam zaraz starą chochelkę i będziem łapać!

Wiecie ale się wkur*** dziś!!!!

Pan wetrynarz- dentysta umówił się z nami na wizytę kontrolną po zabiegu leosiołkowym.
Dziś 18.
W ramach zabiegu- bezpłatnie.
Pojechałam- 40 minut bo drugi koniec miasta.
I co?
Cisza i ciemność w gabinecie ,pan doktor nie odbiera telefonu...posiedzieliśmy pół godziny w samochodzie , nic się nie zmieniło, nikt nie przyjachał. Wysłałam sms-a , bez odpowiedzi.
No to wróciliśmy.

Żeby dojechać i wrócić oraz poczekać- 1,5 godziny.
Że o stresie leosiołkowym nie wspomnę.
Benzyna, mój czas...

Nikt do tej pory nie oddzwonił.
Ja rozumiem ,że się może każdemu zdarzyć. Ale są telefony.
Czuję się totalnie olana, ja i Leoś.
W dziobie kocinka jest dobrze- jestem zabiegowcem i wiem jak powinno się goić.
Ale niesmak pozostał, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę zabiegu.
Nadmienię ,że wyniosła nieco więcej niż się umawialiśmy.

Też jestem lekarzem ,ale TAK nie robię.
Nie wypada...

[rastanja]

Bycie lekarzem nie chroni przed byciem burakiem. Pana weta w tym wypadku najwyraźniej nie ochroniło... Nieładnie

[ab.]

No to nieładnie się zachował.
Usprawiedliwić go tylko może np. nagły zabieg chirurgiczny na jego osobie.

[Anneke_]

się pan dr nie popisał...

my właśnie leczymy pęcherz, więc kilka razy już pobierałam próbki w ciągu ostatnich 3 mies.- u nas jest tak jak pisze MB&Ofelia, na wynikach bakterie zaznaczono dopiero jak było ich tyle, że była konieczność antybiotyku; po antybiotyku ich nie było a i teraz w wynikach się nie pojawiały.
ja niczego nie wyparzam, stosuję te zwykłe pojemniczki z apteki, u nas to nie miało wpływu na wyniki.

MB&Ofelia, a co jeśli pobierzesz próbkę kupska w czasie kiedy trwa "przerwa"? tzn. życzę zdrówka, ale słyszałam, że czasami ciężko "trafić" robala w próbce

[koteczekanusi]

Ja robiłam badania kupali, a co! Właśnie łapię maluchom sprawdzająco, czy kuracja pomogła.
W porównaniu z siuśkami to light, bo łapać nie trzeba, samo leży i pachnie Mniej przyjemnie, jeśli rzadkie.
Zbierasz przez 3 dni po kawałku kupy. A w zasadzie to z 3 kup, więc jeśli nie robi codziennie, to dłużej. Jedyną wadą jest to, że trzeba trzymać w lodówce. Tzn. jeśli temperatura jest taka jesienna jak dzisiaj, to pewnie można na balkonie.
O żadnej przerwie w robalach nie słyszałam. A cio to?
Myślę, że laboratorium nie tyle robali szuka, co jaj i cyst i czego tam. Wyklutą glistę sama widzisz na oko, bo ma z 5 cm, więc do słoiczka nie wkładasz.
Wyczytałam na forum hodowców, że ci co bardziej świadomi nie trują kota odrobaczaczem co trzy miesiące dla zasady i bez sensu, tylko niosą co jakiś czas kupala do badania. Jeśli nic nie wyjdzie, to nie odrobaczają, bo po co. A jeśli wyjdzie, to wiadomo, co podać, bo nie wszystko działa na dany typ żyjątka. Uważam że bardzo to słuszne i tak postanowiłam robić.
To znaczy teraz stare dostały proflaktycznie Panacur, bo małym wyszły glisty i lamblie - dostawaly więc wszystkie. My pewnie też powinniśmy, tylko w przeciwieństwie do weta, jakoś mi się nie chce iść do lekarza po receptę.

[Anneke_]

Jasne, że badania są b.słuszne.
Napisałam "przerwa", bo nie wiem jak się to nazywa w parazytologii, a nie chcę strzelać, że to okres inkubacji jak w przypadku wirusów. Chodziło mi o ten moment, w którym żadne jajo ani cysta może akurat nie być widoczne w próbce - ale skoro piszesz o 3 różnych próbkach, to może margines błędu jest mniejszy.

[MB&Ofelia]

No ja właśnie nie chciałam "truć" bez potrzeby, koty nie wychodzące, obie odrobaczone... no i pognałam do weta dopiero wtedy, gdy kocię któreś zwróciło glistę na podłogę
A kupalki słyszałam że pobiera się przez kilka dni z rzędu żeby coś wyszło jeżeli ma wyjść (tzn. robale w jakimkolwiek stadium rozwoju - o ile są).

[ab.]

Hodowczyni od której kupiłam Szajkę jest weterynarzem i ona odrobacza tylko kocięta raz w wieku 8 tygodni.
Bada kupalki wszystkich swoich kotów co 3 miesiące i odrobacza tylko wtedy jak coś wyjdzie.
Myślę, że to jest rozsądne.
Mój weterynarz przy pierwszej wizycie zwrócił na to uwagę i tez popiera taką metodę - lepiej badać niż truć bez potrzeby.

[alab108]

Moja nowa wetka też na pytanie o odrobaczanie ( wtedy gdy Gaja lizała kamienie ) stwierdziła, że nie będziemy truć kota niepotrzebnie. Zawiozłam kupy dwóch kotek. Jestem ciekawa ile płacicie za badanie?
Mnie kosztowała ta przyjemność 40,00x2