BORYS i YOKO czyli Galimatias Krakowski - dołączył SZANDOR

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 06, 2012 15:11 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Olat dziękuję za rady, ja je bacznie obserwuje, bo my mamy cały domek otwarty, oprócz łazienki :oops: . W garderobie w drzwiach , zrobiliśmy dla Borysa dziurę - tak , że wejście do jego dziupli jest.

Dziewczyny z nimi jest generalnie tak, że Yoko podąża za nim i fakt, że tak powiem biernie, ale naciska. Nie wpatruje się często w niego, tylko jak on zaczyna syczeć. Niekiedy siada obok i śpi, albo nie patrzy na niego tylko ziewa. Jak leżały na dwóch parapetach obok, to nawet się odwróciła tyłem ( sama go położyłam, na parapecie obok - jeden raz zrobiłam, ruch za niego :oops: ).

Borys jest 4 razy większy, ale straszny z niego zawsze był pierdoła :oops: . Jak ktoś przychodzi w gości to on się chowa na caluśki dzień do garderoby i pod ubrania. Yoko ma ludzi w nosie, podnosi oko i śpi dalej.
Czekam na Kalm Aid , oczekuję cudu :mrgreen:
Yoko nie jest strasznym agresorem,ale dominuje na pewno.
Wiem co mówię bo persica mojej mamy , gdy ją przechowywałam była 1000 razy gorsza. Lucyferia wcielona i jadowita żmija w jednym , atakująca nie słownie a czynnie, non stop! Gorszej zołzy nie widziałam 8O a to "persiunio" przecież...

Borys przesadza z strachem, warczy syczy, przeszedł do podziemia. Gdyby był bardziej odważniejszy, już dawno by się bawili. On nawet wczoraj, jak Yoko spała po narkozie, to ją omijał szerokim łukiem i zza mebli robił takiego słupka jak tygrys. Ja ich pilnuję, do pracy teraz nie chodzę,wolne mam :twisted:
Pryskam wodą (spryskiwacz) Yoko nawet, bo raz go ostro popędziła i pacnęła w dupkę :oops: .

Borys jednak musi pewne rzeczy zrobić sam, ja za niego do niej nie podejdę. Szczerze mówiąc kibicuje mu non stop, ale poganiać go nie chcę , bo jemu trzeba na pewno więcej czasu , niż Yoko - która szkołę życia ma za sobą. Pan Pierdółka :) a taaaki ogromny.
Biorę go na kolana, czeszę, całuję i wmawiam mu , że jest dzielny,mądry i odważny. Może w końcu uwierzy.

Kalm Aid!!! Poczytałam tu na forum wątek i wszyscy używający go chwalili. Obu puchaczom dam i zobaczymy.

PS Lara kotki chyba są jak kobiety, bardziej zołzowate :mrgreen: Mój kolega , który ma czarny pas w karate, zawsze powtarzał : "z babą to przekichane". A mówił tak dlatego, że jak już któraś ambitna zdawała na czarny pas, to jak opowiadał stawała z mężczyzną na matę. W tej dziedzinie kobitek mało. I ten mój znajomy mówił, że on 100 razy woli z facetem sparingi robić, bo baby są okropne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Znalazłam w sieci zdjęcie adekwatne do perskiej kotki mojej mamy :
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw sty 03, 2013 16:54 przez Monika_Krk, łącznie edytowano 1 raz
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw gru 06, 2012 16:10 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Tymczasowałam mnóstwo kotów, przeważnie dorosłe kotki, kocurków mniej, ale zawsze były to ciapy.Im większy, tym większy miziak i pierdoła, jak raczyłaś określić Borysa.Kotki muszą być bardziej zaradne, waleczne, to instynkt.Jest im trudniej, muszą zadbać nie tylko o siebie, ale i o potomstwo.Ponoć i umaszczenie ma też znaczenie ( rymnęło mi się :lol: ).Szylcie są zdecydowanie charakterne.Kilka miałam i muszę to przyznać.Szkoda mi Borysa, to taki śliczny misio :1luvu: , przykro mi, że taki przerażony :cry: Krótko jednak są razem, Yoko go zdominuje, ustalą sobie, kto tu rządzi i będzie zgoda.Tylko to trochę jeszcze potrwa.O Kalm Aid też czytałam, nie używałam wprawdzie, ale oby było skuteczne :ok: :ok: :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw gru 06, 2012 16:23 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Tak ewar już to widzę , że to jeszcze potrwa może nawet do 1 miesiąca, a potem przynajmniej Borys będzie miał "rosłego ochroniarza" :mrgreen: . Yoko go obroni przed "człowiekami" obcymi :mrgreen: .
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw gru 06, 2012 16:30 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Ależ tak.To dziwne, ale moje dwie malutkie kotki sprawiły, ze duże, dorodne kocury przestały się bać wszystkiego, nawet dźwięku komórki.Junior miał kocie dziecko Celinkę, a ostatnio Tino małą Felusię.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw gru 06, 2012 21:36 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

ewar a ten kochany rudzielec to Junior ? Który jest który ? Bo węgielek mi na Juniora nie wygląda. Oba są całuśne 8O jak na kocurki i przytulaśne, nie mogę się doczekać aby i u mnie tak było.Nie wiem jak długo one się dogrywały ? Moje są dopiero tydzień razem.

Myślę sobie, że gdy będziemy gdzieś wyjeżdżać, to dwa koty zaprzyjaźnione mniej cierpią przy np. dwutygodniowym rozstaniu ,niż jeden. A tak, jak dwa lata temu pojechaliśmy na wczasy dłuższe, Borys to bardzo przeżywał.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw gru 06, 2012 23:04 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

U mnie jest odwrotnie ;)
Moj Borys (SIB) jest sporym kocurem, silnym, raczej spokojnym i zrównoważonym w domu (poza momentami, gdy ma być czesany/kąpany/odpazurzany. U weta to potwór. Posiada wlasny kaganiec na te okoliczności). Kotka Niunia (RUS) o połowe mniejsza- histeryczka, dresiara, panikara, złosnica.
Niunia Borysa zaczepia, nieraz pogoni, albo ot tak, przechodząc obok- walnie z liścia, niech sobie nie myśli facet.
Do czasu, aż sobie w końcu nagrabi i Borys straci cierpliwość :twisted:
Wtedy jest krotka piłka, bo Borys jak się wkurzy- to dogoni, przytłoczy masą i wtłucze, az klaki lecą. Niunia się wtedy drze, jak mordowana wcielona niewinność. :twisted:
I znów jest spokoj w domu.
Mimo podskakiwań Niuni- Borys bezwględnie jest dominująy. Tyle, że moje koty zyja razem od ponad 10 lat, więc hierarchia jest ustalona, a drobne kłótnie po prostu, jak to w rodzinie, się im zdarzają. :lol:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39496
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw gru 06, 2012 23:18 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Olat :mrgreen: kocurowi z Sybiru ;-P , to nawet rosyjski "kozak" kroku nie dotrzyma. Brytyjczyk, to już w ogóle nie ma o czym gadać.
Na Sybir zsyłali największych kocich "zakapiorów" :mrgreen: to wiesz jakie one mają geny!
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw gru 06, 2012 23:42 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Tym tropem idąc- Twoj bryt z angielską flegmą i dżentelmenerią- ma problem ze sprostaniem "pannicy z przeszłością" :lol:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39496
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt gru 07, 2012 6:07 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Monika, Junior to kotek, do którego pojechała Celinka, malutka burasia zabrana z działki viewtopic.php?f=1&t=98439&hilit=Celinka&start=240.Niestety, zdjęcia już się nie wyświetlają.Jej braciszek Maciuś, też pojechał do Warszawy.Był u mnie króciutko.
Rudasek to Czaruś, rezydent.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 07, 2012 8:43 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Ja właśnie dlatego mam same kocury - bo wolę takie kocie "ciapy" leniwe duże, łagodne niż bardziej charakterne kotki.
Do do maleństwa które Ci się spodobało - to koteczka dołączona do trochę starszego miotu - wziełam wszystkie jako 1 miot ale ona na pewno nie była ich siostrzyczką bo była ewidentnie ze 2 tyg. młodsza.
To cud że przeżyła, teraz mieszka w domu z ogrodem (miałam obawy ale bezpieczna okolica) z super odpowiedzialnymi ludźmi i dużym psem, który traktuje ją jak swoje szczenie, liże, ona sie w niego wtula itp. Mam na bieżąco fotki - jest cudna.
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 07, 2012 9:59 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Jagooda Albert Buła jest brytusiem, a to są najspokojniejsze koty na świecie. Choć znam wyjątek, moi znajomi mieli takiego kocura brytyjskiego, któremu musieli podawać relanium przed weterynarzem i zamykać w sypialni przed gośćmi. Nie dlatego, że się bał ale był gorszy od wściekłego pitbulla. I robił do butów obcym 8O
To jedyny taki przypadek jaki znam , kolega miał ręce zdrapane od łokci po koniuszki palców, po wystawie.Pierwszej i ostatniej. Bardzo mi ich było żal bo mieli fisia na punkcie tego kota, a to był moim zdaniem psychopata koci :mrgreen: .

Kotki małe cudne , wklej nam zdjęcie "jeżyka" przede wszystkim i innych proszęęęę Cię :mrgreen: . "Jeżyk" mnie urzekł.

Ogólnie to myślę, że charakter jest trochę zależny od płci, choć oczywiście będą i gapowate kotki i twardsze kocury.
U psów jest podobnie, samce są inne i potrafią dać w kość, ale suka jest prawie zawsze bardziej zacięta i sprytna. U koni widzę to samo, wbrew pozorom ogier może ochraniać stado, ale to klacz najstarsza, lub jedna ze starszych dowodzi i mówi gdzie iść i pilnuje porządku.

Ciekawe że u ludzi się mówi :mrgreen: mężczyzna jest głową, a kobieta szyją co nią kręci :mrgreen:

I tak to się chyba kręci ten świat.

Dziewczyny :mrgreen: u mnie póki co - dziś Borys zawołał mnie jak dziecko :mrgreen: , musiałam przyjść po niego do garderoby i wynieść na rączkach.
Dał się natomiast już spokojniej wyczesać na łóżku i nie próbował tak zwiewać od razu, oczy z ogromnych pomarańczowych kul zrobiły mu się teraz w literkę D - tylko leżącą brzuszkiem na dół. Pomyka po domu nieco wyżej, a nie tak rozpłaszczony jak zwykle. Jestem dobrej myśli, choć wiem - coś czuję , że "pirze" poleci. Wydaje się , że następne zdjęcie jakie wkleję, będzie nazwane tytułem filmu " Obcy - decydujące starcie" :mrgreen: ...

Coś wisi w powietrzu.
Obrazek
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt gru 07, 2012 10:41 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Tutaj jest trochę fotek "jeżyka" czyli Milagros
viewtopic.php?f=1&t=145446&start=60

nie mam na kompie starych fotek jak była taka maleńka, ale wkleję jak ciut podrosła:
Obrazek
tu z wujkiem Duffikiem :)
Obrazek
a tu jej "przyszywane rodzństwo"
Obrazek
a tu najlepiej widać charakter Alberta - maluchy mogły łazić po nim, wtulać się a on nawet się nie ruszył, często spały wtulone w "wujka Bułeczkę" jak mówił na niego mój syn
Obrazek
A tu Milagros (jeżyk) w nowym domu
ObrazekObrazek

Wyrosła pannica, a wetka przy wyjściu ze schroniska powiedziała, że szanse na przeżycie tych kociaków są bliskie ZERU !!!
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 07, 2012 10:47 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Co do charakteru - mam 4 kocury i każdy ma troche różny charakter ale wszystkie są łagodne - nigdy żaden kot nas nie podrapał ani nawet nie syknął a wiem że takie rzeczy sie zdarzają, nawet u domowych kotów. Wśród tych 4 tylko 1 jest żywy, reszta to leniwe miśki.

Mam natomiast problem bo najstarszy kot maine coon nie lubi najmłodszego (mojego ulubieńca) syczy na niego i zdarza sie że pacnie łapą, a jak mam jakiegoś na tymczasie to ta agresja się wzmaga.
Nie wiem czy ta karma RC calm, którą chcesz podawać swoim by w jego przypadku pomogła???
Skoro jest to karma uspokajająca to może na taką agresję by pomogła??
Feliway nie działał :(
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 07, 2012 12:57 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Jagooda , ta mała jest cudna wprost i ma pyszczek jak Yoko, w połowie w "masce weneckiej" na rudo, a w połowie na czarno. :mrgreen: Śliczna wyrosła!!! Gratuluję Ci, a Alberta Bułę kocham i chętnie bym go wyściskała i wycałowała,choć wiem jak entuzjastycznie by na to zareagował.

Co do karmy to jeszcze nie wiem, bo zacznę od poniedziałku podawać Royal Canin * Calm ,tzn. będę najpierw mieszać z obecną, aż do 100% karmy Calm.
Weterynarz mówił, że ona działa optymalnie dopiero po podawaniu przez około 3 miesiące.
Czekam na Kalm Aid jeszcze , tylko to jest dość drogie kurcze, ale jak tylko przyjdzie to rzetelnie napiszę, jak zadziałał na Borysa a jak na Yoko i czy w ogóle to działa. Kalm Aid jest dobry doraźnie, prawdopodobnie.
Co do karmy :roll: mogę napisać ja działa, ale to dopiero w marcu. Z tym , że moje kicie jedzą też i surowe mięso i inne rzeczy oprócz karmy, więc efekt może być mniejszy.
Wszystko Ci opiszę i będziesz , może mogła main coona wyciszyć, jeśli to rzeczywiście działa.

PS :mrgreen: Mała jest bursztynkiem z inkluzjami , nie mogę się napatrzeć na nią. Miot cały cudny, ale ten bobas jeżyk jest "debeściak" , jak to mówi młodzież teraz :mrgreen:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt gru 07, 2012 13:18 Re: Cudna kotka - w nowym domku ( zero klatek , zero depresj

Dzisiaj spotkałam Misię jak wracała ze spacerku ze swoja Dużą.To ta kotka, której całą rodzinę zagryzły psy, a ona to widziała :cry: Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56115
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości