Trzy czarne koty i czasem tymczasy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 06, 2011 20:23 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

sto lat, sto latObrazek

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 06, 2011 20:24 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

Niestety imprezka beze mnie, sami musicie sobie radzić :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt maja 06, 2011 20:25 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

miłej podróży :D

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 06, 2011 20:28 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

Jasdorku ja jutro do 15 jestem nieaktywna - o 13 wyżebrałam wizytę na cito u dentysty :strach: ale od 15 czekam na telefon :D
jeśli chodzi o dentystę, to bardzo proszę o wsparcie duchowe :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 06, 2011 20:34 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

Toż to przecież nie wyrok śmierci :ryk:
A ranne godziny ? Ja się już po 14.00 umówiłam z Nemi :roll:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob maja 07, 2011 0:26 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

:piwa:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob maja 07, 2011 17:16 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

:D No to zaznaczę sobie wąteczek :D :piwa:

KOTEK1988

 
Posty: 3219
Od: Sob mar 01, 2008 15:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 07, 2011 17:20 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

:kotek:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie maja 08, 2011 16:57 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

Przeżyłam, wróciłam. Relacja o przekazaniu rudego u krośniaczków i zdjęcia :D
Zostałam cudownie ugoszczona i przyjęta przez Wiole i Nemi - jeśli wszyscy ludzie kochający zwierzeta sa takimi cudownymi ludźmi, to chciałabym, żeby cały świat taki właśnie był. :1luvu:
U Nemi miałam zaszczyt poznać osobiście akurat chorą kicię Osamkę i dwóch , no dobra - trzech przystojnych facetów, w tym dwóch bardzo miłych czworonożnych z ogonami :mrgreen: Radości nie było końca.
U Wioli na działce jest pięknie :1luvu: taka fajna odskocznia od rzeczywistości, gdzie można miło spędzić czas i odpocząć.
Dzięki ich opiece nie musiałam się do wieczora szwędać po Warszawie - cudowni są, mówię to ja, jastrząbek :mrgreen:
Dzięki Nemi - UWAGA : POSZŁAM NA SPACER :mrgreen: :lol: na którym nie byłam od....nie pamiętam :oops: Przeszłam kawałek normalnie na własnych, ludzkich nogach, o własnych siłach i.... przeżyłam :mrgreen:
Żałuję tylko, że trzeba było wracać.
Wiola ukryła przede mną swoje koty :twisted: No ale trudno, kiedyś to nadrobimy może i nie dam się wywieźć na działkę - bez kotów. Wiem Wiolu, że to było celowo zaplanowane działanie - bałaś się, że ukradnę Ci kota.
Nemi też oddała wcześniej wolność jeżom, bo pewnie się bała, że ukradkiem wyniosę je w pustym transporterku po kocie :mrgreen:
Tak to już jest, że w Warszawie krzyżuje sie wiele różnych dróg, a na podkarpacie to nikt nie zagląda, ale jakby ktoś, kiedyś, gdzieś - np. przywoził kota :mrgreen: to zapraszam do siebie.

Po moim powrocie około 2.00 w nocy Kośka oszalała ze szczęścia :1luvu: biegała, wariowała, nagle nawet pokazała, że potrafi przynosić zabawki, żeby się z nią pobawić :wink: Malutka tez się cieszyła, ale bardziej na zasadzie fajnie, że już jesteś
Zawartość misek po powrocie nie różniła się zbytnio od zawartości przed wyjazdem - nie miał kto szanownych kotów poprosić o jedzenie :twisted: Bo Kośka to jada tylko w mojej obecności . Razem idziemy do miski, głaszczemy, chwalimy, przemawiamy do rozumu, że trzeba troche zjeść i to działa. Wtedy zjada trochę przekazując: no, dobra, jak już tak bardzo prosisz to trochę zjem..

Obrazek
Malutka tez czasem jest zmęczona i woli poleżeć

Obrazek Obrazek
A ja dalej zdania nie zmieniam, że persiate jest piękne, choć profil do najpiękniejszych nie należy

Obrazek
Po przyjeździe Magdy z Łodzi - zawsze zajmuje należne sobie miejsce na walizkach

Obrazek
A rudzielec po przyjeździe do Warszawy stwierdził, że najlepiej to będzie się wyspać

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie maja 08, 2011 17:48 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

Persiaste JEST piękne :1luvu: Takie jedno rude persiaste nawróciło mnie na kotolubną drogę :D

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 08, 2011 19:59 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

Jeśli chodzi o koteCki, to one moje som :evil: jak to nikt na Podkarpacie nie jeździ :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
6 stycznia byłam :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 08, 2011 20:02 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

Taaaa! Byłaś !!!! i sie zbyłaś :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie maja 08, 2011 20:26 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

:D :D :D :D :spin2:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 08, 2011 20:27 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

ale byłam :D

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 08, 2011 22:05 Re: Czarna perła i nieoszlifowany diament

jasdor pisze:(...)
Dzięki Nemi - UWAGA : POSZŁAM NA SPACER :mrgreen: :lol: na którym nie byłam od....nie pamiętam :oops: Przeszłam kawałek normalnie na własnych, ludzkich nogach, o własnych siłach i.... przeżyłam :mrgreen:
(...)


O matko, nie wiedziałam :oops: Z tymi facetami, to powiem tak : trzech przystojnych, w tym jeden, podobny do Małego Głoda :P

A ja muszę Wam powiedzieć, że Jasdorek, jest osobą absolutnie wyjątkową :!: Ale pewnie to wiecie ... Nasze psy, są psami biurowymi. Codziennie widzą różnych ludzi i nie sprawia to na nich większego wrażenia - z reguły śpią :roll: Drako, nasz starszy pies, jak zobaczył Jasdorka, tak się ucieszył, że nie mógł się uspokoić. Aż mi było głupio... że maltretowany pies prosi całym sobą - zabierz mnie ze sobą, zmieszczę się do transporterka 8O Osamka - tak samo. Przez chorobę też ostatnio bywała w biurze. Żadnej z koleżanek nie udało się jej pogłaskać i nawiązać jakiegokolwiek kontaktu, a do Jasdroka, od razu przyszła się pożalić :oops: Strasznie, w pozytywnym sensie, zazdroszczę tego czegoś . Też bym tak chciała ...

A na Kośkowy-Malutkowy wątek zaglądać nie będę, bo jak sobie patrzę na te śliczne i mądre długowłose piękności, to budzi się we mnie chęć zamieszkania z persem :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, Silverblue i 116 gości