hello dziewczyny
Koty.. bez zmian

latają za muchami i dopominają się jedzenia.. które mam na wykończeniu

za późno zamówiłam, więc już musiałam dokupić w sklepie.. za szybko znika
Benek u weta bardzo się zestresował, bo aż zaczął się na maxa ślinić przy samym wyjęciu z transporterka

w życiu takiej reakcji... aż zachęcała do szczepienia przeciwko wściekliźnie

choć może trochę za późno..
w domu oczywiście był już normalny, tyle, że 15 minut po powrocie, powiedział: "oddaję Tobie co kryję w sobie" i sobie zwymiotował
poza tym bez ekscesów. dziś nie ma śladów ani na ciele, ani w psychice
Kacper jak zawsze.. luzak

u wetki schował głowę w pachę tż'a i powiedział "mnie nie ma"
dzięki temu można mu było zrobić ... dosłownie wszystko
Kacper jak się boi to się tak chowa.. i jest spokój
tacy spryciarze
myślę jednak, że jak pojadą do wujków na działkę to mi wybaczą te męczarnie
