Bry dziewczyny!!

miło Was widzieć! mi dziś net odmówił posłuszeństwa..
wplotę jeszcze wątek psi do tej całej bandy łobuzów
wczoraj, jak pisałam, poszliśmy z psem na spacer....
Tż mu założył kolczatkę i zapiął do smyczy. wyprosiłam, żeby go puścił luzem przez sad, póki nie dojdziemy do bramy, gdzie go zapniemy...
no i masz tu gada.. jak nie wyciął, pod bramą hyc i w pole.
wołać sobie mogliśmy..
no to poszliśmy tropem... śniegu mało, więc nic nie widać, ale co jakiś czas zostawiał kupale
po jakimś czasie patrzymy - stoi na ścieżce i maupa na nas szczeka...
jak się skapnął, że to my, to rozchachany przybiegł..
ale co za gnida!!!

i chciej tu dobrze dla pieska....
