Dresiarze i Nocka - to już rok bez Ciebie, Noceńko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 18, 2008 15:41

Kciuki za Nockę, żeby nastepna morfologia była lepsza.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto mar 18, 2008 18:52

Nieustannie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 19, 2008 10:46

I jak dziś?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 19, 2008 11:04

Co powiedziała dr Buczek? I jak Nocunia? :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 19, 2008 21:09

Co słychać u Nocuni? :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 20, 2008 1:12

Na początku ostrzegam, że będzie długo. Ale do tego już Was chyba przyzwyczaiłam - zawsze się strasznie rozpisuję :oops:

Przepraszam, że nie pisałam wcześniej, ale wczoraj nie dałam rady (musiałam wieczorem popracować) a dziś trzeba było się wreszcie w pracy pojawić :wink:

Dr Buczek jest bardzo zadowolona z oka. Powiedziała, że goi się pięknie, i że w oku nie widać żadnych objawów FIPa. Poza tym potwierdziła to, co mówiła dr Uznańska i na co ja mocno liczyłam - przy FIPie oko by się w ogóle nie leczyło, stałoby w miejscu. Trochę mnie ten niedzielny wylew podłamał, ale na szczęście głęboko w oku nic się nie dzieje. Co ciekawe - dziś również "na powierzchni" nic specjalnego nie widać. Ten brunatny kolor, utrzymujący się od niedzieli do dzisiejszego poranka po prostu zniknął 8O No, może został jakiś cień tego, ale wyraźnie widać tylko tę małą plamkę, która została po tym pierwszym wylewie.
Ciśnienie pięknie nam spadło - wczoraj było 14 mm Hg (na początku było przeszło 40!). Zmiana ogromna. Powoli odchodzimy od Cosoptu (będziemy dawać co drugi dzień i obserwować) i zamiast Tobrosoptu i Difadolu wchodzimy jednak z kroplami ze sterydem. Co ciekawe, najnowsze doniesienia okulistyczne mówią, że okulistyczne leki niesteroidowe znacznie bardziej podnoszą ciśnienie w oku niż steroidowe. Dr Buczek śmiała się, że idziemy zgodnie z nowymi trendami :wink: Poza tym trzeba mocniej zaatakować ten stan zapalny naczyniówki. Co prawda sterydy do kocich oczu powinny być podawane ostrożnie ze względu na wszechobecność herpesa, ale w tym wypadku więcej możemy wygrać. Na wszelki wypadek będziemy dawać Braunol - żeby zahamować ewentualne namnażanie wirusa.
Co do przeciekania oka - dr Buczek nie widzi nic dziwnego w tym oku. Mówi, że takie coś się zdarza, że więcej kropli jest odprowadzanych, ale nie wydaje jej się, żeby mogły być odpowiedzialne za to wszystko, co było (i nadal jeszcze jest) Nocce. Natomiast biegunka po tym jest bardzo prawdopodobna.

A dzisiaj byłyśmy na badaniu krwi - wyniki są lepsze, erytrocyty, hemoglobina i hematokryt poszły do góry i są troszkę poniżej dolnej granicy. Ale tylko troszkę. Gorzej, że jest słaba odbudowa - bardzo mało jest retikulocytów. Białko spadło do 90, albuminy niestety też spadły, ale są w normie. Bilirubina ok. Siuśki w porządku - nie ma się do czego przyczepić. Utrzymujemy leczenie, troszkę zmniejszamy dawkę sterydu. Być może będziemy Nocię wspomagać kwasem foliowym, ale pani doktor najpierw chce dokładnie sprawdzić jego możliwy wpływ na wątrobę.
Co do przyczyn anemii - nasza wetka mówi, że krople do oczu nie mogły jej spowodować. Zapytałam ją o inną możliwość - że pierwotna przyczyna anemii jest inna, a te krople tylko ją utrzymywały na jakimś poziomie, nie pozwalając na odbudowę. Tu już nie zaprzeczyła definitywnie, że nie jest to możliwe. Zobaczymy - krople są odstawione, efekty powinno być widać za jakiś czas.

Przy okazji opisywania zachowań Nocki wspomniałam, że ona tak bardzo ostrożnie chodzi nóżkami. Przednie łapki stawia normalnie, ale tylne nie bardzo. Myślałam, że to z osłabienia (znam ten stan pochorobowy, jak nogi tak mdląco bolą i człowiek chodzi jak połamany).
Pani doktor postanowiła to jednak sprawdzić, wyjęła Nocię z transporterka, kazała mi go postawić na podłodze, zaniosła Nocię w róg gabinetu i puściła do transporterka.
Okazało się, że Nocka utyka na jedną z nóżek. Nogi, kręgosłup i okolice zostały obmacane i okazało się, że Nockę boli biodro. Nóżka jest oszczędzana (ma trochę mniej mięśni). Dlatego ona tak niestabilnie chodzi. I dlatego tak mało chodzi.
Mam teorię taką, że to się stało razem z okiem - może Nocia skądś spadła i uderzyła jedną stroną, uszkadzając sobie oko i tłukąc nogę. Może miała jeszcze jakieś obite miejsca - trudno powiedzieć, bo ona mało się ruszała od czasu tego oka. Myśleliśmy, że to od bólu głowy - ta jaskra była potężna. A możliwe, że nałożyło się na to kilka rzeczy. Potem przyszły problemy z wątrobą, anemią itp. i Nocka w ogóle prawie się nie przemieszczała, a jak się lekko zataczała, to uznawaliśmy, że to osłabienie. Dopiero teraz, jak nabrała trochę sił i zaczęła w miarę normalnie chodzić, zaczęło być widać, że coś jest nie tak z nóżką.
Na razie jednak nie robimy prześwietlenia, bo raz - z nogą nie jest tak źle, trochę boli, ale nie bardzo, dwa - prześwietlenie nie jest do końca neutralne dla organizmu, zwłaszcza wycieńczonego, trzy - żeby zrobić porządne, dobre zdjęcia trzeba by ją spremedykować. A w jej stanie to nie jest wskazane. Robienie zdjęcia "szarpanego", bez możliwości odpowiedniego ułożenia nóg, żeby zobaczyć co i jak, jest bez sensu, bo nie da dobrego obrazu. Tylko się ją niepotrzebnie zestresuje i naświetli.
Złamania ani zwichnięcia tam nie ma, więc nie ma co szaleć. Jak opanujemy to, co jest teraz i nadal będzie utykać, to wtedy będziemy myśleć.

A poza tym jest nieźle - Nocka wygląda o niebo lepiej, zaokrągla się coraz ładniej, sierść jej błyszczy niesamowicie, a spojrzenie ma już swoje normalne - wyniosło-pobłażliwe :wink:

Dziękuję Wam za kciuki i proszę o jeszcze - na pewno są nam jeszcze bardzo potrzebne :D

jeeeny, przeszłam chyba samą siebie z ilością tekstu... może powinnam to rozbić na dwa posty pt. dr Buczek i dr Uznańska? albo na trzy - dr Buczek, dr Uznańska i życie domowe? :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 20, 2008 2:03

:D :D :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 20, 2008 12:06

:) fajnie, że jest lepiej
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw mar 20, 2008 12:25

Dobre wieści :)
Kciukasy nadal :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 21, 2008 12:36

Kciuki trzymam, będę trzymać przez całe święta.
I bardzo proszę, jak dopadnę netu we wtorek w pracy, tylko dobre wiadomości o Nocuni.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 27, 2008 0:06

Witajcie kochani! Tęskniliście? :lol:
Mam właśnie przeszło 38 stopni gorączki i czuję się tak raczej średnio :evil: Do tego mam koszmarny katar, a od ciągłego wycierania nosa i podrażnienia skóry wokół rzeczonego, wyglądam nieco jak po intensywnej kuracji botoksowej :lol:

Po tonie wstępu domyślacie się zapewne, że z Nocią jest nieźle :wink:
I tak jest w rzeczy samej - spojówki różowe (żadna rewelacja, ale widać wyraźną różowość), czyli anemia się nie pogłębia. Jak dokładnie wygląda sytuacja będziemy wiedzieć po badaniach.
Nocka dość ładnie je, chociaż mocno grymasi. Przy czym grymaszenie spowodowane jest raczej jej grymaśną naturą niż chorobą, bo jeśli z bliżej nieokreślonych przyczyn nie pasuje jej mięsko, to przyłazi do suchego i chrupie smakowicie. Apetyt ma jeszcze nieco podtrzymywany przez Megace, ale dostaje to tylko raz na 3 dni, więc nie jest to podtrzymywanie intensywne. Na pewno apetyt zaostrza jej też steryd podskórny, ale dostaje go mało i co drugi dzień.
Oko super - wylew po transfuzji zszedł całkiem (w zasadzie już 3 dni po transfuzji, ale o tym pisałam). Teraz wygląda to jeszcze lepiej.
Zmniejszanie dawki Cosoptu nie powoduje obrzęku oka, czyli ciśnienie w gałce jest w normie. Gdybym nie wiedziała, że ona miała z tym okiem takie problemy, w życiu bym nie zgadła, że to oko nie widzi i było tak chore. Mam zdjęcia, sami zobaczycie. Widać, że z okiem coś było, ale bardziej wygląda to na pozostałość po KK niż po takiej historii.
Nie wiem jak z naczyniówką, ale bez okulisty się nie dowiem. Na pewno jest jeszcze jakieś zapalenie, bo tęczówka jest powiększona i nierówna.
Jedyna rzecz, która jest w sumie przykra, to to, że Nocka większość czasu spędza pod łóżkiem. Nie z powodu choroby, ale z powodu mnie. Wszak robię za kata, a tych należy unikać. Jak mnie nie słychać i nie widać, Nocia się rozwala w przedpokoju na swoim przygotowanym miejscu. Tylko mnie usłyszy - zwiewa pod łóżko. Ale za to jak sobie odliczy, że już jej wszystko podałam - czasem nawet spod tego łóżka wychynie, nawet jak są ślady mojej obecności :lol:
No nic, powoli do przodu :D Ze wszystkim - i leczeniem i ponownym zaufaniem. O to ostatnie będzie trudniej, bo leczenia przed nami jeszcze trochę jest. Oczu to nawet kilka miesięcy... :roll:
Co do wątroby - nie wiem, badania pokażą. A te najwcześniej w sobotę, bo nie dam rady pojechać wcześniej - ta infekcja mnie powaliła. Na pewno stres związany z chorobą Nocki nie pomógł mi się przed tym paskudztwem obronić. Odpuściły nerwy, organizm zszedł z obrotów i bach :evil:

A teraz zmykam, idę wziąć swoje leki (bez obaw, pod łóżko przed sobą nie ucieknę :twisted: ) i spać.
A Was proszę o niepuszczanie jeszcze kciuków, tak na wszelki wypadek.
I dziękuję za dotychczasowe - kciuki na pewno pomogły Noci (te forumowe są znane z czynienia cudów przecież), a mnie pomogła Wasza obecność i wsparcie.
Dziękuję :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 27, 2008 8:19

Dzięki, Gallu i Nocko, za spełnienie mojej przedswiątewcznej prośby.
I proszę dalej w tym kierunku zmierzać.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 27, 2008 8:40

Nadal trzymamy :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw mar 27, 2008 9:49

Życzymy dużo zdrowia obydwu dziewczynkom. :D :D :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 27, 2008 10:04

Nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok:

Może niech Ci Nocka poda leki - w ramach odwetu ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 19 gości