


(*)
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dagmara-olga pisze:anusia27 pisze:Hania(*)![]()
A na co była chora , jeśli można zapytać?
To , że przekazali ją , tuż przed śmiercią , nawet nie komentuję...
TO NIE TAK!!! Pani musiała wyjechać, nie oddała jej, po prostu ja pomogłam. Pani kochała ją prawdziwie!!!
bardzo nagle mimo dobrej opieki pojawiła się galopująca niedokrwistość, cukrzyca, nie jadła, nie piła, słabła w oczach i w ciągu dwóch dni była już mimo kroplówek, leczenia w lecznicy (stacjonarnego także) - była cieniem kota.
Wczoraj = w piątek myślałam z Moniką o eutanazji ale podjęliśmy wraz z lekarzem jeszcze jedną ostatnią próbę, ona nie chciała jednak z nami zostać. Zasnęła u mnie w przytulnym legowisku z ciepłą podgrzewaną poduszką i z miłością.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Maryla i 46 gości