Wczoraj koleżanka przyniosła mi kocimiętkę z działki (ależ to ładnie pachnie!).Julcia zachowywała się jak pod wpływem narkotyku, turlała się, wyginała, ocierała o roślinki , niesamowite.
Kotka ma ogromny apetyt, jest zdecydowanie silniejsza, cięższa ( tak "na oko"). Wciąż dostaje wapno, chcę wierzyć, że to ono jej pomaga.
Bazylego widziałam wczoraj, z dużej odległości.Szedł sobie wzdłuż bloków, ale dokąd? Wiele okienek piwnicznych jest otwartych, nawet kot p.Izy do jednej wchodzi i siedzi tam wiele godzin.Dlaczego to takie fajne? W domu ma ciepło, czysto, pełną miskę, czyżby robił to w celach towarzyskich?
Biało-bura koteczka jest na 90% kocurem ( tak się nam z p.Izą wydaje), ale z dużej odległości ciężko ocenić na 100%. On przychodzi regularnie, trzy razy dziennie i już wie, że nie zrobimy mu krzywdy. Zbliżyć się do siebie bliżej niż metr jednak nie pozwoli.Wygląda ładnie, nawet jest czysty, co dziwne, skoro mieszka chyba w piwnicy.