Taki taniec to ja tez bym chciala. Mozesz robic i bez kondycji. Fajnie by bylo tez taki taniec brzucha robic, ale mi sie nie chce. Trzy razy w tygodniu na silownie i na rower dodatkowo, to wystarczy. Wiecej czasu nie moge ukrasc. Lenia pokonasz przez spojrzenie mu w oczy.
Jest taka fajna historia dla ludzi, ktorzy odkladaja wiecznie sprawy, bo czuja ze sa dla nich za "ciezkie":
(w skrocie - nauczylam sie na kursie)
Profesor stawia na stol naczynie i wklada do niego dosc duze kamienie, jak naczynie jest do gory pelne pyta studentow, czy jeszcze cos wejdzie tam. Oni odpowiadaja, ze naczynie jest pelne i juz nic nie wejdzie. Wtedy profesor wklada miejsze kamienie, ktore wchodza miedzy te duze. Pyta znowu studentow, czy naczynie jest pelne. W tym momencie studenci pokapowali o co mu chodzi i mowia, ze jeszcze nie jest pelne. Profesor wklada teraz kamienie zwiru, ktore sa malutkie i pasuja miedzy te inne. I jeszcze raz sie studentow pyta, czy jest pelne. Oni mowi, nie, jeszcze cos idzie. Tak, mowi profesor, i wsypuje piasek mialki, ktory wypelnia reszte wolnego miejsca i sie znowu pyta studentow, czy juz dosc. Studenci mowia, ze cos jeszcze wejdzie. I profesor wlewa wode po brzeg.
Co to nam ma powiedziec? Te duze kamienie nie sa wcale takie straszne, chociaz zajmuja duzo miejsca, bo jak byscie wlozyli najpierw wode, piasek, zwirek i male i duze kamienie, to nigdy by nic nie pasowalo do naczynia.
Tak ze trzeba tego lenia jako duzy kamien widziec i zaczac po prostu robic, to sam zginie. Te male rzeczy zawsze sie gdzies moga wetknac. I tak sie nauczylam tez moje biurko sprzatac i systematychnie pracowac i w domu i w pracy i na sporcie.
http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki ... ies/155818 To jest furminator. Cudenko moje nowe.