Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 09, 2008 12:18

Jest mi strasznie smutno.
Efekt wczorajszego usg jest taki, że Lusiczka ma...
jedną nerkę zupełnie nieczynną :crying: :crying: :crying:
Obie się z Mamą trzymamy, ale w głębi jesteśmy podłamane.
To tak jakby coś za coś. :(

Jakimś pocieszeniem jest to, że druga nerka przejęła funkcję tej niepracującej. Ale teraz to juz trzeba chuchać na tę jedną, dbać, dieta itp.

Czy to pasmo choróbsk się kiedyś skończy?! :x
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto gru 09, 2008 15:31

Aduśka, trzymaj się jakoś :(
Przytulam Cię mocno :roll:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto gru 09, 2008 20:35

ojej Ada :cry:
trzymamy kciuki za Was i za Lusiczka
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro gru 10, 2008 18:53

Trzymam kciuki.
Na szczęście z jedna nerka do się żyć.
Czy tą nie funkcjonująca nerkę trzeba usunąć?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro gru 10, 2008 19:09

Kciuki za Lusiczka :ok: :ok: :ok:

Włączam pozytywne myślenie dla Was!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw gru 11, 2008 0:12

Hannah12 pisze:Trzymam kciuki.
Na szczęście z jedna nerka do się żyć.
Czy tą nie funkcjonująca nerkę trzeba usunąć?

Dr prowadząca Lusiczkę nam powie, ludzka lekarka, znajoma Mamy powiedziała, że można tak życ (bez usuwania).
Tylko dieta musi być.


genowefa pisze:Kciuki za Lusiczka :ok: :ok: :ok:

Włączam pozytywne myślenie dla Was!


Och, te pozytywne myślenie bardzomi teraz potrzebne. Dziękuję genowefa!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw gru 11, 2008 17:24

Jak tam Lusiczka?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt gru 19, 2008 14:09

Się sklonować normalnie! :?
Zawsze tak jest przed świętami, że czekam aż miną. Na nic nie ma czasu. Na nic fajnego bynajmniej. Na przykład na czytanie forum, książek, herbatę,
tylko w biegu, w biegu...
I znalazłam coś takiego:
Obrazek
na stronce cats-on-tshirts.com ®
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt gru 19, 2008 15:44

Aaaa... zapomniałam dodać, że dziś przy sprzątaniu asystowała mi Tasia.
Wąchała wszystko co jej się pod ten cudny czarny nos nawinęło: płyn do naczyń, płyn do okien.
No to jednak chlorak jest - nie ma to tamto :twisted: :lol:

(ona w ogóle słodka jest :love: tylko Patrol ją źle traktuje, więc muszę ją chronić i koty izolować :( )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt gru 19, 2008 18:47

joshua_ada pisze: .
Wąchała wszystko co jej się pod ten cudny czarny nos nawinęło: płyn do naczyń, płyn do okien.
No to jednak chlorak jest - nie ma to tamto :twisted: :lol:

:ryk:
Marcelibu
 

Post » Sob gru 20, 2008 14:45

joshua_ada pisze:Zawsze tak jest przed świętami, że czekam aż miną.


Mam to samo :?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 08, 2009 8:58

Aduś, trzyrazym, odezwijcie się, co u Was? Jak krowiaki, jak Patrollo? Jak Lusinka u Mamy?

Uściski.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sty 11, 2009 13:46

Uschi pisze:Aduś, trzyrazym, odezwijcie się, co u Was? Jak krowiaki, jak Patrollo? Jak Lusinka u Mamy?

Uściski.


Patrolek wynegocjował dla siebie duży pokój i teraz przebywa tam większość czasu. Tylko czasem zamieniamy go z Krówkami i wtedy one odzyskują duży pokój a on biega po reszcie mieszkania. Ale nie trwa to długo bo zaraz im się włącza "syndrom zamkniętych drzwi" i miauczą by je wypuścić - przoduje w tym Koci.

Niestety kocie relacje na linii Krówkolandia-Patrol są tym gorsze im sprawniej porusza się Patrol a że radzi sobie całkiem dobrze to coraz bardziej ograniczamy im możliwość widzenia się.
Niestety boją się siebie nawzajem bardzo i o ile krówki ograniczają się do syczenia i warczenia to Patrol wybiera opcję szybkiej konfrontacji ze swoim strachem i atakuje - zazwyczaj najsłabszą czyli Tasię a że wtedy Krówkolandia zamienia się w sprawne stado i wszystkie się nawzajem bronią to nam braknie rąk do rozdzielania. Z tego powodu widują się tylko przez drzwi jak wychodzimy lub wchodzimy do pokoju.

Jednej nocy Tasia napędziła nam niezłego stracha. W 'samym środku nocy' zaczęła biegać w kółko po łóżku, prychać, wyginać się jakoś tak nie naturalnie i nie dała się uspokoić bo gryzła i drapała. Trochę to wyglądało jakby się czegoś panicznie wystraszyła a trochę (może to przez Lusiczke) jakby miała atak padaczki lub coś podobnego. W końcu udało mi się ją złapać, przytrzymać i ukoić. Jak się uspokoiła to było już dobrze. Do dziś nie wiemy co to było ale obserwowaliśmy ją pilnie i od tej chwili zachowywała się już normalnie. Ja bardziej obstawiam to że się przestraszyła - może przyśnił się jej Patrol lub coś ją ugryzło - to jej wyginanie przypominało trochę to co wyczynia osoba bojąca się pająków gdy spadnie na nią pająk. 8O

A co u Lucy? Lusiczek miała kolejny atak, znowu nie dawała rady sama chodzić. Wróciły odstawione leki (z czasem wg. zaleceń lekarza dostawała ich mniej a niektóre zostały odstawione). Teraz już zaczyna znowu chodzić i wracać do lepszego stanu ale wymaga opieki non-stop i dlatego Ada rzadko ma siłę włączyć komputer i coś napisać. :( Może jak jej się uda to napisze coś więcej.

Ale na koniec by nie było tylko i wyłącznie pesymistycznie (przecież kiedyś to był całkiem wesoły watek) napiszę że Patrolek robi coraz większe postępy rehabilitacyjne. Bez większego problemu wskakuje na narożnik gdzie lubi sypiać :), z niewielkimi problemami i niemałym sprytem wskakuje i wciąga się na szuflady szuflandii gdzie też lubi sypiać ;) nauczył się nawet docierać do kwiatków i robić tam zniszczenia - ale (na razie) nie traktuje tego jako doskonałej zabawy ;), jest bardzo wesoły i skory do zabaw i szalonych gonitw po całym pokoju ale miewa też fazy rozkosznego miziactwa i strzelania słodkich baranków :) Słodki kot. :)

My też serdecznie ściskamy i za uściski i pamięć dziękujemy. :D

trzyrazym

 
Posty: 178
Od: Śro gru 05, 2007 11:10

Post » Pon mar 09, 2009 23:44

Mój zaniedbany wąteczek. :wink:
Po kolei: Tasia - walczyliśmy z herpesem w oczku (krople), teraz z atakami padaczkowymi;
Norcia - zapalenie gardła, była tolfedynka, na szczęście teraz dobrze;
Koci - był herpes w oku (krople), herpes w drogach oddechowych plus zapalenie gardła pogarszane wymiotami z kłaczków, trochę lepiej (tolfedynka plus bezo-pet)
Patrollo - zapalenie uszu, maść, diagnoza "w drodze", ew. podejrzenie polipów, łapki OK.
Wszystkie jadą na beta-glukanie...
(a jeszcze w międzyczasie pomagała nam pani zoopsycholożka,
bo stres się dawał futrom we znaki)

Lusiczka - ataki padaczki raz na ok. 25-30 dni. Cały czas Luminal, bromek potasu... W środę kolejne usg nerek, podejrzenia wodonercza...
:?


No to teraz, po podsumowaniu, mogę wkleić jakieś rozkoszne zdjęcia, żeby atmosfera wątku wróciła do odpowiedniego poziomu radości, uśmiechów, słodyczy :wink: :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon mar 09, 2009 23:53

Auć.
Wierzę, że się jakoś da przejąć kontrolę nad gnębiącymi Szanowny Inwentarz choróbskami oraz wstrętnym stresem :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Zdjęcia wklejaj.
Proszę
:)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, Marmotka, zuza i 45 gości