» Wto lip 22, 2008 21:25
Babinka dostała dziś wspomagacz apetytu, bo spontanicznie było tak sobie.
Nie powiem, żeby jakoś szalała z jedzeniem, ale jakieś dzienne minimum sucharów zjadła.
Teraz chodzi i podjada po kilka chrupków.
Dziwne to, pewnie coś ją boli.
Wypytano mnie dziś o różne rzeczy, które mogłyby świadczyć o problemie neurologicznym, no ale tych akurat kłopotów nie zauważyłam.
Zajrzał też do nas doktor DJ, chciał się zapoznać z Balbinową paszczą, ale Balbi bardzo nie zależało na podtrzymaniu tej znajomości. Konsylium zgodnie orzekło, że bez znieczulenia nie da rady.
I teraz czekamy, tak w zawieszeniu, aż będzie można coś dalej zrobić.
Balbinka od dwóch dni jest w partyzantce, wieje przede mną, chowa się pod łóżko. Jeśli nic nie wykręci, to jutro dajemy jej dzień wolny i zobaczymy. Jak nie będzie gorzej (nie pojawią się wymioty), to może podamy jej narkozę i obfocimy. Kreatynina po kroplówach jest ładna, bo 1,5 w mocnym stresie i szarpaninie - takiego wyniku dawno Babinka nie miała (rok temu to było dla mnie marzenie).
Ariel i meggi2 dzisiaj ją widziały i przychyliły się do ogólnej opinii, że Balbinka wygląda zaskakująco dobrze, jak na to, co się dzieje. Wszyscy w lecznicy na to zwracają uwagę. W sumie straciła jakieś 20-30 deko na wadze, przy czym to był chyba taki bonus, ona powinna ważyć 4,5 kg. I waży właśnie tyle. Dziwne to wszystko.
smil
[