» Pt lis 14, 2014 22:12
Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc
Na początek powiem wam tak: Jeśli chcecie przeżyć wstrząsającą przygodę swojego życa coś w rodzaju wędrówki Froda z nieliniową fabułą, wieloma trudnymi do wykonania questmi, dialogami z których ni wuja nie zrozuiecie nic, ale od tego uzależnione jest wasze przejście na wyższy poziom i odblokowanie kolejnego levelu, poszukiwanie tajemniczego artefaktu stanowi probem nie do przejścia, po drodze napotykacie bestye z Piekielnych Otchłani, złośliwe wiedźmy i piekielne trolle z maczugami.... To idźcie cholera jasna złożyć w urzedzie miasta i gminy wniosek o nowy dowód osobisty. Bo poprzedni wam ukradli razemz portfelem i z zawartością tegoż, czyli kartą do bankomatu, kartą dawcy narządów oraz szpiku, zdjęciami mojego syna z okresu niemowlęctwa, oraz 10 PLN. Zaprawdę powiadam Wam, że Frodo to jednak straszny frajer był a i ja niezgorsza oślica bo skoro widziałam Władcę pierścieni to mogłam z miejsca pierdyknąć obrączką w odmęty sedesu i mieć sprawę z bani a nie jak głupia się szwędać po korytarzach Domu Który czyni Szalonym. Tak wiem, miałam złożyc wniosek o wydanie nowego dokumentu tożsamości. Ale już na drugim piętrze zaliczanym po raz 15 miałam ochtę poszukać toalety i ułatwić sobie życie. Masakra serio.
A co do plotek: Ostatnia plota głosi,ze w wsi grasują ukraińscy separatyści. Mianem ukraińskiego separatysty został okreśłony pewien bliski memu sercu człek, któren przyjechał był wracając z poligonu w odwiedziny i zabawił w mej chatce dni bodajże dwa. Czytaliśmy literaturę rosyjską i fińską w orginale,śpiewaliśmy rosyjskie czastuszki oraz ruski hymn, i ogólnie bawiliśmy się świetnie. Chcąc koledze pokazać życie wioski oraz jej wesołych i przyjażnych mieszkańców wyszliśmy na spacer. Kolega w mundurze.* Ja też w mundurze.** Tylko on w polskim kamuflażu a ja w niemieckim.Obok nas dwa owczarki. Jeden niemiecki drugi kaukaski. Idziemy. Rozmawiamy. Potkłam sie o kamień na drodze. I odruchowo zaklęłam w najczystszej rusczyźnie: "Oż job twoju mać" Kolega odpowiedział "kak ty sobirajeszsia sirota kazańskaja" Obok na polu podstępnie czaiły się grabie w towarzystwie sąsiada. Ewentualnie sąsiad w towarzystwie grabi nie zwróciłam uwagi ważne,że się czaili podstępnie. Powiedzieliśmy grzecznie dzien dobry. Dwa dni później dowiedziałam się, że pod mój dom podjechał tir. A ja sprzedaję broń dla ukraińców i jacyś ruscy u mnie mieszkają. I niniejszym oświadczam, to nie był mój ruski, takich ruskich można sobie kupić w każdym sklepie z ruskimi. Oraz stanowczo nie mam nic wspólnego ze sprzedażą broni, ja broń kupuję a to róznica. Mam już wiatrówkę, rewolwer gazowy i Berettę na metalowe kulki a planach mam zakup kuszy bo mój syn ma już japońską katanę, maczetę, kilka noży i szlifierkę kątową i oboje jesteśmy wielbicielami serialu " The Walking Dead" i wolimy być gotowi na wsiakij słuczaj. Życie na wsi jest pełne niespodzianek zaiste.... Opowiedziałam koledze jakie słuchy mnie doszły. Stwierdził,że następnym razem po prostu wyląduje śmigłowcem na mojej łące za chałupą, wtedy dopiero będą sasiady mieli o czym gadać....
*Bo po poligonie to i cywilków nie miał.
** A ja chciałam,żeby kolega nie czuł się wyobcowany bo mam dobre serduszko.
Ostatnio edytowano Sob lis 15, 2014 1:22 przez
kocia_mendka, łącznie edytowano 1 raz