Buro-rudy duet: Malagito & Pinelli / krótka aktualka :)

Dzisiejsza kastracja odwołana. :roll:

Rano mama nie upilnowała dostatecznie Pinelliego i jak nie patrzyła to włamał się do kuchni i zjadł całe śniadanie Malagi, którego nie schowała do szafki na ocieplenie tylko zostawiła na blacie kuchennym. :roll:

Także z racji, że już nie byłby na czczo musiałam odwołać dzisiejszy termin. Nie wiem kiedy będzie nowy, bo mój wet będzie dziś dopiero o tej 15 w lecznicy, więc wtedy będę dzwonić i ustalać.

Skaranie boskie z tą rudą wredotą, wiedział jak sobie przedłużyć pełnojajeczny żywot. :lol:

---
Nowy termin: wtorek 10 grudnia, godz. 7:45.

Cwany rudy potworek :evil:

Koty nie są goopie :mrgreen:

Jak głód w brzuszku piszczy kombinują jak mogą :ryk:

solarie pisze:Dzisiejsza kastracja odwołana. Rano mama nie upilnowała dostatecznie Pinelliego i jak nie patrzyła to włamał się do kuchni i zjadł całe śniadanie Malagi, którego nie schowała do szafki na ocieplenie tylko zostawiła na blacie kuchennym.
Także z racji, że już nie byłby na czczo musiałam odwołać dzisiejszy termin. Nie wiem kiedy będzie nowy, bo mój wet będzie dziś dopiero o tej 15 w lecznicy, więc wtedy będę dzwonić i ustalać.

Skaranie boskie z tą rudą wredotą, wiedział jak sobie przedłużyć pełnojajeczny żywot.

---
Nowy termin: wtorek 10 grudnia, godz. 7:45.

Proszę nie nazywać mojego sympatii rudą wredotą,ja to nazwałabym przedsiębiorczością koteczka.Pinuś zaradny z ciebie chłopak :lol:

No co za spryciarz :mrgreen:

Oby do 10go, cwaniaczku jajeczny :twisted:

Ok, z racji, że plany się zmieniły i dzisiejszego wieczoru nie musiałam poświęcić na pilnowanie wykastrowanego Pinka pijanego po narkozie, wzięłam się w końcu za przeglądnięcie zdjęć. :wink:

Wybrałam kilka(naście), żeby było na co popatrzeć po tej dłuższej ciszy.

Tak sobie chłopaki często w zimniejsze wieczory śpią:
Obrazek

Inna konfiguracja jest taka, że Malaga sam zakopuje się na noc w ten koc, a Pinelli wędruje do łóżka mojej mamy i przesypia z nią całą noc wygrzany pod pierzyną na poduszce. :mrgreen:

Malagitus Leniwus
Obrazek

Posągowy Pinelli
Obrazek

Jakiś czas temu zamawiałam też w Zoo+ wory żwirku i jakieś zabawki, więc chłopaki później parę godzin urządzali sobie zabawy w ogromnym pudle.

A tu zwyczajowo, zdjęcia buziakowo-przytulankowe :1luvu:

Natomiast poniższe zdjęcia zrobiłam wczoraj wieczorem. Miały być ostatnim udokumentowaniem Pinka z jeszcze pełnym klejnocim wyposażeniem, na pamiątkę... :twisted:

Jak widać musi powstać jeszcze jedna taka sesja w poniedziałek wieczorem. :twisted:

Mam nadzieję, że Wasze przeglądarki i łącza udźwigną te 19 zdjęć naraz. :lol:

Miłego oglądania! :1luvu:

---
Wgrałam kilka gratisowych filmików :wink:

https://www.youtube.com/watch?v=aeAVPfq34y0
https://www.youtube.com/watch?v=HyLk3pWZdbE
https://www.youtube.com/watch?v=PTfezW5zA3g

No, no powiem Ci, że bardzo gustownie uwieczniłaś klejnoty rodowe Pinka

Zazdroszczę Ci takiej kociej miłości. U mnie jak koty się w przelocie po pyszczkach poliżą to cieszę się, jak głupi sznurkiem.

Muszę stwierdzić,że Pinuś dorównał gabarytowo Maladze :1luvu:

co nie zmienia faktu,że obaj są śliczni :1luvu:

KubaTST pisze:Zazdroszczę Ci takiej kociej miłości. U mnie jak koty się w przelocie po pyszczkach poliżą to cieszę się, jak głupi sznurkiem.

Ja nie wiem w sumie od czego ta kocia miłość zależy, początkowo jak przywiozłam Pinka to dosłownie byłam pewna, że też żadna miłość między nimi nie powstaje. Zresztą teraz też Malaga często się nim męczy i zwiewa od niego, zwłaszcza, że niekastrowany Pinek lubi nad nim dominować i rozstawiać go po kątach - gryząc po karku, zwalając z legowisk itp. :wink:

Zwykle jak Malaga sam leży to Pinek się do niego wtranżala i tuli, rzadziej się zdarza, żeby to Malaga szukał z Młodym bliskości.
Monia, najważniejsze jest, że może u Ciebie nie ma między kotami takiej zażyłości, ale przynajmniej jest między nimi koegzystencja i akceptacja - niektórzy jak zupełnie źle dobiorą koty to mają w domu front wojenny, podział na pokoje itp. :roll:

rudy kociak pisze:Muszę stwierdzić,że Pinuś dorównał gabarytowo Maladze co nie zmienia faktu,że obaj są śliczni

Pinek to jest nawet jakieś 400g grubszy od Malagi.

Ogon ma dwa razy bardziej grubszy, Malaga ma przy nim taką sznurówkę doczepioną do kuperka. :lol:

Przy czym Rudego muszę pilnować z tym jedzeniem, żeby mi się nie zamienił kiedyś w taką kulkę jak ma dziewczyna z RudoMi (klik)... A on nieprzypilnowany zje swój posiłek, Malagi i jeszcze włamie się do kuchni i tam poszuka szczęścia (tak go tam ciągnie, że się skurczybyk nauczył wchodzić po stole w przedpokoju i naciskać na klamkę). :twisted:

Rety rety, co za uczta dla oczu :1luvu:

Pinelli powoli przegania Malagę rozmiarem

Pamiątkowe zdjęcia skarbów Pinusia są :mrgreen:

Jak urósł

Miło popatrzeć na miłość chłopców :1luvu:

Jak oni się kochają :1luvu:

Coś cudownego :1luvu:

Iza balsam dla moich oczu normalnie. A Pinek bardzo urósł ale prążki nadal ma bardzo widoczne

Pierwszy filmik super. Uwielbiam takie "walki". Podobne mam w domu

I oczywiście wszystkie zdjęcia :1luvu:

I fajnie ze wróciłaś na forum nawet na chwilkę

Przepiękne zdjęcia i rewelacyjne filmiki, jestem w końcu bardzo kontenta po tak długiej nieobecności solarie i jej kocurków

.

Pinek urósł niesamowicie, jest równie prześliczny jak Malaga. Ja ,mam cały czas zdjęcie na tapecie kompa małego Pinellego, jak trzyma w łapkach rudego,pluszowego kotka lub misia. Taki był jeszcze malutki a teraz chłop pełną gębą

.

Oglądam zdjęcia po raz n-ty i napatrzeć się nie mogę :1luvu:

.

Trzymam kciuki za kastrację Pinka i pokazujcie się choć raz po raz :ok:

Oj tak, kastracja już jutro o 7:45. :roll:

Powiem Wam, że lekko się stresuję, mimo że raz już to przeszłam, z Malagą oczywiście. Poza tym nie wiem czy dodatkowo Pinek nie będzie miał kanalika łzowego przetykanego, a nie wiem za bardzo na czym miałoby to polegać i na ile to też jest inwazyjne. Także strach mam trochę wzmożony. :roll: