LadyStardust pisze:hmmm trochę na mój gust dziwne, że jednego dnia chcą go oddać, a drugiego już go bardzo kochają. ale może potrzebują czasu by zrozumieć pewne rzeczy. Więc pozostaje tyko życzyć... szczęścia maluchowi
To co pisałam o oddaniu Szczęściarza, było w wielkim skrócie.
Kotek jest tam naprawdę bardzo kochany, bardzo troszczą się o niego, w każdym mailu przewijały się słowa zachwytu nad małym. Choćby ten:
"Dzień dobry.
Szczęściarz jest coraz większy. Byliśmy w piątek u weterynarza, aby go zważyć i zbadać.
Waży ponad 2 kilo i jest zdrowy. Moi rodzice i ja jesteśmy zakochani i oczarowani Szczęściarzem.
Uwielbia się bawić piłeczkami, ma ich już 5. Jego ulubionym miejscem do spania jest okno.
Natomiast w nocy lubi spać z moimi rodzicami. Wchodzi w środek pod kołdrę i tak z nimi śpi do 3 nad ranem.
Potem przychodzi do mnie i wariować.
Przesyłam kilka zdjęć
Pozdrawiam Marta"
Kiedy ta pani zadzwoniła do mnie pierwszy raz, również zachwycała się nim i zapewniała o miłości do niego, tylko trochę przerósł ich fakt sikania. Sika na poduszki, kołdry, kanapę. Długo z nią rozmawiałam, szukałyśmy przyczyny, bo kot nie leje ot tak sobie. Pani dużo zrozumiała, poszła na drugi dzień do weta, tam również została pouczona co można z tym robić. Poza tym wspólnie z rodziną postanowili, że będą szukać przyczyny, zaobserwują go, zrobią badania moczu. Zbyt go kochają, żeby go oddać, bo jest członkiem rodziny i nie wyobrażają sobie domu bez niego.
Mam więc nadzieję, że wszystko będzie dobrze.