ale moim zdaniem Fiona obecnie do przekazania do DS-u się nie nadaje.
- abstrahuję już od doleczenia grzybka
- ważniejsze jest to, że miała u mnie 3 bardzo poważne ataki agresji a za każdym razem (jeżeli dobrze wnioskujemy) były one związane ze zmianą i niepewnością sytuacji
- cały czas ją poznajemy, ale tak naprawdę nie znamy się na tyle dobrze, żebym mogła zagwarantować jak się zachowa w innej sytuacji
- tylko w sytuacji awaryjnej wyraziłabym zgodę (jeśli wolno mi decydować oczywiście) na zmianę jej miejsca pobytu w nieznane...
- jesteśmy w trakcie może i bele jakiej ale obserwacji kociastej
- mam może złudne wrażenie, że kotka mi ufa i przy całej oczywiście pokorze dla własnej niewiedzy...chcę jej pomóc
- ale to że MNIE od dawna nie zaatakowałą nie oznacza, że wszystko jest pod kontrolą
- mimo że Fiona nie została ogłoszona, ma już wielu chętnych... taki los ładnych... właśnie dlatego w ciągu kilku miesięcy miała 4 domy, bo ładny koteczek
- nota bene ona jest bardziej psia niż kocia

- wiem też, że Pieczarka ma też już w zanadrzu sprawdzone domy chętne na rudego MCO, ale jest tak taktowną a równocześnie kociodoświadczoną osobą... że nawet takiemu Zuczkowi jak ja nie tupta na wątku... tylko czuwa z daleka

Nie staram się w tym wątku robić z siebie wybitnego znawcy czegokolwiek... ale Żuber jest u mnie... i ja nie bagatelizowałabym historii Żubra.
Na pewno mądre głowy się odezwą.
Ja, jeśli mi się uda, będę teraz łapyma i nogyma bronić Żubra przed nagłą zmianą w tej chwili... kiedy przed nim jeszcze wiele egzaminów normalnego kocio-ludzkiego życia...