Obiecałam prowadzenie 'dziennika budowy..
na razie przekleję wstęp z wątku Aniady..
aamms pisze:Od 6 sierpnia:
- zrywanie glazury w kuchni
- położenie nowej..
- wywalanie całej terakoty z kuchni i przedpokoju..
- położenie nowej
- wywalanie wszystkich mebli kuchennych..
- montaż nowych..
- wymiana wykładziny w pokojach na płytki..
- poprawki instalacji elektrycznej..
- schowanie kabli telefonicznych w ściany..
- malowanie całego mieszkania..
- montaż specjalnej półki na klimatyzator..
- jak starczy kasy, to jeszcze montaż rolet na oknach..
(łazienka zostaje odłogiem co najmniej do przyszłego roku, bo już nie wyrobię finansowo..)
wszystko to bez możliwości wystawienia z poszczególnych pomieszczeń mebli (możliwe najwyżej przesunięcie) oraz w towarzystwie moich kociastych..
Jak pisałam - ja sobie nie wyobrażam..
na szczęście panowie od remontu - a i owszem..
na szczęście wyjątkowo kociolubna brygada..
znana mi już z zeszłorocznej wymiany okien..
zapomniałam o jeszcze jednym drobiazgu.. można powiedzieć 'wisienka na torcie'..
zapisałam się na kurs kocich behawiorystów i muszę do 10 sierpnia nasmarować dwie prace do oceny..
potem w każdym miesiącu po kolejne dwie..
w pracy nie mogę..
w domu - jak wyżej - nie wyobrażam sobie.. tym bardziej, że powinnam jeszcze pogrzebać w fachowej literaturze..
na szczęście wszystko mam we własnej biblioteczce.. ale ciekawe gdzie i jak zrobię sobie miejsce do pracy..

No to podkład do obiecanego Dziennika Budowy zapisany..
teraz jeszcze dwa tygodnia spokoju..
z tego trzy dni odpoczynku na Mierzei Wiślanej..
Można powiedzieć - ładowanie akumulatorka przed Armageddonem..
