Już. Waler i Konik wąt 2.I Dziadź na zawsze :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 06, 2009 21:13 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Biedna Misia :(
U nas sezon grilowania rozpoczęty, koty zmieniają się na parapecie nad kaloryferem.
Odkąd zaczęli grzać niesamowitą metamorfozę przeszedł Dziadź. Wyluzowany, przykurcz mu ustąpił, on chyba marzł biedaczek. więcej gada (jeszcze wiecej :roll: ), je, chlapie i skacze na klamki.
Szukanie domku dla małego zawieszone do czasu, kiedy będę miała kiedy umawiać potencjalnych chętnych, obecnie nie nadaję się kompletnie do niczego.
I to trochę jeszcze potrwa :(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt paź 16, 2009 21:48 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Z cyklu "rozmowy z wetem"
Telefoniczna.
- Doktorze, mam problem z Dziadkiem. Sika po kątach i jakiś jest taki niewyraźny.
<bardzo, bardzo długa cisza>
- yyyy, ale mówimy o kocie, tak?

U nas kiepsko, Dziadź niewyraźny, jak powyżej, w domu capi, ja nie mam czasu kotów wetowi pokazać.
Mały kicha i oko ma załzawione.
Do połowy listopada nie mam zupełnie czasu na nic, nie wiem, jak to ogarnąć.
Życie mnie z lekka przerosło.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob paź 17, 2009 15:19 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Sibiuś, to z powyższego wynika, że to Ty masz się trzymać przede wszystkim ! :ok: :ok: :ok:
Uściski dla Was wszystkich od "bandy czworga" kotów i drugiej "bandy czworga" ludziów.
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Nie paź 18, 2009 19:54 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Sib, no, jakby co, to ja z Dziadkiem gdzieś tam podejść mogę, ale najwcześniej w czwartek, bo do srody wracam po nocy.
Aaaa... wróciliśmy z warsztatów fotograficznych z... zgadnij! Z kotem! Wygrała pani milion złotych, a my zostaliśmy okrzyknięci największymi odnajdywaczami zagubionych kotów w programie "Mam talent!".

Kotka ma dwa miesiące i gdyby nie sprawne ramię Mariusza, który wyciągnął ją spod kół autobusu, którym przyjechaliśmy, już by zakończyła krótki żywot. Ma jakieś dwa miesiąca i motorek w małym tyłeczku, a na imię Fotka. Pozdrawiamy zaprzyjaźniony przekocony dom. :)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie paź 18, 2009 20:43 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Chyba przestane narzekac, u mnie tylko 4 sztuki. Plus 3 powroty adopcyjne, wciaz na zewnatrz, ale o tym pomysle potem, teraz nie mam jak :(
Stadu od wczoraj do kazdego posilku wkruszam 4 tablety rutinoscorbinu i mały nie kicha a Dziadź tez jakos lepszy, tylko koszmarnie namolny.
No nic, na razie musze na tym poprzestac, a jak mi sie uda Dziadkowy sik zlapac to pomysle co dalej.
Dymny w administracji niestety wychodzi, ale wraca sam i to szybko, wiec o nim tez pomysle pozniej.
Znikam, trzymajcie za nas kciuki.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie paź 18, 2009 21:50 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Sib, trzymam za Ciebie :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt paź 23, 2009 17:41 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Dzięki za kciuki, pomogły :mrgreen:
Niestety, gdy juz wrocilam nieco do żywych ogarnęłam spojrzeniem stado no i dziś od 15 grzaliśmy miejsce w poczekalni u pana doktora.
3 koty poddane kontroli, 3 na antybiotyku :(
Dziadź zastrzyki, Waler i Szalom ronaxan.
W tabletach, podałam zaraz po powrocie, po czym przed drugą wizytą musialam sie przebrac i okleic rany gryzione, nie bedzie latwo.
Ale koty się myją dzielnie, Walera kichającego mam na kolanach, dotad nie wylazil z szafy, male gania a Dziadź sie umył.
Mam nadzieje, ze sie szybciutko pozbieramy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt paź 23, 2009 17:42 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Gratulacje. :wink:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28


Post » Sob paź 24, 2009 19:05 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Dzięki dzięki :mrgreen:
Żeby nie było tak róziowo.
Wczoraj 3 koty chore odbyły wizytę u pana doktora, leki, zastrzyki, drapanie, obraza, te sprawy.
Jeden kot poczuł się zaniedbany i niedopieszczony.

Dziś, mimo, że sobota, miałam buzik nastawiony na 7.00.
Punktualnie o 6, tknięta jakimś sennym zwidem poderwałam się z poduszki. Dokładnie w tym samym momencie, czując się nieco zaniedbanym, Koń wykonał na nią imponujący, rwący i serdeczny sik.
Gdybym nie wstała... :roll:

Poduszka do pralki, urwać jeszcze godzinkę snu.
Punktualnie o siódmej cholerny budzi zapipał, wstałam.
Podałam śniadanie.
1,2,3, gdzie czwarty kot?

Waler do godziny 15 nie opuścił szafy, oczywiście już o 7, spanikowana do granic histerii wymacałam go na najwyższej półce w szafie, pod samym sufitem, nie życzył sobie rozmawiać. Kichał.

Leczenie przynosi różne skutki.
Małe świetnie, jeszcze pokichuje, ale ogólnie widać, że lek działa.
Dziadź rewelacyjnie, katar podsechł, sikania po kątach nieodnotowano.
Skutek uboczny dobrego samopoczucia - gada, gada, gada i ma za złe. Jak się małe bawi, leci i zabiera mu zabawkę, albo komentuje z kanapy. Tłucze się z gnojkiem, przy czym sam prowokuje i zaczyna. Aktualnie demontują mniejszy bukiet na stole, wespół w zespół.

A Walery gorzej :(
Z oczu kapią łzy rzęsiste, kicha, nie wyłazi.
O 10 już warowałam w poczekalni u weta. Z Dziadziem, bo on zastrzyk.
Pan doktor powitał mnie, jakże złowieszczym pytaniem: czy miała pani ospę?
Nie miałam. On ma. Mamy problem?
Zastrzyk ekspresowo podany, dostałam opieprz za niewykupienie tobrexu (w kontekście łzawej opowieści o Walerku), odwiozłam Dziadzia i pognałam do apteki.
Nie było.
Udałam się do dalszej apteki, pech chciał, że było to centrum handlowe wileńska a po drodze napadł mnie sklep z butami. Moje ukochane bronxy, z 269 na 19,99.
Sobie nabyłam 2 pary, ale jako żem z mocno sfeminizowanej rodziny wracałam objuczona jak rosyjska handlarka. Duuuużo butów.
Krople tez nabyłam, Walery, który z brzuchem przy ziemi opuścił szafę ok 19 znowu mnie unika, szafę przezornie zamknęłam na haczyk.
Koń nie opuszcze transportera, chyba chce na wycieczkę do weta.
Ja co jakiś czas zerkam w lustro, poszukując pierwszych oznak zarazy.
Deszcz pada.

:roll:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob paź 24, 2009 19:10 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Twoje opowiesci niezmiennie mnie rozbawiaja :lol: niezaleznie od dramatyzmu a moze wrecz przeciwnie :wink:
w kazdym razie dzieki za te chwilke radosci, u nas smutno bardzo

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob paź 24, 2009 19:11 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Sibia, gratulacje! Chyba wiem czego gratuluję, choć bardziej się domyślam :lol:

sibia pisze:Pan doktor powitał mnie, jakże złowieszczym pytaniem: czy miała pani ospę?
Nie miałam. On ma. Mamy problem? :roll:

Yyyy, koty miewają ospę?! 8O . Taką jak ludzie?!
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 24, 2009 19:15 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Beata - czytam Wasz wątek stale i trzymam kciuki, niestety, nie umiem pomóc :(

Monostra - dzięki. Jeszcze oficjalne procedury więc nieoficjalnie się cieszę, ale cieszę baaaardzo.
A ospę ma pan wet. To znaczy na pewno jego córki, on, jako mężczyzna, uważa, że też ma.
Wszyscy mają ospę, mam i ja?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob paź 24, 2009 19:36 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Aaa, jakoś mi zlało i zrozumiałam, że Waler ma ospę :oops: .
Nie musi być źle z tą ospą! Zaraziłam od córki koleżanki mając dobrze ponad trzydziestkę. Miałam szczęście - jakoś przeszło bezboleśnie za wyjątkiem gorączki. Najgorszy był śmiech w przychodni, jak wyłuszczyłam swoje podejrzenia - przysłali mi pediatrę :twisted: . Poza tym 3 tygodnie laby i świętego spokoju, wszyscy się mnie bali :lol: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 24, 2009 19:52 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Monostra pisze:Nie musi być źle z tą ospą!

Weź poprawkę na to, że sibia to sibia. Obrazek

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 89 gości