Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 25, 2005 11:43

Lunek bardzo slaby, nie chce w ogole jesc, poprawia mu sie czasem na godzine- dwie, potem znowu nagle bardzo pogarsza.
Wyniki erkowe wzrosly ale nie moge dawac tylu kroplowek bo wszystkie jony sie wyplukuja i to tez zaczelo zagrazac zyciu ( zbyt niski potas). Wszystko sie sypie, nie wiem, czy wyciagniemy go z tego tym razem...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt mar 25, 2005 11:50

Nan, trzymaj się, wiem co przeżywasz. Robisz dla niego wszystko co mozliwe, musisz być dzielna. Lunek jest w bardzo kiepskim stanie ale ma Ciebie, Ty o niego walczysz , walczysz o kolejne dni, miesiace, lata razem. On to czuje, wie, że go kochasz ponad życie. Musisz być dzielna.
Jestem z Tobą.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt mar 25, 2005 11:54

biedulinek ...
trzymajcie sie mocno
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 25, 2005 11:57

Biedny, kochany Luneczek :( Trzymaj się maluszku..

Nan.. bardzo współczuję, naprawdę, musisz być dzielna, niech tylko Luneczek nie cierpi.. wyobrażam sobie co czujesz, taka bezradność jest okropna :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pt mar 25, 2005 15:36

Nan, mocno trzymam za Luneczka, może to jaskies wiosenne przesilenie, przeciez u niego takie wahania to standard, poza tym jest pod twoja i lekarzy opieką, zobaczysz, za kilka dni sie poprawi! :ok:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt mar 25, 2005 16:06

Nan, nic dodać nic ujać do tego co napisała Agusia. Luneczek mruczy, znaczy się że mimo choroby jest szcześliwy. Dopóki żyje i walczy, zawsze jest nadzieja. Nie poddawaj się Luneczku!!!

Hania

 
Posty: 451
Od: Śro gru 01, 2004 13:57
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt mar 25, 2005 16:13

Nan, przykro mi, ze Lunieczek slabuje. Sciskam mocno kciuki za jego zdrowko. Trzymajcie sie cieplutko :)

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt mar 25, 2005 18:15

Nan, tulę i ślę ciepłe mysli :)
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt mar 25, 2005 19:14

Nan, ja też trzymam bardzo bardzo mocno kciuki za Lunka, moja Kicia miewa gorsze dni, wiem jak to strasznie boli, ale przeczytalam teraz pierwszy raz Twoje zapiski w tym temacie przesledzilam je i widze ze moje przezycia w czasie choroby kotki sa nieporownywalnie mniejsze do Twoich.

Boże daj mi tyle siły i zacietosc co ma Nan...

Jestem z Toba i tak samo jak ty slesz mi dobre słowa tak ja chce przesłac ich Tobie jak najwiecej. Trzymaj sie kochana i walcz walcz walcz...

Ja z Miciulka jestesmy z Toba calymi serduszkami :*

wanilia

 
Posty: 10
Od: Sob sty 29, 2005 11:02

Post » Pt mar 25, 2005 20:28

dzieki ogromne... Lunek troche zjadl, juz w ogole nie patrze, czy je diete czy nie, daje mu wszystko, co chce chociaz troche sprobowac :(
Problem polega na tym ze jego nerki i inne takie nijak nie wyjasniaja tak zlego stanu, owszem, miewal gorsze dni, ale nigdy nie przekraczalo to pewnego poziomu, nie bylo az tak nasilone.

A teraz... Lunek schudl, siersc ma sterczaca, matowa i jakby tlusta, nie chce jesc, miewa drgawki... I nie bardzo mu pomagam, weci boja sie cos dawac, bo musialyby byc to sterydy :cry:

Coraz bardziej wyglada to na paskudny nowotwor kosci, kiedy przyjrze sie jego wynikom i zdjeciu, na ktorym widac duzo drobnych dziurek w kosciach :cry:

Czekamy do wtorku po Swietach, wowczas zdecydujemy co dalej. Nie wyobrazam sobie ze moge Go stracic, on tak bardzo chce zyc... Jest mu niedobrze i ma odruch wymiotny mimo to probuje jesc, dzisiaj pschal sie na balkon i drapal b.intensywnie w drapak, szuka kontaktu z nami, mruczy...

Nie rozumie co sie z nim dzieje, jest oslabiony, wiekszosc czasu spi... Tyle ze nie cierpi chyba, nic go nie boli...Boje sie :cry: Tyle razy sie udawalo ale...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt mar 25, 2005 20:31

Nan :cry:
trzymaj się kochana..
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pt mar 25, 2005 20:31

Nan kochana, bardzo bardzo mocno Cię ściskam, chciałabym powiedzieć coś więcej, ale nie wiem co, Luneczku, skarbie :ok:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 25, 2005 20:53

Nan kochanie, myslimy o Was bardzo czesto i bardzo cieplo...

nie rozumiem, czemu w tym przypadku weci wzbraniaja sie przed podaniem sterydu - nie jest to sytuacja "jednorazowa", ma problemy z nerkami ale moze by pomoglo??? szczegolnie jak sie wykorzystalo wszelkie inne mozliwosci...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt mar 25, 2005 21:16

Nie, Beatko, to nie tak... Jednorazowe podanie sterydu niewiele zmieni, on nie jest w stanie zagrazajacym zyciu w tej chwili... Jesli to rak to leczenie opiera sie glownie na kortykosterydach, w sumie u niego to odpada, wykonczy mu nerki, watrobe... Jesli to jedyny sposob aby Lunkowi ulzyc i utrzymac jeszcze jakis czas przy zyciu w dobrym samopoczuciu- wowczas sie zdecyduje.

Jednak oni nie chca zaczynac leczenia takiego pochopnie, mamy poczekac do wtorku, wowczas bedzie juz wynik parathormonu.Do tej pory musze karmic Lunka na sile jesli nie zechce sam ( troche je, dalam mu Ranigast, moze przestanie byc mu tak niedobrze...) dawac Tolfedyne, kroplowkowac, podawac wit.B...I czekac, jeszcze czekac :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt mar 25, 2005 21:26

rozumiem...

trzymajcie sie, teraz wiosna troche, moze bedzie lepiej? :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości