"I tak człowiek trafił na kota..." II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 19, 2013 14:17 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Wiedziałem!
Kocur.
Yeah! :D
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pt lip 19, 2013 19:17 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

:?: :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob lip 20, 2013 0:37 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

No bo koty naprawdę leczą - jestem o tym głęboko przekonany. U mnie mistrzem jest Odik - sam troszkę przetrącony, ale w pomocy - niezawodny. Nazywam go "strażnikiem snów", bo w kilka chwil po zgaszeniu światla slychać charakterystyczne "tuptupTUP - hops" i Odiś się mości w nogach. W nocy odpędza koszmarki, muchy, komarki, karaluchy, a rano, pierwsze co widzę - to przepiękne kocie oczy wpatrzone we mnie. Czy on nie sypia?
I od jakiegoś czasu zjawia się nad ranem Marutek. Wsadza wąsy w ucho, owija się wokół ramienia, tupie po łóżku, i ogólnie żąda pieszczot. A jak kocur żąda - to musi dostać.
Z Bercikiem jest luzik. Wprawdzie rano przygryza w kostki, żądając żarcia, ale za to w nocy jest spokój bo tylko łazi i mrauczy jak szurnięty i jeszcze tratuje mnie niczym pospieszny pociąg pędząc na parapet okna (tory idą przez łożko).
Wtedy Odik w locie daje mu z liścia - bo jest kotem dostojnym, statecznym i nie toleruje przelatujących mimo smarków.
Tak, że w zasadzie jest nieźle.
A miało być o kocim leczeniu... :)
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Sob lip 20, 2013 1:27 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Skąd się koty biorą .....
Może ze skrzynki na narzędzia......
Wiele lat temu to było, końcówka lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Miałam swoją domową , niewychodzącą kotkę , półtoraroczną , miałam trójkę dzieci i do tego opiekowałam sie czwórką dzieci sąsiadek, takimi srajdkami - 2-6lat.
Nooo i pewnego pięknego majowego dnia za przyczyną przywódczynie stada dzieci na przychodne zostałam mamusią czwórki cudownych kociąt. Otóóóóóż :mrgreen: dzieci wyszły w poniedziałek rano na plac zabaw, na którym to placu jakieś służby techniczne miały swoje barakowozy. No i służby w jednej ze skrzynek na narzędzia znalazły 4 kociaki , ok 8-dniowe / największy zaczął już oczęta otwierać /. No i panowie chcieli kocięta , na oczach licznie zgromadzonych dzieci łopatą....
Cudowna Natalia nie pozwoliła, rozdarła się na całe osiedle i i ze[i]- ciocia ma kota , ciocia wychowa[/i].
No i co ciocia miała zrobić - ciocia wychowałą, karmiła co chwile , zakraplaczem do nosa, krowim mlekiem /przecież nikt qwtedy nie słyszał o kocich mlekach /, masowała brzuszki, jedno odkładała, drugie brała....
Po kilku dniach kotka rezydentka postanowiła zaadoptować maluchy , odpadło wylizywanie, karmienie to już był pikuś, nawet mały pikus.
No wychowały się wszystkie , największy kocurek i najmniejsza kotka zostali u mnie , drugi kocurek trafił do mojej ciotki , druga kota poszła do kolegi mojego syna. Wszystkie odeszły po prostu na starość, w wieku 15-18 lat

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16591
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 20, 2013 1:38 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Łomatulumatulujadedokabulu :1luvu: :1luvu: :1luvu:

A pewne swego ego książęta biorą się spod samochodów na osiedlowym parkingu, od zawsze tak NIEEEEE!!!!!!, że prawie tam umarł z głodu. Trzy dni trwało nęcenie cudaka na żarcie, z surowym mięchem włącznie :evil:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob lip 20, 2013 8:24 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Piękna opowieść Izko53.
Skąd się w ludziach bierze taka ochota do lopaty? Nie ogarniam. Może od tej łopaty? Moze mają glowy jak stylisko?
Natalia wzorowo - wiadomo - dziewczynka.
A Ty to miałaś ładny lunapark. Naliczylem dwanaścioro podopiecznych. Razem z futerkami, biegunka to chyba była non - stop, prawda? Przez to mleko... Kto wtedy mial "Katzenmilch!" Dziś to już norma.
I zakończenie najpiękniejsze. Odeszły "na starość". To zawsze jest trudne, ale lepiej w bliskości opiekuna niż pod kolami samochodu, albo po zatłuczeniu lopatą.
AYO.
Albercik też spod samochodu. Ale on wyszedl bez obawy, od razu wlazl mi na kolana i się przymiział. I poszedł do domu przy nodze, jak pies. To kot nieprawdopodobnie ufny, otwarty - podchodzi do każdego człowieka bez wahania. Dlatego muszę go chronić - nie może wychodzić. Ani on, ani jego kamraci. Trudno, coś za coś.
A cudak to ma charakterek, oj ma!
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Sob lip 20, 2013 13:54 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Zapraszamy wujaszka Villena i Czech Muśkieteruf na naszego nowego wąteczka!
viewtopic.php?f=46&t=154889
Książniczka Ofelja i Mała Ciorna Carmen
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35144
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lip 21, 2013 0:32 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Villentretenmerth pisze:A Ty to miałaś ładny lunapark. Naliczylem dwanaścioro podopiecznych. Razem z futerkami, biegunka to chyba była non - stop, prawda?


Podopiecznych było dużo więcej :mrgreen: Bo jeszcze świnki morskie w ilości sztuk 4, dwa sąsiedzkie psy - jamnik Natalii i jej siostry i PON Kasi z pietra wyzej, papuga, na którą siostra Natalii była uczulona , więc wyladowała u mnie / o dziwo u mnie sie nie uczulała :mrgreen: /, żółw błotny Natalii i mysz egipska mojego syna. No , rybki to juz mały szczegół, 8 akwariów, największe blisko 300 litrów wody.
Miałam cudne zdjęcie - na grzbiecie czarnego PONa czarno-biały kot, a na grzbiecie kota - czarna myszka. Niestety - zdjęcie papierowe, nie uchowało się. :evil:

Kociaki , mimo , ze na mleku , biegunek , o dziwo , nie miały. Fakt , to mleko takie bardziej prawdziwe było. Zresztą szybko przeszliśmy na kaszki ryżowe dla niemowląt :oops: :oops: i wtedy było gorzej w drugą stronę.A największy ubaw był , jak maluchy trochę podrosły i załapały samodzielne jedzenie. Jak tylko szłam do kuchni , cała czwórka właziła po mnie , jak po drzewku i wisiała na biodrach. W największe upały chodziłam w domu w takich grubych dżinsach jakie kiedyś były w PRL produkowane, a i tak wygladałam , jak bym wpadła w wielki krzak malin :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16591
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 21, 2013 15:04 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Ładny kabaret tam miałaś Izko :mrgreen: Ja w mlodości ulubiłem sobie chomiki syryjskie - wóczas rzadkość. I były duże suksesy w rozmnażaniu - w porywach do dwudziestu paru osobników. Przynajmniej tak mówiłem. Bo Rodzice i tak się nie potrafili tego stada doliczyć. Był jeszcze pięknego charakteru syjamczyk, mysz -domowa rezydentka, ryby, traszki, żabki afrykańskie, papugi, nietoperz (wpadł na chwilę) i żółw. Żółw nazwany przez obsługę sklepu "błotnistym" dokonał ku zdumieniu domowników kompletnej eksterminacji terrarium! Ryby, żaby, ślimaki w skorupach - wszystko zżarł. "W krótkich abcugach". Przedstawiłem gada do oczu koledze biologowi - rozpoznał natychmiast. To jest DRAPIEŻNIK! Żaden błotny! To "Pseudemys Scripta Elegans" czyli "żółw czerwonolicy", wodny - amerykański. Drapieżnik jak cholera!
Skąd gadzina w tamtych latach wzięła się w Polsce?! "Batorym" przypłynął?!
I kilka przemiłych kundli też było. Plus jeden super rasowy champion spaniel. Prześliczny, mądry i kompletnie szmyrgnięty - ale to już inny temat.
I jakim sposobem miłośnik psów stał się fanatykiem kotów?
Zwłaszcza, że szczury też były. Zapomniałem o szczurach.
Ech, i świnki też, świnki też!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A ślady po malinach też mam. Wszędzie. Marutek i Albert pogłaskani, intensywnie depczą po mnie na cztery koła i wbijają pazury. Odik jest spokojniejszy. On tylko, jak się podnieci to przewala się na grzbiet, chwyta rękę czterema łapami i gryzie - ale tak kontrolnie. Bez dużych obrażeń.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Nie lip 21, 2013 19:53 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Ja mam zarysowany dekolt :? . Rano ściągałam Małą Czarną ze szczytu kwietnika :evil: . Nie była zachwycona. Ja też nie. Przypuszczam, że paprotka również nie czuła się komfortowo w jednej doniczce z kotem.

Chomiki kiedyś miałam. Sztuk trzy. Nie na raz, tylko po kolei. Rybki także miałam. I epidemię ospy rybiej w akwarium. Później miałam papugi. Teraz - nareszcie - po latach marzeń mam koty i dobrze mi z tym :mrgreen: .
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35144
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lip 22, 2013 18:59 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Ja mam zarysowany dekolt...
Hyhy, latem trochę krępujące. :mrgreen.
Ja najczęściej przedramiona i brzuch - udeptywanie - lubią na brzuchu. Jeszcze stare ślady nie znikły a dziś otrzymałem nowe kocie ordery, bo Bert koniecznie chciał wyjść z mieszkania i mieliśmy różnicę zdań.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Albert?
-Aaalbert? Mówi się do kota?
-Mmrrr...
-Albert, czy jak zostawię tu dziesięciokilową torbę żwirku, to rano będzie rozwłóczony niczym Piekarski?
-Błysk kocich oczu i cheshirski uśmiech.
-To jak będzie???
-Bardzo szeroki cheshirski uśmiech.
-Nie gadam już s Tobom. A żwirek schowam.
-Duży, wredny jesteś! "Nie bij się z Odikiem, nie bij się z Marudą, nie drzyj wersalki, nie skacz po mnie nocą", żwirku nie dasz, do palmy nie wolno... Co ja mam robić?! Muchy łapać? Ja mam dopiero dwa lata i olimpijską formę!
-A proszę bardzo, łap muchy, byle nie z szafy pod sufitem - bo kiedyś pierdykniesz. Masz zabawki, kartony, towarzystwo, wygody i piękny drapak.
-Sam go sobie drap! Albo siebie drap! Od dziś nie łapię komarów. Drap się sam! :P
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto lip 23, 2013 7:52 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Mama!!!!
Co wyście tu z babcią nawywijały?!
Gdzie mój drewniany płotek?!
Jak ja się wydostanę?!
Areszt na kocie?!
PROTESTUJĘ!!!!!


Tu następuje rzut z wbiciem pazurów w moje odkryte nogi [ :x ] następnie godzinna runda wokół nowego ogrodzenia i w końcu skok godny Kozakiewicza [ z zapasem :twisted: ] oraz znikot do zachodu słońca :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lip 23, 2013 10:51 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Heh! Koty. Czadowe stwory. Nudno z nimi nie jest. :)
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto lip 23, 2013 11:12 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

Cóś jakby o tym wiem. :kotek:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lip 23, 2013 21:32 Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II

AYO pisze: godzinna runda wokół nowego ogrodzenia i w końcu skok godny Kozakiewicza [ z zapasem :twisted: ]


Ayo , widziałam ten płot na Twoim wątku - chyba na zawał bym zeszła, jakby moje miały tak chycać. Nie chcę Cię straszyć , ale parę lat temu pokazywali w tiwi kota na takim płocie. Nie wycelował..... :evil:
Interweniowali strażacy , Wycięli kota razem ze sztachetami - a wisiał tak kilka godzin. Kot przeżył, ale co się wycierpiał, to trudno sobie wyobrazić :strach: :strach:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16591
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 419 gości