Bry cioteczkom
Charliś rano powitał mnie w pełnej gotowości, siedząc sobie i mrucząc. Parafinka jeszcze nie przeleciała na drugą stronę

, ale wczoraj, podejrzewam, jednak zrobił, chociaż trochę. Wskazówka - miejsce znalezienie kupala oraz nieco uwalany tyłeczek.
Dość pilnie na badania czeka Szarotka, no i Okruszka, która ostatnio też ma jakieś rozwolnienie, chociaż nie dramat. Ale to starsza pani i wolałabym badania powtarzać co jakiś czas. To samo Radzio. Ale muszę trochę kaski nazbierać. I tak, gdyby nie Wasza, cioteczki, pomoc, to nie dalibyśmy rady. Sama tylko choroba Charlisia pochłonęła po niedzieli ok. 230 zł (70 zł z tego pozostało jako dług u weta, na szczęście zaległości mam spłacone, więc może być)
Gabi po rehabilitacji chętniej i trochę lepiej chodzi
