[LU] Betty - wychudzona persica cd w dziale KOTY

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 07, 2008 9:08

Jana, warto.
Ja przez 11 miesięcy i 6 dni miałam obok siebie Domino umierającą na FIV.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 07, 2008 9:10

puss pisze:Jana, warto.
Ja przez 11 miesięcy i 6 dni miałam obok siebie Domino umierającą na FIV.


Dziękuję puss :D A Domisię pamiętam z forum :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 07, 2008 9:13

No pewnie, ze warto. Kot sie na finansach nie zna, czasu nie liczy, ale kocha tak samo .

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Śro maja 07, 2008 9:34

Czy warto? Zastanawiałam się... Czasem trzeba kotu pomóc odejść, jeżeli stan jest beznadziejny i zwierzak bardzo cierpi, ale z Twoich słów, Jano wynika, że Betty w tym całym swoim złym stanie zdrowotnym nie odczuwa bólu, w każdym razie jeśli już - to nie jest nasilony. Dzięki karmieniu sonda poprawił się komfort jej życia, jest najedzona, poza tym ma kolanka do leżenia i ręce do głaskania... pewnie, że warto!!
No i jeszcze ma tyle ludzi, którzy ciepło o niej myślą :D

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Śro maja 07, 2008 10:27

Chyba założę Becince nowy wątek - będę mogła edytować tytuł, wrzucę rozliczenia na pierwszą stronę.

I chyba na Kotach, bo Beci przecież nie szuka domu (ma już praktycznie dwa :wink: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 07, 2008 10:28

:wink:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 07, 2008 10:29

Jana....jesteś Archaniołem od kotów..Czy warto prowadzić niebo na ziemi?..a kto nie chce do nieba??????
Każda chwila w ,której Betty czuje,że ją kochasz jest dla niej lekiem...policz te dni....i kontynuuj terapię.Oczy Betty pełne wdzieczności sa odpowiedzią na Twoje pytanie.....Archaniele.... :aniolek:
Serniczek
 

Post » Śro maja 07, 2008 10:39

Jana pisze:Być może są osoby, które zastanawiają się jaki jest sens tego wszystkiego. Utrzymywania przy życiu kota, który praktycznie nie ma szans. Czy ona się nie męczy, nie cierpi. Czy warto poświęcać siły, czas, finanse na (chyba) starą, schorowaną kotkę bez perspektywy trwałego wyleczenia.

Sama się zastanawiam nad tym codziennie.

Beci musiała wiele przejść, wiele już wycierpiała. Z pełnym brzuszkiem, czystą mordką, na czyichś kolanach albo łóżku czuje się o niebo lepiej niż w schronisku. Chyba zasługuje na te kilka miesięcy życia w komforcie i sytości? Chyba warto...


Jana, sama odpowiedziałas na to pytanie, a ja się tylko mogę pod tym podpisać.
Czytam o Beciaku i po raz kolejny uświadamiam sobie, że każdy przypadek, na każdego kota trzeba patrzeć indywidualnie.
Pewnie niejeden kot, który większość życia spędził w dobrobycie, w takiej sytuacji - z sondą, z niemożnością jedzenia paszczą - czułby się fatalnie.
Dla Betty jest to poprawa jakości życia, mimo choroby, której być może nie uda się na długo zatrzymać.
Myślę ciepło o Was, cały czas.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 07, 2008 11:07

Warto..
Jeśli kota chce żyć, je i nie męczy się tym wszystkim - warto..

Jana.. :king: :aniolek:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro maja 07, 2008 11:17

Zapraszam do nowego wątku Becinki http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3072543


aamms - od kogo było to 30,00 zł.? Zapomniałam :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 07, 2008 11:17

aamms pisze:Warto..
Jeśli kota chce żyć, je i nie męczy się tym wszystkim - warto..

Jana.. :king: :aniolek:


Tez tak myslę i podziwiam Cie Jana bardzo !!!

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro maja 07, 2008 11:52

Jana pisze:
Być może są osoby, które zastanawiają się jaki jest sens tego wszystkiego. Utrzymywania przy życiu kota, który praktycznie nie ma szans. Czy ona się nie męczy, nie cierpi. Czy warto poświęcać siły, czas, finanse na (chyba) starą, schorowaną kotkę bez perspektywy trwałego wyleczenia.

Sama się zastanawiam nad tym codziennie.

Beci musiała wiele przejść, wiele już wycierpiała. Z pełnym brzuszkiem, czystą mordką, na czyichś kolanach albo łóżku czuje się o niebo lepiej niż w schronisku. Chyba zasługuje na te kilka miesięcy życia w komforcie i sytości? Chyba warto...




Jana warto, naprawdę warto.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 07, 2008 13:07

prosze o nr.konta na pw
Dzieki Puss :1luvu:

Paulaaa

 
Posty: 8777
Od: Wto lis 06, 2007 21:48
Lokalizacja: Namysłów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 68 gości