
Wracam z pracy wczoraj o 15-tej i kto czeka pod drzwiami

A potem Balbisia pomyliła Pasia z Bratem i narobiła takiego wrzasku, ze grzecznie sobie poszedł.
Czekam o 22.10- nie ma. Trudno, zegarek się popsuł. Ale przed zamknięciem drzwi na noc sprawdzam jeszcze co pod drzwiami, a tam - Brat. Czekał na zaproszenie, bo wiedział, że Balbisia się denerwuje jak jest blisko. Wszedł, zjadł i....powiedział, że będzie spał w domu

Pogasiłam wszystko, kołdra na głowę a dodatkowo gazeta na twarz, żeby Mama nie widziała, że ja widzę i czekam co będzie. Super, łup!, łup!, łup! szur! bęc! łup!, Mama zaczęła nocne zabawy z przytupem a dodatkowo w pozycji stojącego dinozaura wpadała na wszystkie meble z myszą w zębach

Poszłam ją nastraszyć, albo uciszyć, albo cokolwiek. Zapadła na chwilę cisza i dawaj od początku.
Wstałam, włączyłam cichutko telewizor, nici ze spania na razie. To ona....ona przyszła do pokoju mojego typu salooon, usiadła na środku i.....i ona ogląda telewizję

Nie wiem co było dalej, nie wiem, kiedy i jak zasnęłam. Wszyscy żyją, nie moje w końcu poszły sobie, moje śpią.
Pada trochę. Niech już będzie ciepło.