Nie znam nazw antybiotyków, które były stosowane, ale było tego dużo. Dostawał zastrzyki , do środka rany wetka mu coś wlewała strzykawką, rivanol był też i srebro.Ranę oglądało w sumie czterech wetów, bo najpierw ten w Mielcu, potem moja wetka. Oglądał to też ten wet, który go prześwietlał. Kiedy ja byłam zrobić mu rtg, to wet polecał ciąć.To chirurg, przekazałam to wetce.
W pewnym momencie było już dobrze, tak się wydawało, antybiotyki zaczęły działać? Potem jakby wszystko się odnowiło

, coraz nowe dziury się pojawiały.