Fionka przed wyjściem do pracy dała sie wymiziać, wygłaskać i obcałować

Ledwo sie powstrzymałam,by jej nie zaściskać
I mamy postęp.Jak malowałam modre oczęta to Fionka wpadła do łazienki i zasiadła w kuwecie. Drapałam sobie tą szczoteczką rzęsy aż mało co nie wydrapałam wszystkich udając,ze nie patrzę. Zrobiła co swoje i polazła do drugiej zrobić konkrety.A druga była przy mojej nodze. Zerkała na mnie spode łaba ale załatwiła sie!!! Nigdy, nigdy nie załatwiała sie w naszej obecnosći.Człowiek nie właził do łazienki lub dawał szybko nogę mrucząc uspokajająco-przepraszające teksty jak ją napotkał i następowała nasza cofka w panice. A tu proszę...
Ale żeby nie było fajnie...potem uciekła jak zadwowolona z siebie ,chciałam ją pomiziać po łepetynie. Widać tusz był byle jaki
