Dama, łachudra, słodziak i...piękne panny jutro!! cz.3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 11, 2009 18:14

kalair pisze:Mrożone trawsko powiadasz? :lol: :lol: Z patelni.Smacznego!!! :D

Dzięki, tym razem Italia. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro mar 11, 2009 18:19

Pycha!!! :wink: Narobiłaś mi smaka! :wink:
Już jesz? :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 11, 2009 18:22

no i dobrze, że Kłaczkowi lepiej.
A to czy otwarte coś całodobowo czy nie to chyba zależy od ludzi przede wszystkim. U mnie nei ma kliniki jest lecznica i czynna 24h, a mój wet również ma na drzwiach kartkę z godzinami otwarcia i informacją, że jak coś to dzwonić całą dobę. Tylko, jak widzę, że to nie jest coś zagrażającego życiu, to po co mam budzić człowieka - jadę do lecznicy, tym bardziej, że tam też są dobrzy weci, tylko 6 km dalej.
A w ogóle cześć Bożenka :P

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Śro mar 11, 2009 18:23

kalair pisze:Pycha!!! :wink: Narobiłaś mi smaka! :wink:
Już jesz? :roll:

Jak tylko uduszę trawsko. Juz skwierczy! :lol: :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro mar 11, 2009 18:28

Tyzma pisze:no i dobrze, że Kłaczkowi lepiej.
A to czy otwarte coś całodobowo czy nie to chyba zależy od ludzi przede wszystkim. U mnie nei ma kliniki jest lecznica i czynna 24h, a mój wet również ma na drzwiach kartkę z godzinami otwarcia i informacją, że jak coś to dzwonić całą dobę. Tylko, jak widzę, że to nie jest coś zagrażającego życiu, to po co mam budzić człowieka - jadę do lecznicy, tym bardziej, że tam też są dobrzy weci, tylko 6 km dalej.
A w ogóle cześć Bożenka :P


Ależ witam Cię raz jeszcze! :D :D
Apropo lecznic.Ja mam nr. tel. weta, i po sterylce wydzwaniałam nawet późną porą.. :oops: Trudno. :twisted: :lol:
Myślę, że gdyby zaszła potrzeba, przyjechałby. :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 11, 2009 18:31

kinga w. pisze:
kalair pisze:Pycha!!! :wink: Narobiłaś mi smaka! :wink:
Już jesz? :roll:

Jak tylko uduszę trawsko. Juz skwierczy! :lol: :twisted:

mniam...se tylko powiem.. :twisted:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 11, 2009 18:37

Tyzma pisze:no i dobrze, że Kłaczkowi lepiej.
A to czy otwarte coś całodobowo czy nie to chyba zależy od ludzi przede wszystkim. U mnie nei ma kliniki jest lecznica i czynna 24h, a mój wet również ma na drzwiach kartkę z godzinami otwarcia i informacją, że jak coś to dzwonić całą dobę. Tylko, jak widzę, że to nie jest coś zagrażającego życiu, to po co mam budzić człowieka - jadę do lecznicy, tym bardziej, że tam też są dobrzy weci, tylko 6 km dalej.
A w ogóle cześć Bożenka :P

A tak szczerze mówiąc to ja nie wiem czy to lecznica czy klinika - informacje lekko sprzeczne maja wywieszone. :twisted: O dyżurach ani słowa. Tylko godziny otwarcia.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro mar 11, 2009 18:43

No to już nie ma co roztrząsać nie ma napisane, to nie ma na bank. Ale na przyszłość jak kiedyś będziesz u swojej wetki to zapytaj czy w nagłym przypadku możesz w nocy zadzwonić i czy jest możliwość przyjęcia. Dobrze mieć takie informacje. A nuż się zgodzi dla swojego klienta? Może się nie chwali ( bo nei chce być nagabywana za często) ale jest taka możliwość? Czytałam na forum o kotach, co naprawdę poważne sprawy - silne wymioty, drgawki itp a wet nie przyjmuje a dyżur 100 km dalej - samochodu niet? i co robić :(

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Śro mar 11, 2009 18:45

Tyzma pisze:No to już nie ma co roztrząsać nie ma napisane, to nie ma na bank. Ale na przyszłość jak kiedyś będziesz u swojej wetki to zapytaj czy w nagłym przypadku możesz w nocy zadzwonić i czy jest możliwość przyjęcia. Dobrze mieć takie informacje. A nuż się zgodzi dla swojego klienta? Może się nie chwali ( bo nei chce być nagabywana za często) ale jest taka możliwość? Czytałam na forum o kotach, co naprawdę poważne sprawy - silne wymioty, drgawki itp a wet nie przyjmuje a dyżur 100 km dalej - samochodu niet? i co robić :(

Jak dla mnie dyżur o 10km to już "dzień dobry". Do Bochni polecę na butach?? Nawet nie wiem czy tam jest choć miasto nieco większe. Potem najbliższy Tarnów - no, tam to chyba jest, ale 30 parę km.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro mar 11, 2009 18:47

I dlatego zapytaj swojej wetki - tej co ciągle do niech chodzisz. Powinna się zgodzić bo jak mówiłaś kocha zwierzęta

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Śro mar 11, 2009 18:48

Fatalnie..Ja mam do weta 10 minut drogi,no i zadzwonić zawsze mogę..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 11, 2009 18:52

Tyzma pisze:I dlatego zapytaj swojej wetki - tej co ciągle do niech chodzisz. Powinna się zgodzić bo jak mówiłaś kocha zwierzęta

A to się okaże... To facet, ale najpierw kota oglądała kobieta, czyli jest ich tam więcej. Wiem że właścicielem jest facet. Spytam jutro co w razie nocnej paniki.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro mar 11, 2009 18:54

Acha!! Wetka o której pisałam że do niej chodzę z psami itd., to wetka w Sączu! Ona mi leczyła sądecką menażerię. Tu, w Brzesku są dwie lecznice. Najpierw trafiłam do innej, teraz ze wzgl na zimno i brak auta, żeby koty nie marzły latam do najbliższej.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro mar 11, 2009 19:33

Jesz już? :mrgreen:
Ja zjadłam właśnie pikantną sałatkę śledziową... :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 11, 2009 19:34

kinga w. pisze:Acha!! Wetka o której pisałam że do niej chodzę z psami itd., to wetka w Sączu! Ona mi leczyła sądecką menażerię. Tu, w Brzesku są dwie lecznice. Najpierw trafiłam do innej, teraz ze wzgl na zimno i brak auta, żeby koty nie marzły latam do najbliższej.

Lataj,ale do jednej..Tak będzie lepiej.Wetka potem zna zwierzaki. :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 22 gości