
Ze Maciek tak bedzie przezywal to nie oczekiwalam. On byl do tej pory taki zrownowarzony. Moze szybko minie, bo zapachow ja nie chce mniec:o)
Ale Blanusia sie martwie. Chociaz jej jeszcze nie znam, ale jest taka fajna na zdjeciach. W takich sytuacjach sie poznaje jakie trudy mozna wziac na siebie, zeby pomocy udzielic takiej istocie...
Moj Emil chodzi taki smutny odkad Figusia jest u mnie, ze mi go strasznie zal. Broja razem ale widze po nim jak to przerzywa. Nawet jesc zapomina moj grubasek

Szkoda, ze jazda jest taka skomplikowana i dluga (Niemcy - Polska), bo bym chetnie wziela jakiegos kociaka jeszcze. Ale moi rodzice powiedzieli juz, ze mi nie przywiaza a ja nie wiem kiedy przyjade.
Kuzyneczko pisz co dziennie, jak Blanusia sie czuje i Maciek co porabia. No i pokrzycz na Tate, ze Fige nauczyl kielbaske z chleba krasc. Albo skad ona to ma







Papa - D.