Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 24, 2008 9:44

Pomyślałam właśnie, że wątek zszedł na dziady. Zrobił się smutny itp.
A kiedyś było na nim tak wesoło...
Więc w ramach rozweselenia powiem, że otwieram domową aptekę!
Gdyby ktoś chciał do zapraszam. W ofercie:
- antybiotyki (różne)
- karmy wspomagające
- immunostymulator
- lizyna
- lakcid oraz trilac
- witaminki
- strzykawki (różne rozmiary)
- parafinka
- kropelki do oczu
- rumianek
dla szczególnie wymagających klientów także lewatywa :wink:
W ramach choroby tatuta, prawdopodobnie dziś rozszerzymy ofertę (może kolejny antybiotyk, a może aspirynka... Zobaczymy...)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro wrz 24, 2008 9:45

tufcio pisze:
joshua_ada pisze:Każdego dnia myślę, że gorzej już być nie może. I każdego dnia się mylę.
Chorują aktualnie wszyscy - łącznie z tatutem. Zdrowa ja i mały Fred (sama nie wiem, czy tak zostanie, czy i my polegniemy?).
Capone balansuje na cienkiej granicy. Dziś jedziemy do innej kliniki, boję się myśleć, co dalej...

Lusiczek miała wczoraj kontrolę - z odruchów pani doktor była zadowolona, ale jak się dowiedziała, że Lusiczka tak mało śpi (łącznie 7 godz. na dobę), to powiedziała, że to nadal konsekwencje neurologiczne, pocmokała z niezadowoleniem i znów zaleciła ograniczenie bodźców zewnętrznych, czyli Lucy wymaga duuuużo spokoju. W piątek znów kontrola.

Ja już nie daję rady... A muszę.

Wierzę w Ciebie i wspieram na odległość. NIedługo wszystko się poprawi, zobaczysz :)


Czekam właśnie na to "niedługo" i na to "poprawi". Bardzo na to czekam!
Dziękuję Kochana!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon wrz 29, 2008 13:52

W piątek przegraliśmy kolejną walkę. Capone przegrał.
FIP (wcześniej podejrzewany) został wykluczony.
Innych badań nie zdążyliśmy zrobić - Caponek przestał oddychać na stole w klinice w trakcie pobierania krwi... (podejrzenia pani dr: oprócz kociego kataru - który już dawno powinien zareagować na antybiotyk, przyczyną mógł być inny wirus, np. FIV)...

Nie mam siły więcej pisać. Krówki lepiej, Fred też, choć aktualnie robimy badania kału na pasożyty. Lusiczka lepiej, ale nie jest tym samym psem, nadal ma lekką otępiałość momentami...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon wrz 29, 2008 13:55

Tak mi przykro :cry: :cry:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 29, 2008 13:56

:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 29, 2008 14:11

[']

Współczuję z całego serca
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 29, 2008 14:18

[']

:cry: :cry: :cry:


Bardzo, bardzo współczuję :( Nie pisałam, ale śledziłam wątek, cieszyłam się z nowego, czynnego DT. Nie powinniście mieć takich strasznych przeżyć, nie powinniście :( To takie niesprawiedliwe.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 29, 2008 15:12

[']

Tak mi przykro.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto wrz 30, 2008 16:09

Malutkie słoneczko za TM:
ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek
(wcześniej nie miałam czasu wkleić... :( )

Dochodzę do siebie...
Już mi brak było motywacji, ale tatut mnie naprawił: że jeszcze jest Fredzio, że są nasze krówki, że Lusiczek, że Patrol (co czeka w klinice), że Elmo (śmietnikowy koteczek do złapania), że kotki bielańskie...
Jest co robić... To ja się nie mogę poddać, tylko zakasać rękawy, zakasać, zakasać :twisted:

Dziś wspominam sobie naszą (moją i Capone) rozmowę w łazience w piątek rano - jak zaczął tracić oddech, jak go prosiłam by walczył, a on tak patrzył mi w oczy i słuchał, co mówię. Nie zapomnę jego oczętek... Takich dzielnych i takich cierpiących. Będę o nich zawsze pamiętać i mam nadzieję, już bez bólu, bo jego też już nic nie boli... Bryka sobie z Bingo i innymi...
Myślę, że zrobiliśmy wszystko, że więcej nie można było, ale i tak mi przykro...
Oby los nam bardziej sprzyjał przy kolejnych bidach... Bo niesamowicie miło patrzeć na rozwój i radość takich kotów jak Mamutek, czy Fredzio!

A w krówkolandii - tzw. pokot. Śpią i śpią. Też bym sobie tak pospała, a jak na złość roboty więcej niż minut w godzinie i godzin na dobę, wrr.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro paź 01, 2008 15:12

Piękny był Capone.
I piękni jesteście Wy - dlatego, że nie pozwoliliście, żeby odszedł anonimowy i bezdomny, ale stał się na kilka dni Waszym Małym Tymczasem - któremu chcieliście pomóc.
Teraz na pewno już się nie poddusza i nic go nie boli, tylko urządza sobie wyścigi po Tęczowych Łąkach razem z Bingiem, podgryzają sobie wzajemnie łapki, polują na swoje ogonki, wspólnie polują na motyle i odpoczywają w cieniu krzewów. I z całą pewnością inne, dorosłe koty patrzą na nie pobłażliwie, a czułe kotki wylizują im uszy i brzuszki.
Ale pamiętaj kochana, że to dzięki Wam - jak się kiedyś tam wszyscy spotkamy - na dźwięk imienia Capone przybiegnie do Was ten słodki kociak.
Bo będzie wiedział, że to właśnie o niego chodzi.

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto paź 07, 2008 11:57

Odebrałam w piatek wyniki Fredzia - nie ma robali*, ufff, ufff, ufff :D
Teraz mogę z czystym sumieniem ogłaszać kluskę słodzinę :wink:
Słodzina jest taka, że normalnie nie zakochać się nie można :twisted: no ale musi znaleźć ten swój domek. Domek wyjątkowy, który pokocha go bardziej niż my :twisted:
Krówki się zrobiły drzemiasto-miziaste. Tasia już ma czasem dosyć zabaw z Fredziem i matkowania mu, choć jak zaczyna narzekać i idę jej 'bronić' (czyli biorę na ręce i wymiziowuję) to ta maupa jedna za chwilę sama zaczyna go zaczepiać.
No i weź tu człeku zrozum meandry kociej logiki... :twisted: :twisted: :twisted:
Znów jest tak jakoś grzecznie... Norcia i Koci tolerują Fredzia, co wygląda tak, że Koci zaczepia i woła Fredzia do zabawy, po czym sam ucieka (tchórz jeden!), a Norcia czasem małego poliże, a czasem pacnie bez pazurków (cała Norcia!).

I my też jakoś spokojniejsi, z choróbsk wychodzimy... Nadal tęsknimy, ale to dobrze, że zostaną wspomnienia.
A robota czeka, Patrolek (połamany z kliniki) ma dziś operację wyjmowania śrub i śmietnikowego Elmo złapać muszę :twisted:
No i najważniejsze - te wszystkie zdjęcia co mam w aparacie - całą tą dokumentację kociego 'cyrku' na przemian z kocim 'pokotem', muszę Ciociom tu wstawić :D

---
* lamblia była w podejrzeniach
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto paź 07, 2008 12:01

A Lusiczka coraz bardziej przypomina Lusiczkę. Nadal jeszcze dużo leków dostaje i ma chwilowe otępienia (np. wczoraj na spacerze próbowała zjeść kupę psią 8O ), ale z każdym dniem coraz ładniej reaguje na dawne sytuacje, słowa...
Nawet nie wiem jak opisać radość gdy piesio rozpoznaje w drzwiach Mamę i bierze do pyska Mamy kapcia! Nie robiła tego od miesiąca...

Jutro kontrola lub tylko konsultacja telefoniczna - może będzie można odstawiać część leków.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto paź 07, 2008 12:05

no dobra
to po tylu dobrych wieściach

bezlitośnie

zdjęcia!

:twisted: :twisted: :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto paź 07, 2008 12:51

No doooobraaa... Choć na razie mało, bo muszę ruszyć swe duże cztery litery po karmę dla krówów i burego cukierka i nakarmić Elmo. (Priorytety muszą być zachowane :twisted: )

Małe bure słodkie (czarne łapy to nie czarny charakter):
ObrazekObrazek

Siostrzyczki dwie znów przyłapane obok siebie (na mamucie fajnie się śpi):
ObrazekObrazek

Koci wypełnia koszyk całym swym kocim dumnym jestestwem (a gdyby tak kupić mniejszy koszyk? :twisted: ):
ObrazekObrazek

Lusiczka, która po lekach troszkę memła językiem, więc np. bierze kółeczko i nosi i nosi i nosi...
ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto paź 07, 2008 17:16

Dorobiłem się własnego wątku.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82297
Będę się tam reklamował!
Fred
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 1001 gości