FIONA nerkowa za TM - 16 rocznica :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 10, 2008 20:56

Soniu, kciuki i ciepłe myśli, jak zwykle.

Co do osiąganie odpowiedniego stężenia leku przy podaniu doustnym należy się liczyć z tym, że może upłynąć nawet 24 godziny zanim zacznie działać.

[Wszystko zależy od tego, czy pierwsza dawka była doustna, czy w iniekcji i od tego jaki jest okres półtrwania leku.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 10, 2008 21:04

Tak juz jest przy tej chorobie ze infekcje sie zdarzaja dosc czesto, nie wiem czy to pocieszajace ale spokoj od grudnia to naprawde sporo...
Chcialabym Ci napisac: spokojnie to tylko infekcja ale ani nie bedziesz Ty spokojna ani faktycznie lekcewazyc takowych przy zaawansowanym CRF nie mozna, roznie moze byc... Jesli antybiotyk jest dobrze dobrany to po paru dniach powinno byc lepiej, po tygodniu posiew powinien byc jalowy (ja zawsze wtedy sprawdzam nauczona doswiadczeniem, ze to co dziala na szkielku w laboratorium potem niekoniecznie w zywym organizmie).
Zwykle daje Lunkowi cos ziolowego odkazajaco, np. Urosept albo Urosan do picia, i tak musi duzo pic a ziolka przyspieszaja wyplukiwanie bakterii i wydaje mi sie ze skracaja czas infekcji.
Generalnie ten wynik moczu ciagle jest niezly jesli chodzi o nerki, u nas prawie w kazdym sa waleczki :( jak u Fiony nie ma nawet przy infekcji to z nerkami nie moze byc tak zle.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt lip 11, 2008 7:11

Trzymam mocno kcuki za Fionusie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lip 11, 2008 9:34

Dzięki ogromne za kciuki i prosimy o dalsze :)
Fionka calą noc przespala, troszeczkę dziś rano zjadla i znow spi, ale mniej juz siedzi taka skulona.
Wczoraj wieczorem miala 38,8 temperature ,dzis rano 37,8
Nan, wiem ze infekcje u nerkowców sa częste, czekam na posiew .
Zastanawiam sie caly czas nad badaniem krwi, ale w takim stanie na sto procent będą wysokie :(

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lip 12, 2008 8:10

Nie wiem co mam robic, pani z laboratorium stwierdzila ze mocz do powtórki bo jest mieszanina bakterii i ona nic nie moze powiedziec.
Mowi ze mocz zanieczyszczony bardzo , a pobieralam jak zawsze.Mowi ze to sa bakterie, które normalnie na skorze sie znajdują.
Fiona prawie nie je, poliże tylko sosik.
Dalam peritol.
Strasznie mi :(

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lip 12, 2008 8:35

Soniu - kciuki i ciepłe myśli.

Nie wiem skąd ta `mieszanina` bakterii. Nie umiem wyjaśnić.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 12, 2008 10:26

Gisha, cały czas trzymam za Fionkę. może to pogoda, Franek wczoraj też gorzej się czuł, wymiotował i nic jeść nie chciał, po południu dopiero zjadł dwie łyżki gerbera. ale dziś już ok, zaraz jedziemy na kroplówę.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 12, 2008 10:37

Dalam krew na badanie , wyniki mają być po 15tej.Wet mowi ze bardzo blada. :(

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lip 12, 2008 10:38

rambo_ruda pisze:Gisha, cały czas trzymam za Fionkę. może to pogoda, Franek wczoraj też gorzej się czuł, wymiotował i nic jeść nie chciał, po południu dopiero zjadł dwie łyżki gerbera. ale dziś już ok, zaraz jedziemy na kroplówę.


Za Franusia ogromne kciuki!!!

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lip 12, 2008 11:50

Sonia ja tu z moimi wrednymi, burymi kotami cały czas o was myślimy
Obrazek

kasia1

 
Posty: 2165
Od: Pon paź 24, 2005 20:59
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lip 12, 2008 12:38

Soniu, nie mow tak... (ze bardzo zle...). Fiona jest chora, powaznie, ale wiele zrobic dla niej sie dalo i mysle ze da, przeciez na codzien nawet nie widac po niej choroby... To boli i przeraza jak nagle sie z tym konfrontujemy ale prawdopodobnie nie dzieje sie nic o czym bys nie wiedziala...
CRF jest zaawansowane wiec infekcje przydazaja sie czesciej, a niewydolne nerki na kazda z nich reaguja dekompensacja, cholerne sprzezenie zwrotne.
Kazdy czynnik obciazajacy jak glupia pogoda u chorego zaburza watla i utrzymywana duzym wysilkiem zazwyczaj rownowage. Poza wszystkim innym choroba jednak postepuje i w koncu jakis mechanizm czy funkcja siada, chocby relatywnie zmiany byly niewielkie (ktos kiedys obliczyl o ile srednio podnosi sie kreatynina u kota podczas choroby, od poczatku do schylku- to dawalo jakies ukamkowe stezenie na filizanke jakby to przeliczyc).
Chce powiedziec ze nie mozemy zrobic wszystkiego, ale mozemy zrobic wiele. Paradoksalnie jesli kot gorzej sie czuje, robimy krew i mocz i wychodzi nam cos zle- mozemy sie cieszyc, bo to znaczy ze zostalo nam cos do zrobienia. Leczyc infekcje, anemie, wyrownac elektrolity- to sa takie czastki nad ktorymi mamy jakas kontrole i na tym musimy sie skupic, to jedyne co mozemy zrobic. Tylko tyle i az tyle.
W koncu przyjdzie moment gdy nie bedzie juz nic do zrobienia, nie, nie nic, zawsze nalezy walczyc, tylko czasem trzeba madrze wybrac o co...
Wydaje mi sie jednak ze w przypadku przewleklych chorob to jest czesciej proces niz moment, w koncu bedziemy wiedzieli, nie tylko przeczuwali, ale wiedzieli na pewno.
Zanim to nastapi trzeba chyba starac sie nie zadreczac obawa i miotaniem co bedzie jutro, bo wowczas nie bedziemy zdolni pomagac naszym Skarbom i byc z nimi- dzis.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob lip 12, 2008 15:27

Nie wiem co robic?????
Wet proponuje kroplówki dozylne, nie wiem czy mam ja jeszcze meczyc.
WBC 10,05 x 10.e3/ul
RBC 5,16 x10.e 6/ul
HGB 8,5 g/l
HCT 25,9%
MCV 50,1 fl
MCH 16,5 pg
MCHC 32,7 g/l
RDW 14,8 %
HDW 2,0 g/dl
PLT 314 x 103.3/ul
Mocznik 206,9 mg/dl
kreat. 7,28mg/dl
ALT 256U/l
AST 59 U/L
bilirubina cal 0,1mg/dl
fosfataza alkaliczna 48U/L
Amylaza 1910 U/L
sod 157mmol/l
potas 6,04mmol/l
chlorki 119,50
fosfor dopiero w poniedzialek , nie wiem czemu rozmazu jeszcze nie ma
Ostatnio edytowano Nie lip 20, 2008 21:00 przez gisha, łącznie edytowano 1 raz

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lip 12, 2008 15:53

jeśli Fionka czuje się w miarę ok myślę że próbować z kroplówkami. niech założy wenflon i możesz sama w domu podawać. cały czas mocne kciuki! :ok:

a mój białasek chyba zrozumiał, dziś zrobiliśmy pięknie kroplówkę całe 50ml poszło :)
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 12, 2008 16:05

Soniu, spróbujcie.

Kciuki mocne trzymam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lip 12, 2008 16:27

Soniu, te wyniki nie sa az tak tragiczne- kreatynina jest bardzo wysoka, to prawda, ale ona niestety taka bedzie gdy cos sie dzieje zwazywszy na stale wysoki poziom... Fiona jest po prostu w drugiej polowie III fazy wiec przy dekompensacji osiaga wyniki z IV- to tak jest. To jest wazne ale nie najwazniejsze, najpierw patrzmy na inne parametry.
Wiec- mocznik jest wysoki ale to nie jest jeszcze zatrucie, stosunek kreatyniny do BUN wynosi mniej niz 1:12 wiec taki jakiego oczekujemy przy dobrej kontroli (oczywiscie dobra kontrola co innego znaczy w kazdej fazie). To daje szanse i zarazem troche przestrzeni, bo kot przy takim moczniku nie powinien jeszcze sie meczyc.
Nie mamy rozmazu wiec na razie nie mozna powiedziec czy taki poziom leukocytow jest znamienny dla infekcji, czasem osobniczo nie ma niby leukocytozy ale rozmaz jest infekcyjny. Zobaczymy.
Jest anemia, umiarkowana, taka powinna byc jeszcze niezle tolerowana przez organizm (co innego znaczy hemotokryt 25 przy ostrej anemii a co innego przy stanie przewleklym, gdy spada stopniowo); szkoda bardzo ze nie policzono retikulocytow, ale widac ze anemia jest normocytarna i normobarwliwa, nie widac wzmozonej odnowy (RDW jest stosunkowo niskie, przy takich wynikach typowo byloby powyzej 19).
Mysle ze warto podac standardowo witamine B12 w zastrzykach i zelazo, i juz myslec o wlaczeniu epo.
To w wiekszsci przypadkow pomaga i znacznie poprawia stan kliniczny i komfort zycia.
I wreszcie bardzo wazne- elektrolity. Jest za duzo sodu i potasu, wydaje mi sie ze ona jest zakwaszona, i to powoduje takie przesuniecie jonow z przestrzeni wewnatrz- do pozakomorkowej. Ja stosunkowo niedawno mialam taka sytuacje u Lunka- kot czul sie ewidentnie zle a jedyne co mi wyszlo to hyperNa, hyperP i chlorki. Po 2 dniach uzupelnienia plynow 1:1 NaCl z glukoza kot odzyl, nic nie zrobilam a zmiana byla ewidentna, wrecz spektakularna. Kwasica jest wciaz czesto bagatelizowana a z moich obserwacji bardzo warunkuje samopoczucie kota.
Tylko ze tak- plyny iv jak najbardziej, szybciej, efektywniej, zwlaszcza ze nie mozemy tak naprawde ocenic dobrze nawodnienia (co wet o tym mowil? sprawdzal oddechy, czas kapilarny, elastycznosc skory? bo przy anemii na podstawie hematokrytu nic nie wydumamy).
Tylko ze trzeba pomyslec jak zadzialac zeby nie rozrzedzic nadmiernie krwi i nie nasilic objawow niedokrwistosci. Tzn. musimy sie od razu zajac anemia, nie mozna tego odlozyc na pozniej.

Do tego wszystkiego sa podwyzszone transaminazy, niewiele bo niewiele, ale wszystko razem ma prawo dokuczac Fionie i byc zle przez nia znoszone. Sprobuj zadzwonic do dr Ani, ona Fione zna i jestem pewna ze przejmuje sie Wami obiema, mysle ze najlepiej doradzi jak sie zabrac do przelamywania tego kryzysu.
Tak jak Ci mowilam, nie napisze ze bedzie dobrze bo ani ja tego nie moge w tej sytuacji (ciezkiej,owszem) wiedziec ani Ty mi nie uwierzysz.
Ale widze naprawde duze szanse ze jeszcze tym razem sie uda bo widac sporo rzeczy ktore mozna zrobic i kontrolowac, a to zawsze daje nadzieje.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości