Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

morelowa pisze:8O No, co Ty ? Jak wygląda kac książkowy??
Jeszcze mi sie nie zdarzyło przedawkować... Niektóre są takie, że szkoda jak się kończą bo było miło z nimi

no właśnie o to chodzi: http://kwejk.pl/obrazek/1354512/kac-ksiazkowy.html

Jak bym wiedziała, że strace moje badyle .... to bym im zdjęć narobiła ..... a tak to .... idę poszukać może coś znajdę jak nie roznieśli po rodzinie.
Czy Wy też tak macie, że jak oglądają zdjęcia to potem wypadałoby kieszenie posprawdzac przed wyjściem?

Nie, nie miałam jeszcze takiego problemu. Lubię jak ksiązka jest taka, że trudno się oderwać [co nie znaczy, że się nie udaje :mrgreen:

], bo taka powinna być. Ale lubię mieć następną i czas na nią ...
Nigdy też nie jestem tak w świecie książki, filmu czy co tam, żeby np. mi się śniło.

Kinnia pisze:Jak bym wiedziała, że strace moje badyle .... to bym im zdjęć narobiła ..... a tak to .... idę poszukać może coś znajdę jak nie roznieśli po rodzinie.
Czy Wy też tak macie, że jak oglądają zdjęcia to potem wypadałoby kieszenie posprawdzac przed wyjściem?

Oj, to musisz wyjątkowe zdjecia robić... Ja tak nie miałam

morelowa pisze:Nie, nie miałam jeszcze takiego problemu. Lubię jak ksiązka jest taka, że trudno się oderwać [co nie znaczy, że się nie udaje ], bo taka powinna być. Ale lubię mieć następną i czas na nią ...
Nigdy też nie jestem tak w świecie książki, filmu czy co tam, żeby np. mi się śniło.

Kinnia pisze:Jak bym wiedziała, że strace moje badyle .... to bym im zdjęć narobiła ..... a tak to .... idę poszukać może coś znajdę jak nie roznieśli po rodzinie.
Czy Wy też tak macie, że jak oglądają zdjęcia to potem wypadałoby kieszenie posprawdzac przed wyjściem?

Oj, to musisz wyjątkowe zdjecia robić... Ja tak nie miałam

Nie wyjątkowe .... tylko gotowe!!!!!!!! :evil:

Przypomniałam sobie, że dawno nikomu nie pokazywałam zdjeć 'papierowych', a z kompa trudno sobie schować do kieszeni, a i wysłac można jak kto lubi mieć...

No właśnie ja mam tak, że lubię tylko zdjęcia papierowe w ładnych albumach (tak, jestem staromodna i nie dzisiejsza no i co z tego?). Na nosniku można z nimi robic co się chce, ale dziwne jest to, że gdy oglądane są zdjęcia papierowe to lubia się one "teleportować" w nieznane miejsca. :evil:

morelowa pisze:Nie, nie miałam jeszcze takiego problemu. Lubię jak ksiązka jest taka, że trudno się oderwać [co nie znaczy, że się nie udaje ], bo taka powinna być. Ale lubię mieć następną i czas na nią ...

O! Lubie to! :twisted:

Morelowa nadal myje okna?

Czy to nie jest przypadkiem niedyskretne pytanie? :wink:

Umyła 2. Potem miała 3 długie telefony.... Teraz pada deszcz, a może nawet jakaś burza będzie.. :twisted:

Napisałam do felin, ale jakby tu jeszcze ktoś zaglądał z Wro , to szukam namiaru na weta wrocławskiego. Najlepszego , a 'ludzkiego'...Okolice Nowego Dworu, Muchoboru ale może być gdzie indziej jeśli dobry.

a od czego ten wet miałby być? ludzki wet ... tak? lekarz?

Prawdopodobnie urologiczny.. , ale to najpierw trzeba zdiagnozować..
Ludzki było w cudzysłowie :mrgreen:

W znaczeniu, no, wiesz... 'ludzki' :lol:

- rozłoży na raty, poradzi, przyjmie poza godzinami... :roll:

morelowa pisze:Czy to nie jest przypadkiem niedyskretne pytanie?
Umyła 2. Potem miała 3 długie telefony.... Teraz pada deszcz, a może nawet jakaś burza będzie..

Oj tam!

Sloneczko swieci. Pranie schnie galopkiem.

I jeszcze - obiecałam podać nazwę tabletki na uspokojenie kici, bo się ona nie da zapakować

Dawałam Migdałowi rok temu bo też walczył przeciw włożeniu do transportera... Nie przewracał sie po tym, a był obsługiwalny... Było na "s" chyba, małe i żółte ... chyba... Do podania 1/2 h przed...
Ma ktoś skojarzenia?
{chodzi o zasugerowanie wetowi, nie podawanie w ciemno]

Morelkę zabierasz na przegląd do ludzkiego weta?
Kiedyś dawno temu podałam Norce przed wakacyjnym wyjazdem tabletkę uspokajającą. NIGDY więcej. Kota była w pełni świadoma, ale nie mogła się ruszać przez co była bardziej przerażona

Revontulet.... :roll:

szukam weta dla kotki koleżanki we Wro. Ona, koleżanka znaczy, niezorientowana w sprawach.
W tamtym roku, jak musiałam zaszczepić Migdała to się wszysko o miesiące przesunęło, bo był nie do wepchania do transportera. Mam dziurę na wątku w tym czasie i nie zapisałam nazwy tablety. Sprawdzałam ją na forum i wszędzie, miała pozytywne opinie w większości. Migdał zareagował bardzo dobrze. Mógł się ruszać, a był nieprzestraszony.
Kupiłam w lecznicy pojedynczo..

Edit: Sedalin. Nie żółty tylko niebieski. Opinie viewtopic.php?t=39088
Ja podałam i było super, własnie na pół h, przed wyjściem , słabo podziałało - podałam drugie [drugie pół?] .

Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

Kto przegląda forum