Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Dokoćcie się drugim Felv+

ja cały czas cichutko podczytuję :1luvu:

Conchita pisze:Dokoćcie się drugim Felv+

Były takie plany

Podstawowym problemem jest jednak TŻ, który zapiera się rekami i nogami. Raz już prawie zmiękł... Niestety kicia zabrał FIP.

Drugi kłopot jest taki, że musielibyśmy mieć wyrozumiały DT, gdzieś blisko. Nasz rezydent niestety źle reaguje na dorosłe koty. Wprawdzie do tej pory tak się składało, ze były to niekastrowane kocurki. Jednak zawsze kończyło się bójką, a raz nawet wymiotami (zapewne ze stresu).

Nie wiemy więc jak zareagowałby na towarzystwo i gdyby było bardzo źle, musielibyśmy mieć alternatywę. Dla obu kotów to byłby stres, a wiadomo stres przy białaczce... I dlatego, sama nie wiem czy naciskać na TŻ mocniej czy lepiej nie.

Fiszka, nie mam spektakularnych dokonań, jeśli chodzi o tymczasowanie kotów. Ale jakieś tam obserwacje poczyniłam. Moi rezydenci to kotka i kocurek. W zeszłym roku listopad/grudzień mieszkała z nami młoda kociczka. Moją Niunię bardzo zestresował jej pobyt, do tego stopnia, że przez pierwsze dwie doby siedziała schowana w wersalce, nie jadła, nie piła, nie korzystała z kuwety. Chrapek był wniebowzięty, bawił się z Truflą, szukał jej, kiedy pojechała do swojego DS. Teraz jest z nami bardzo problemowy kocurek, Krzyś, wykastrowany tydzień temu. Niunia jest obojętna, zachowuje się normalnie. Z Chrapkiem jest kłopot. Chrapek Krzysia bije, szczuje, fuka, syczy. Nie bez przerwy, ale chwilami już nie wiem, co robić.
Więc może do kocurka - kociczka? A ze Stalowej do Krakowa nie jest jakiś świat drogi wcale

Ewa, za Ciebie trzymam kciuki.

Fiszka, koty od Ewar podbijają serca innych kotów natychmiast

Dzięki za wsparcie. :1luvu:

Koty mam cudowne, tyle ,że przetestowane.Nie widać po nich choroby, poza Julcią,ale o tym wciąż pisze na jej wątku.Dzisiaj nawet miała szansę na dobry domek, odmówiłam jednak.Prawdę mówiąc, to kotów przetestowanych jest mało, wetka dla mnie sprowadza testy.Ludzie nie chcą tego robić nawet, kiedy im proponuje.Taka jest prawda.

Conchita pisze:Fiszka, koty od Ewar podbijają serca innych kotów natychmiast

Dzięki.

To prawda, że mam jakieś koty, które się świetnie dogadują z innymi.Czasami wyadoptowuję dwupaki, ale najczęściej moje koty idą na dokocenie.Na innym wątku wkleiłam takie zdjęcia.To moje byłe tymczasy z rezydentami zaraz po dokoceniu.Mam takich zdjęć dużo, słowo.

Marusia i Czaruś zaczynają się bardzo lubić.Łączy ich temperament, polowanie na owady,bardzo są oboje aktywni.

A ja jakoś dopiero teraz zajarzyłam...
Przykro mi z powodu wyniku testu

.
Ale tak z optymizmem na to patrzę. Nie jestem ekspertem, ale w tym wszystkim dobrze, że Marusia i kocurek bezobjawowe! Oby tak dalej :ok:

ewar pisze:Niestety, Marusia ma FelV +, potwierdzony testem PCR, dzisiaj odebrałam wyniki.

Ewo, bardzo myślę o Marusi.

Właśnie na banerkowym zobaczyłam zlecenie dla Toli:
viewtopic.php?f=1&t=109474&start=150
Też FeLV+ - myślę, że przecież kotki mogą być w jakimś wspólnym domku też. Nie mówię, że akurat te dwie, ale wynik pozytywny nie oznacza jeszcze ani wyroku, ani samotności dla kota?...? Chyba.

Gros kotów na portalach ogłoszeniowych i nawet na forum, nie miało testów.Część z nich może być nosicielami, a domki nawet sobie z tego sprawy nie zdają.Ludzie czytają "jest chory na białaczkę" i odrzucają kandydaturę kota natychmiast."Koci katar" kojarzą z przeziębieniem, a więc drobiazg, świerzbu się boją.Białaczka to wirus, nie choroba, ale może taką spowodować.Nie musi jednak.Marusia nie ma objawów chorobowych, jest wesołą, kochaną kotką.Ma apetyt, przybiera na wadze, szaleje z Czarusiem, poluje na owady, nie ma powiększonych węzłów.Może dożyć sędziwego wieku, w odróżnieniu od kota z FeLV_ , który zachoruje na PNN, albo inne świństwo.Oddając zdrowe koty zawsze mówię,że dzisiaj są zdrowe, ale nie dam gwarancji.To tak jak z ludźmi.Poszukam jej domku z Czarusiem.Lubią się, przytulają, razem bawią.Nie wiem, czy się uda, ale spróbuję.

Myślę, że to bardzo dobry pomysł Ewo. Z wielu powodów, a najważniejszy jest taki, że nie spędza reszty życia jako jedynacy. Jeśli kotki dobrze się znają, to aklimatyzacja w nowym domu będzie dla nich łatwiejsza. Dom z białaczkowcem jeśli chce się dokocić, ma sporo problemów. Przynajmniej ja mam. Najbardziej boję się jego stresu i tego, że wyniki morfologii znowu polecą na łeb w dół (jak było kiedy mieliśmy tymczasa). Nie wiem jakie ukryte choroby może mieć nowy kot, czy stres nie spowoduje obniżenia odporności i czy obaj nie zachorują, itd. Tak jest w przypadku jedynaka. To naprawdę trudne.

Niektórzy się na mnie złoszczą, kiedy odrzucam domek, gdzie kot byłby jedynakiem.Ja jednak widzę, jak ładnie się razem bawią, przytulają do siebie.Gucia była jedynaczką kilka miesięcy i było to okropne.Była namolna, chciała się bawić, a mnie nie bardzo pasowało machanie wędką czy rzucanie myszką bez przerwy.Nudziła się, łaziła po meblach zupełnie bez sensu.Pojawiła się Mela i miałam święty spokój.Dziewczyna, która wzięła ode mnie Celinkę na dokocenie odetchnęła z ulgą.Jej Junior, u którego już podejrzewała autyzm, zaczął się bawić, przestał się bać dźwięku telefonu, a Celinkę, malutką, młodziutką koteczkę traktował jak bodyguarda.Naprawdę! Ania zaczęła prowadzić życie towarzyskie, nie bała się ich zostawiać, bo miały siebie.Nawet wyjechała na wakacje, a do kotów przychodziła raz dziennie koleżanka.I kotom i ludziom poprawiła się jakość życia.Dzisiaj namawia wszystkich na dwa koty.Dlaczego kot z FeLV+ miałby być sam? Nie widzę powodu.

Dwa tak, pewnie, masz rację. I prawda jest taka, że ludzie się boją. A że zupełnie zdrowy kot może ciężko zachorować? I przecież nie wiemy, kiedy sami zachorujemy, czy ktoś, wiążąc się z kimś innym, bierze to pod uwagę? Pomijam przysięgę małżeńską, wątpię, czy wiele osób naprawdę zdaje sobie sprawę, że zobowiązuje się do bycia z kimś w każdej sytuacji. Jakoś poważnie mi się tu zrobiło :wink:

O, nie chcę żeby to był żałosny wątek.Marusia jest pełną życia, wesołą i wyjątkowo mądrą kotką.Zasługuje na dobry domek.Prawie wszystkie moje tymczasy (dwa nie żyją) brykają w swoich domkach, Duzi zadowoleni, żadnych problemów z rezydentami, urodziło się kilkoro dzieci w tzw. międzyczasie i też nie ma problemów.Niech tak dalej będzie :ok:

Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Kto przegląda forum