Małe są na razie w fazie odrobaczania i rzygania robakami, więc relacja będzie jak już się sytuacja unormuje. W każdym razie kciuki, szczególnie za pierodłowatego Tytusa są wskazane.
maluchy zostały w szpitaliku na długiej kroplówce dożylnej. leczenie wdrożone według pakietu maksi. teraz wszystko w rękach Opatrzności / układów odpornościowych kociąt.
największe kciuki trzeba trzymać za Jontusia, bardzo z nim źle
tajdzi pisze:oż cholera jasna :/ Uschi dawaj znać, jakbyście coś potrzebowały. W jakim wieku są te kluski?
dzięki, Kochana. na razie nic nam nie trzeba, poza szczęściem... maluchy mają z 7-8 tygodni. jeszcze dokarmiała je mamusia, w tym pokładam trochę nadziei.
takie kurduple :/ Kciuki nieustanne W razie co Milusia miała kontakt z PP. Jakby krew była potrzebna (przy czym ją pp chyba przeszła bokiem, bo dostała surowicę poniekąd na zapas)