imię: Mamele
płeć: kotka
wiek: 10 lat
rasa: europejski
miasto: Tarnowskie Góry
sterylizacja: tak
szczepienia: tak
odrobaczenie: tak
charakter i opis:
8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Mamele była kiedyś domowym kotem. Została porzucona. Przez kilka lat prowadziła życie bezdomnego kota. Nikt nie zadbał o jej sterylizację, więc rok po roku rodziła kocięta, które ginęły, nie mając szans na przetrwanie. Pogryzł ją pies - do tej pory na bokach ciała, pod sierścią, ma blizny po tym zdarzeniu i panicznie boi się gwizdania, jakie towarzyszy przywoływaniu psów...
Zabrana do domu niemal od razu przypomniała sobie do czego służy kotom wygodna kanapa.
Jest niezwykle grzeczną kotką. Lubi ludzi, delikatny dotyk, pozwala się nosić na rękach. Nie jest kotem wylewnym, to spokojna, dystyngowana dama. Uwielbia, kiedy się do niej mówi, kiedy poświęca się jej czas, szanując jednocześnie to, że nie lubi tarmoszenia czy gwałtowności.
Jest wielkim łakomczuchem, któremu nie wolno serwować dokładek! Zbyt wielkie porcje karmy przypłaca rozwolnieniem, dlatego jest bardzo ważne, by przyszły opiekun okazywał jej czułość w sposób inny, niż miseczka wypełniona po brzegi karmą
Jest odrobaczona, zaszczepiona i wysterylizowana. Ma, jak każdy podopieczny Cichego Kąta, książeczkę zdrowia. Potrzebuje odpowiedzialnego opiekuna, który zapewni jej godną emeryturę. Byłoby wspaniale, gdyby do nowego domu mogła przeprowadzić się ze swoimi kociętami: Spoksem i Dzidką.
Od początku nasz podziw budziło to, jak Mamele opiekowała się swoimi dziećmi. Nie wiedząc, czy jesteśmy przyjaciółmi nie pozwalała nam dłuższy czas nawet zbliżyć się do nich. Ta więź, jaka łączy ją z kociętami, przetrwała do dziś, choć jej "kocięta" mają już ponad rok. Wspólne spanie na drapaku, sprawdzanie, czy nikogo nie brakuje, wspólna zabawa futrzaną myszką - te koty tworzą prawdziwą kocią rodzinę. Obserwowanie ich zachowań społecznych, tego, jak okazują sobie przywiązanie, będzie frajdą dla każdego miłośnika kotów.
imię: Dzidka
płeć: kotka
wiek: 1 rok 2 miesiące
rasa: europejski
miasto: Tarnowskie Góry
sterylizacja: tak
szczepienia: tak
odrobaczenie: tak
charakter i opis:
8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Kiedy przyjęliśmy Dzidkę, była 3-miesięcznym, bardzo płochliwym i nieufnym kotem. Trafiła do nas ze swoją kocią rodziną.
Szybko okazało się, że jest księżniczką w kociej skórze. Lubi, kiedy traktuje się ją z należnym szacunkiem. Chętnie podchodzi do wyciągniętej dłoni, ociera się o nią pyszczkiem w geście przyjaźni. Pozwala się głaskać wyłącznie domownikom, ludziom, których długo zna i którym ufa. W zbudowanie z Dzidką bliskich relacji trzeba włożyć czas, pracę i dużą garść cierpliwości. Bardzo chętnie się bawi, także z ludźmi. Jej ulubioną zabawką jest pomponik na wędce. Jest bardzo delikatna.
Dzika poszukuje cierpliwego, delikatnego opiekuna, kogoś, kto rozumie, że na kocie zaufanie trzeba zasłużyć, że buduje się ono czasem powoli. Kogoś, kto kociej nieufności i lęku nie skwituje słowami "ona mnie chyba nie lubi".
Dzidka uwielbia spać w oryginalnych miejscach, np. w koszyku rowerowym Nie gardzi także spaniem z ludźmi
Specjalizacja Dzidki: wyposażenie łóżka opiekuna w koci moduł ogrzewający nogi

Opcja ta jest dostępna tylko nocą.
Od początku nasz podziw budziło to, jak Mamele opiekowała się swoimi dziećmi. Nie wiedząc, czy jesteśmy przyjaciółmi nie pozwalała nam dłuższy czas nawet zbliżyć się do nich. Ta więź, jaka łączy ją z kociętami, przetrwała do dziś, choć jej "kocięta" mają już ponad rok. Wspólne spanie na drapaku, sprawdzanie, czy nikogo nie brakuje, wspólna zabawa futrzaną myszką - te koty tworzą prawdziwą kocią rodzinę. Obserwowanie ich zachowań społecznych, tego, jak okazują sobie przywiązanie, będzie frajdą dla każdego miłośnika kotów.
imię: Spox
płeć: kocur
wiek: 1 rok 2 miesiące
rasa: europejski
miasto: Tarnowskie Góry
sterylizacja: tak
szczepienia: tak
odrobaczenie: tak
charakter i opis:
8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Kiedy przyjęliśmy Spoksa, był 3-miesięcznym, bardzo płochliwym i nieufnym kotem. Trafił do nas ze swoją kocią rodziną. Długo go leczyliśmy. Śladem po kocim katarze jest łzawiące od czasu do czasu oczko.
Spoks jest bardzo ciekawski, wszędobylski i pomysłowy. Z ludźmi, którym ufa, chętnie nawiązuje kontakt, podchodzi, ociera się ogonkiem. Kiedy chce być głaskany rozpłaszcza się w swoim ulubionym koszyku albo przechodzi przed człowiekiem ostentacyjnie, licząc, ze zostanie "złapany". Nie jest to kot, który pozwoli się dotykać osobom nieznanym, które o przyjaźń z nim jeszcze nie zdążyły się zatroszczyć. Drzemie w nim jednak wielki pieszczoch żądny uwagi opiekuna.
Można z nim porozmawiać

Spoks, jak na gadułę przystało, odpowiada na różne pytania, najchętniej na te, które dotyczą pustej miseczki.
Specjalizacja Spoksa: manipulacja opiekunem. Ten kocurek wie, że sus na oparcie krzesła przykuwa uwagę, a rozpłaszczenie się na biurku powoduje rozczulenie człowieka i pytanie: głodny jesteś, Spoksiu?
Od początku nasz podziw budziło to, jak Mamele opiekowała się swoimi dziećmi. Nie wiedząc, czy jesteśmy przyjaciółmi nie pozwalała nam dłuższy czas nawet zbliżyć się do nich. Ta więź, jaka łączy ją z kociętami, przetrwała do dziś, choć jej "kocięta" mają już ponad rok. Wspólne spanie na drapaku, sprawdzanie, czy nikogo nie brakuje, wspólna zabawa futrzaną myszką - te koty tworzą prawdziwą kocią rodzinę. Obserwowanie ich zachowań społecznych, tego, jak okazują sobie przywiązanie, będzie frajdą dla każdego miłośnika kotów.
----------------------------------------
i jeszcze wspólne ogłoszenie:
8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Mamele była kiedyś domowym kotem. Została porzucona. Przez kilka lat prowadziła życie bezdomnego kota. Nikt nie zadbał o jej sterylizację, więc rok po roku rodziła kocięta, które ginęły, nie mając szans na przetrwanie. Pogryzł ją pies - do tej pory na bokach ciała, pod sierścią, ma blizny po tym zdarzeniu i panicznie boi się gwizdania, jakie towarzyszy przywoływaniu psów...
Zabrana do domu niemal od razu przypomniała sobie do czego służy kotom wygodna kanapa.
Jest niezwykle grzeczną kotką. Lubi ludzi, delikatny dotyk, pozwala się nosić na rękach. Nie jest kotem wylewnym, to spokojna, dystyngowana dama. Uwielbia, kiedy się do niej mówi, kiedy poświęca się jej czas, szanując jednocześnie to, że nie lubi tarmoszenia czy gwałtowności. Mamele ma specjalizację: udawanie burej skały (nie znamy drugiego kota, który by potrafił siedzieć nieruchomo przez tak długi czas:)
Jest wielkim łakomczuchem, któremu nie wolno serwować dokładek! Zbyt duże porcje karmy przypłaca rozwolnieniem, dlatego jest bardzo ważne, by przyszły opiekun okazywał jej czułość w sposób inny, niż miseczka wypełniona po brzegi karmą
Potrzebuje odpowiedzialnego opiekuna, który zapewni jej godną emeryturę. Byłoby wspaniale, gdyby do nowego domu mogła przeprowadzić się ze swoimi kociętami: Spoksem i Dzidką.
Szybko okazało się, że Dzidka, córka Mamele, jest księżniczką w kociej skórze. Lubi, kiedy traktuje się ją z należnym szacunkiem. Chętnie podchodzi do wyciągniętej dłoni, ociera się o nią pyszczkiem w geście przyjaźni. Pozwala się głaskać wyłącznie domownikom, ludziom, których długo zna i którym ufa. W zbudowanie z Dzidką bliskich relacji trzeba włożyć czas, pracę i dużą garść cierpliwości. Bardzo chętnie się bawi, także z ludźmi. Jej ulubioną zabawką jest pomponik na wędce.
Dzika poszukuje cierpliwego, delikatnego opiekuna, kogoś, kto rozumie, że na kocie zaufanie trzeba zasłużyć, że buduje się ono czasem powoli. Kogoś, kto kociej nieufności i lęku nie skwituje słowami "ona mnie chyba nie lubi".
Dzidka uwielbia spać w oryginalnych miejscach, np. w koszyku rowerowym Nie gardzi także spaniem z ludźmi
Specjalizacja Dzidki: wyposażenie łóżka opiekuna w koci moduł ogrzewający nogi. Opcja ta jest dostępna tylko nocą.
Spoks jest bardzo ciekawski, wszędobylski i pomysłowy. Z ludźmi, którym ufa, chętnie nawiązuje kontakt, podchodzi, ociera się ogonkiem. Kiedy chce być głaskany rozpłaszcza się w swoim ulubionym koszyku albo przechodzi przed człowiekiem ostentacyjnie, licząc, ze zostanie "złapany". Nie jest to kot, który pozwoli się dotykać osobom nieznanym, które o przyjaźń z nim jeszcze nie zdążyły się zatroszczyć. Drzemie w nim jednak wielki pieszczoch żądny uwagi opiekuna.
Można z nim porozmawiać

Spoks, jak na gadułę przystało, odpowiada na różne pytania, najchętniej na te, które dotyczą pustej miseczki.
Specjalizacja Spoksa: manipulacja opiekunem. Ten kocurek wie, że sus na oparcie krzesła przykuwa uwagę, a rozpłaszczenie się na biurku powoduje rozczulenie człowieka i pytanie: głodny jesteś, Spoksiu?
Od początku nasz podziw budziło to, jak Mamele opiekowała się swoimi dziećmi. Nie wiedząc, czy jesteśmy przyjaciółmi nie pozwalała nam dłuższy czas nawet zbliżyć się do nich. Ta więź, jaka łączy ją z kociętami (Dzidką i Spoksem), przetrwała do dziś, choć jej "kocięta" mają już ponad rok. Wspólne spanie na drapaku, sprawdzanie, czy nikogo nie brakuje, wspólna zabawa futrzaną myszką - te koty tworzą prawdziwą kocią rodzinę. Spox jest bardzo związany z Mamele, ciągle chodzi za matką, która jest jego wielkim autorytetem. Obserwowanie ich zachowań społecznych, tego, jak okazują sobie przywiązanie, będzie frajdą dla każdego miłośnika kotów.
Mamele, Dzidka i Spoks są odrobaczeni, zaszczepieni przeciwko chorobom wirusowym i wysterylizowani. Mają, jak każdy podopieczny Cichego Kąta, swoje książeczki zdrowia.
