Nikusiowo-Jeżynkowo. Asmi [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 09, 2009 19:43

No to pięknie :) Czekam tylko na szczepienie reszty i wreszcie będę mogła odwiedzić Nikusia :)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie maja 10, 2009 6:43

No to jest własnie główny powód owych szczepień :wink:
NAwet Panią Doktor to przekonalo ,mimo wieku kocic, do szczepienia. Opisałam jej jakie stanowicie poważne zagrożenia dla zdrowia moich zwierząt :twisted: .
Paluszek
 

Post » Nie maja 10, 2009 18:17

A to dziewczyny w pełnej krasie usiłujące się wepchnąć do jednego legowiska:
Obrazek
Tu potrzebne jest wyjaśnienie. Legowisko to budka gąbkowa. W zimie używana zgodnie z przeznaczeniem. A kiedy zrobiło sie cieplej... inteligentna Mizia wskoczyła na kaloryfer powyżej, a potem zeskoczyła na budke spłaszczając ją i poszła spać na powstałym legowisku. Próby odkształcenia budki są nieskuteczne - robi to samo. Moim zdaniem jest baaaaaardzo sprytną kotką :lol:
Paluszek
 

Post » Nie maja 10, 2009 18:20

genowefa pisze:No to pięknie :) Czekam tylko na szczepienie reszty i wreszcie będę mogła odwiedzić Nikusia :)

Za trzy koty :twisted:
Paluszek
 

Post » Pon maja 11, 2009 9:48

Jakie śliczne czarnuszki :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto maja 12, 2009 13:52

ZASZCZEPIONA Mizia. I też zdrowa, na szczęście, mimo przeszlości chorobowej. I też waży 5,5 kg chociaz wygląda szczuplej od Kizi.

Niestety odbyła się również łapanka (i sposobem, i siłą, w dwie osoby, z użyciem rękawic, kocyka itp.) na Puchasia lub Nikusia. Bez sukcesu :cry:
Ja tych potfffforów nie nałapię :evil:
Genowefa, jak wygląda klatka -łapka? I skąd się ją bierze? Czy to zda egzamin w domu? Jestem załamana, to są tak przetrenowane w łapaniu kociska, że można je głaksać i miziać, i jak tylko palec drgnie mi nie w tą stronę co należy, wyskakują na 3 metry w górę, robią raban, drapią, Puchaś leje na odlew, Nikuś drze ciało do kości, a na widok rękawic wchodzi w mysią dziure zanim jeszcze go dotknę. Zdaje się, że moje sukcesy w szczepieniu już się skończyły, niestety....
Paluszek
 

Post » Wto maja 12, 2009 16:56

A na codzień tak niewinnie wygląda jeden z potffforów:
Obrazek
Transporter pachnie kocimietką, leżą w nim smakołyki, włazi Kizia i Mizia a chłopcy siedzą głodni i źli w drugim pokoju.
Dziś odkryłam, że Nikuś, tak jak Puchaś, potrafi się zakopać w koce tak, ze go nie widać. Zimno... Ale jak słyszy moje kroki, wyskakuje z hukiem spod przykrycia.
Buuuu... Nie wiem co robić...
Paluszek
 

Post » Wto maja 12, 2009 22:09

Paluszek pisze:Niestety odbyła się również łapanka (i sposobem, i siłą, w dwie osoby, z użyciem rękawic, kocyka itp.) na Puchasia lub Nikusia. Bez sukcesu :cry:

Złe podejście, bardzo złe. Żadnej łapanki. Daj kotom odetchnąć na parę dni. Potem złóż transporter i niech sobie tak stoi parę dni na widoku. Potem umów się z córką na "łapanie" 8) "Łapanie" ma się odbyć w ten sposób, że jedna z was łapie kota z nienacka za skórę na karku (tak jak matka dzieci), a druga natychmiast po otrzymaniu sygnału głosowego leci z transporterem ustawionym otworem do góry. Kota wrzucacie do transportera, uprzednio odczepiając łapki czepiające się krawędzi. Metoda wypróbowana wielokrotnie, również na Niuksiu 8) Najważniejsze i najtrudniejsze - nie dać nic po sobie poznać, że coś będzie się działo.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro maja 13, 2009 5:51

Ok dzieki. Nie łapałam za skórę na karku, tylko starałam sie z dwóch stron ręce pod brzuszek. Nie mam transportera od góry, tylko z przodu ma drzwiczki. Zaraz zamówie stosowny. damy im odpocząć do poniedziałku - wtorku i spróbujemy. Nikus już zapomniał i przyszegł na pieszczotki rozanielony, Puchaś pamięta i patrzy krzywo. Na Kotach założyłam wątek JAk złapać kota w mieszkaniu, bo już byłam zdesperowana. Jest pomysł labiryntu z mebli, na końcu którego stoi transporter. Jak Twoja metoda nie uda się, spróbujemy tej. Ale to trudne! Doceniam Kizię i Mizię. Uff...
Paluszek
 

Post » Śro maja 13, 2009 20:04

Paluszek pisze:Ok dzieki. Nie łapałam za skórę na karku, tylko starałam sie z dwóch stron ręce pod brzuszek. Nie mam transportera od góry, tylko z przodu ma drzwiczki.

Zwykły transporter ustawiasz otworem do góry. Jutro wstawię zdjęcie instruktażowe. Dziś nie mogę, bo dziczki, które wczoraj łapałam obsrały mi transportery i teraz się moczą (transportery, nie dziczki ;) )
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro maja 13, 2009 20:40

Aha. Spróbuję. Dziś eksperymentalnie w trakcie przytulania łapałam za skórę na karku - Nikusia jest za co złapac i nawet pozwala, oczywiście daleko od transportera i leciutko, Puchaś mnie trzasnął łapą, i nie ma za co złapać, nie ma tych nadmiarów skóry. Kurczę, czuję się jak ostatnia niedojda, ale naprawdę sie staram :evil:
Paluszek
 

Post » Czw maja 14, 2009 10:06

:ok: :ok: :ok: Udało się z Nikusiem! Chwytem za kark! Ale się cieszę! Jest zdrowy, żadnych szmerów w sercu, kwitnacy, wygląda na jakieś trzy lata? Zaszczepiony! Po powrocie udał się do szafy w ramach stresu, ale wyszedł za jakieś dwie minuty. Wysiusiał się , zjadł i poszedł spać na kanapce. Więc chyba się bardzo nie przejął. Waży 4,62.
Z Puchasiem spróbuję tak samo, w razie czego mam tabletkę uspakajającą.
Uff, czuję się jakbym dokonała czegoś wielkiego :wink:
Paluszek
 

Post » Czw maja 14, 2009 20:06

Super! gratulacje! :D Trzymam kciuki za zapakowanie Puchasia :ok: :ok: :ok:

Wiesz te szmery w sercu usłyszała internistka, dlatego udałam się z nim do wetki, która specjalizuje się w kardiologii. Kardiolog też te szmery usłyszała, dlatego zrobiłyśmy to piękne zdjęcie RTG, które zresztą Ci dałam. Na zdjęciu nie wyszło nic niepokojącego, więc zajęłyśmy z wetką leczeniem zębów, które było długotrwałe i bezskuteczne, zakończyło się ich usunięciem. Tak już na kontroli po usunięciu zębów, wetka osłuchuje Nikusia i mówi do mnie "A wie Pani, że on ma szmery w sercu?" Ja na to: "Przecież dlatego do Pani z nim przyszłam" :ryk: Tak się wdrożyła w te zęby, że zapomniała o początku leczenia. Także mam jednak wrażenie, że albo wet był słaby osłuchowo, albo może tego dnia szmery były cisze (Tak się podobno zdarza, ja też mam jakieś szmery, które tylko jeden lekarz usłyszał. U mnie wszystko w porządku, mam "coś tam", co te szmery powoduje, ale jest to w granicach normy (byłam na USG)).

Co do wieku, to weci wypowiadali się od dwóch do czterech lat. Wolałam podawać górną granicę, żeby nie było ewentualnych rozczarowań ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob maja 16, 2009 17:43

Nie wiem, kiedy z Puchasiem... Dziś był gorący dzień - odjechały jedne meble, przyjechały inne. Udało się chłopców w obu wypadkach zamknąć w małym pokoju żeby nie myknęli przez otwarte drzwi. Jest ślicznie (do jutra, jak zaczną drzeć tapicerkę :evil: ). A od poniedziałku znowu pracuję w godzinach pracy weta, więc chyba dopiero za dwa tygodnie. Ale bym to chciała już mieć za sobą :roll:
Paluszek
 

Post » Pon maja 18, 2009 21:23

Może to i lepiej. Może zapomni przez te dwa tygodnie i uda się go jakoś capnąć.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości