
Co do przyjaźni między Milusią i Dyziem, to muszę stwierdzić, że zaczynają się pojawiać jej oznaki. Dużych kłótni specjalinie nigdy nie było, ale razem na drapaku siedziały wczoraj pierwszy raz. Mam nadzieję, że będzie coaz lepiej.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jupo2 pisze:Nie, nie wrócił. Porozwieszałam z corka ogłoszenia w kilku miejscach wsi, w tym w sklepie. Wzbudziłam wesołość "autochtonów". Jedna kobieta zaczeła się śmiać i powiedziała, że może mi dać w jego miejsce dwa młode kotyAle na forum już się o mieszkańcach wsi i ich stosunku do zwierzat naczytałam, więc powiedziałam "babie", że nie ma powodu do śmiechu, bo przyjaciela się szuka. Właścicielka sklepu wykazała więcej zrozumienia.
Robi mi się coraz smutniej