Tak, jest koszmarnie, niby troszkę chłodniej teraz, ale to nie jest do wytrzymania przy zdrowych zmysłach, moje już nie funkcjonują

. Ja mogę ewentualnie włączyć klimę, ale to bez sensu. Drzwi muszą być pootwierane, bo koty chcą wchodzić i wychodzić, zamknąć też ich nie można w domu, bo będą chciały wychodzić bardziej i hurtem, muszę pilnować tego stada w domu ze względu na wiek Czitusi, żeby Bratu jej nie denerwował, nie można nikogo nigdzie odizolować

.
Aniu, Forest jest cudowny. Czarne są inne, to są koty wyjątkowe w jakiś magiczny sposób. Ja tylko wpadam pooglądać zdjęcia do Ciebie, już nie mam siły nic nigdzie pisać, bo sobie postanowiłam trzy pokoje pomalować osobiście i lekko jestem ze wszystkim do tyłu, przez ten cholerny upał moje malowanie stoi w miejscu.
Poszłam przed chwilą pozbierać koty, ciemno wszędzie a tu coś mi przebiegło po nodze, aż podskoczyłam

Godoty wróciły! Dwa!
Pobiegłam po aparat i jedzenie, ale był już tylko jeden

.

Mała rzecz, a cieszy!