Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 09, 2013 15:29 Re: Opowieści Mopika

Irlandzka Myszka pisze:Kreatynina nie jest zagrożeniem, jest tylko wskaźnikiem tego jak pracują nerki.
Koty to nie kury, koty są mięsożercami i muszą dostawać mięso a karmy nerkowe to zboża i soja.

Dokładnie! Żeby nie było, że tylko ja z tym mięsem mam obsesję :P

I chyba chodziło CI o jonogram, a nie biochemię (w nim są pierwiastki).

Co do kreatyniny - może być wysoka, bo nerki kiepsko coś pracują, ale też dlatego, że podejrzanie dużo z mięśni jej powstaje.


Po sterydach wzrost kreatyniny jest normalny (walą po nerkach równo); kroplówki poprawiają sytuację, bo nerki się płuczą - mają czym (z chrupek plus trochę wypite z miski czy fontanny jest wody za mało nawet dla idealnie pracujących nerek, przez co są przeciążone i kończy się w pewnym momencie tym, że zaczynają szwankować).


Podawanie pewnej grupy sterydów obniża poziom - nie wszystkich. Są kortykosteroidy, sterydy anaboliczne i in. Obniżenie kreatyniny jest tylko przy jednej grupie sterydów i jest chwilowe (do czasu ich odstawienia). Wspomniane tam sterydy obniżające to właśnie kortykosteroidy (sterujące metabolizmem, równowagą elektrolityczną), a nie wszystkie, które dają weci. Coś dokładność inż. Ci tu szwankuje :mrgreen:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lis 09, 2013 16:07 Re: Opowieści Mopika

Jam dziennikarz, nie inzynier :P. I choc komputerowy, to jednak humanista.

A co do tych ziolowycg tabletek to Mopik powachal, pociamkal nawet... i werdykt brzmi - NIE.

Dorzucilem do karmy, ale je omija, skurczybyk.

A kreatynina po tygodniu kroplowek tez mu za bardzo nie zleciala, bo z 2.7 do 2,0.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4961
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 09, 2013 16:53 Re: Opowieści Mopika

Humanista - widać :P spadek z 2,7 do 2,0 to spadek o 26%, czyli około 1/4. Poza tym jak pewnie pamiętasz, wet. Hildebrandt mówił Ci, że 2 to jeszcze OK; 2,7 to już dużo. Cały zakres podawany jako prawidłowy to 1,0 - 1,8 (dla podawanych przez Ciebie jednostek przy wynikach), więc zmiana o 0,7 to prawie jak spadek z górnej granicy normy na dolną. Ładne mi nie za bardzo :P


Ziołowe czy nie, jak są moczopędne to musi mieć dużą dostawę wody (kroplówki) - bez tego może być więcej szkody niż pożytku. O ile dodanie sodu pobudza pragnienie jako takie, o tyle działanie pobudzające pragnienie tabletek moczopędnych objawi się chyba dopiero przy odwodnieniu. Zobacz tutaj:
Nawadnianym kotom wet może zalecić podawanie środków moczopędnych – w kroplówce albo dopyszcznie


Dalej też jest ciekawie, np/ tutaj:
a w celu sprawdzenia, czy kot nie ma problemów z innymi narządami wewnętrznymi
- hormony tarczycy (np. T4)

ale weci bez badań mówiłeś, że wykluczyli, bo im to nie wygląda :roll:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lis 09, 2013 17:01 Re: Opowieści Mopika

Wiec moze i dobrze, ze nie chce ich zrec. Zostawie - odpukac - jak ew. bedzie mial kroplowki...

Tylko mi cos ta wetka podpadla, bo jesli takie herezje odstawia, to jej teoria o sledzione tez moze byc o kant posladka... :/ A zdawala sie taka kumata na poczatku.

No nic, po powrocie bedzie kolejna wizyta u Hildebrandta.

Z tym "nie za bardzo" to dlatego, ze myslalem, ze po kroplowkach zjedzie mu do polowy poprzedniej wartosci, podobnie jak mocznik, wiec te 0,7 to mi sie wydawalo "malo", szczegolnie ze nadal 2.0 to ponad norme (albo w gornych granicach normy)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4961
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 09, 2013 17:13 Re: Opowieści Mopika

Lifter pisze:
No nic, po powrocie bedzie kolejna wizyta u Hildebrandta.


I to jest najlepsze rozwiązanie. Generalnie sterydy maskują objawy jakiejś choroby ale nie eliminują przyczyny. Tak naprawdę to wciąż masz nie zdiagnozowanego kota a bez diagnozy leczenie sterydami jest o kant d..y.
Sorki tak o jonogram mi chodziło - zakręcona jestem bo po tym jak Mysia zeżarła ostatnią ukochaną zabawkę Troczka kupiliśmy laserek i nie ma chwili spokoju. Niedojdy mogą nie jeść, nie spać tylko ganiają za kropeczką :mrgreen:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Sob lis 09, 2013 17:25 Re: Opowieści Mopika

Laserek, powiadasz... Magnolka spojrzała i stwierdziła, że chyba upadłam na głowę, że ona będzie za tym biegać.



Co do sterydów - mi się wetka nie spodobała jak przed zrobieniem jakichkolwiek badań w ciemno podała steryd (Mokate tak "leczyli"), bo wtedy nie da się zrobić dobrych badań, a jeśli to nerki lub wątroba, to steryd ładnie po nich kopie (podobnie jak antybiotyki - to mi tłukła do głowy wet na dyżurze nocnym kilka godzin przed odejściem Malutkiej - tak jakbym ja co najmniej jej je zaleciła a nie wet... ale dobrze - teraz jestem na to odpowiednio uwrażliwiona). Tak jak w każdym normalnym szpitalu: najpierw pobierają krew itd., a później dopiero podają leki (to nie był stan bezpośredniego zagrożenia życia, że musieli działać i nie można było poczekać do następnego dnia, pobrać krwi i wtedy sterydem traktować).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lis 09, 2013 18:57 Re: Opowieści Mopika

gpolomska pisze:Laserek, powiadasz... Magnolka spojrzała i stwierdziła, że chyba upadłam na głowę, że ona będzie za tym biegać.



Co do sterydów - mi się wetka nie spodobała jak przed zrobieniem jakichkolwiek badań w ciemno podała steryd (Mokate tak "leczyli"), bo wtedy nie da się zrobić dobrych badań, a jeśli to nerki lub wątroba, to steryd ładnie po nich kopie (podobnie jak antybiotyki - to mi tłukła do głowy wet na dyżurze nocnym kilka godzin przed odejściem Malutkiej - tak jakbym ja co najmniej jej je zaleciła a nie wet... ale dobrze - teraz jestem na to odpowiednio uwrażliwiona). Tak jak w każdym normalnym szpitalu: najpierw pobierają krew itd., a później dopiero podają leki (to nie był stan bezpośredniego zagrożenia życia, że musieli działać i nie można było poczekać do następnego dnia, pobrać krwi i wtedy sterydem traktować).

Kicuś też tak na laserek zareagował. Popatrzył się na nas jak na idiotów z miną - sami debile sobie za światełkiem latajcie, ja muszę mieć coś do złapania i rozszarpania. Natomiast irlandzkie niedojdy bardzo ładnie zasuwają za kropeczką :twisted: . Bardzo się cieszę z tego bo przynajmniej Mysia nie zeżre latarki :twisted:

Leczenie sterydami mnie też do szału doprowadza. Kicuś odszedł na pnn. Jeździłam z nim po wszystkich wetach w mieście, bo miałam nadzieję znaleźć jakiegoś naumianego. Najpierw się dziwili, że kot z takimi wynikami jeszcze żyje i ma się w miarę dobrze a potem jako kurację proponowali sterydzik :twisted: Nie tylko ręce mi opadały.
Teraz mam problem z Troczusiem - Troczuś jest FIV-ek i ma plazmocytarne zapalenie dziąseł. Co na to wetka? Damy mu sterydzik to się dziąsełka poprawią :twisted: Jak zjechałam wetkę za chęć podania sterydu kotu z FIV to się opamiętała i zamknęła.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Sob lis 09, 2013 19:32 Re: Opowieści Mopika

Mopik latal za laserkiem ale dosc szybko zajarzyl, ze ta czerwona kropka to nie do zlapania jest, a do tego Duzy nia steruje i gapil sie na mnie, jak machalem wskaznikiem z mina "no chyba nie myslisz, ze sie dam nabrac..."
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4961
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 09, 2013 19:42 Re: Opowieści Mopika

Zorientował się, że to Ty nią sterujesz? Mądry kot! :D
Mnie zawsze śmieszyło to:

Obrazek

Na szczęście Luna jeszcze się nie ogarnęła :twisted:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Sob lis 09, 2013 19:58 Re: Opowieści Mopika

No po prostu patrzyl nie na kropke tylko na mnie. Nie jest specjalnie madrym kotem (stale mu mowie "jestes na tyle ladny, ze nie musisz byc madry") ale jest kotem cwanym. I wyczail, ze te kropke to ja trzymam.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4961
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 09, 2013 20:03 Re: Opowieści Mopika

Miny szkockich foldów zwykle są niesamowite :mrgreen:


Plazmocytarne zapalenie ponoć często zwalcza homeopatia (lek. wet. Józef Prokop z Częstochowy - kilka osób go chwali). I dobra dieta.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lis 10, 2013 17:18 Re: Opowieści Mopika

Mopik dzisiaj caly dzien jakis wkurzony i rozdrazniony, terroryzuje zone, bo moja mama wpadla dzisiaj na obiad i obie sobie lubia pogadac, a Mopik (jak wczesniej pisalem) nie cierpi jak zona duzo gada, wiec caly czas podchodzi do jej fotela z mina bandycka pod tytulem "zaraz na ciebie skocze i zobaczysz", i nie wyglada jakby zartowal,. Do tego cos dzisiaj ma jej za zle - trzymalem go narekach, zona chciala poglaskac, a on ja trzask! trzask! lapa - po raz pierwszy odkad go mamy. Co prawda bez pazurow, no ale...

Apetytu tez jakiegos powalajacego nie ma, zjadl tylko polowe porcji mokrego, no ale popija troszke wody i sucha jakos wciaga, ale bez entuzjazmu, bo mu odstawilem tego Juniorka, a do urynaryjnej chyba wlasnie zalapal "obrzyd".
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4961
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 11, 2013 17:26 Re: Opowieści Mopika

Tendencja "maloapetytowa" sie utrzymyje - gora polowa mokrego, mieso chetnie, sucha karma ooki co tak z 2.5 lyzki, wiec na razie 4 porcje z 6, no ale jeszcze troszke dnia przed nami.

Edit: podzera stopniowo 5 porcje, wiec powiedzmy w miare przyzwoicie, choc szalu nie ma. Za to sik pozakuwetowy, zeby mi sie w glowie nie przewrocilo.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4961
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 11, 2013 19:33 Re: Opowieści Mopika

Heh... zawsze mogło być gorzej. Za poprawę :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lis 11, 2013 20:22 Re: Opowieści Mopika

Moglo i oby nie bylo.

Edit:

w sumie zjadl tqk piec porcji, nie odmowil tez malej porcji gotowanych serc (malej, bo sie balem ze rzygnie po suchym i miesie, a poza tym to bylo dla bezdomniakow), do tego trzeci (!) sik w kuwecie, i do tego zaczal pic z fontanny (!!!). Nie za wiele ale zawsze.


W ogole wiecej teraz pije, wiec od razu tez wlacza mi sie paranoja - a jak to nerki? Z drugiej strony od soboty gdy mial badania do poniedzialku chyba by az tak mu sie wyniki nie pogorszyly, zeby od razu miec objawy PNN?
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4961
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Duni, Google [Bot], pibon i 198 gości