Powinniśmy jak najszybciej znaleźć Gieńce nowy dom... Tylko jak wyadoptować kota, którego książeczka zdrowia świeci pustkami, szczy po kątach i do tego jest niewyględny, hmm? Obecnie bierze antybiotyk, co może pomoże na szczanie, ale za to chyba zaczyna jej się grzybica, hurra!  
 A zostać u nas na dłużej nie powinna, bo sterroryzowała Menażkę  

  Wczoraj napadła na nią przy kuwecie. TŻ się kąpał i biedna Menażka myślała, że skoro drzwi są zamknięte, to jest bezpiecznie, a Gieńka tymczasem wylegiwała się w sypialni. No i napadła Menażkę tak, że biedaczka zrobiła kupę ze strachu  

 od tamtej pory siedzi na szafkach w kuchni i nie schodzi. Zeszła tylko na niższe szafki na jedzenie, na podłogę nie chce, do pokoju nie chce - mimo, że dziś w ogóle nie wypuszczaliśmy potwory z łazienki. Nie załatwiała się w ciągu dnia (może w nocy, ale nie wiemy). Boję się, że ta sytuacja odbije się na zdrowiu naszych kotów. Zresztą Gienia też o wiele lepiej by się poczuła jako jedynaczka, bo atakuje nasze koty ze strachu i jak chodzi po domu, to oczy ma dookoła głowy i sypia w zasadzie tylko w łazience.