Jaskół-Nieśmiałek, Antoś, Kedi-szukamy domków!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 06, 2010 8:55 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Kasiu co słychać u Ciebie i chłopaków?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 06, 2010 10:17 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

U nas milion rzeczy na raz :roll:
Jaskół wydrapał sobie rankę na skroni, pomimo tego, że dostaje antyalergiczne. Poza tym jest odmelinowany i wygląda jak jakiś egzotyczny kot :wink: Porósł futerkiem (skroni nie liczę), zżera wszystko co mu wpadnie pod pysk (więc dieta jest jaka jest). Bawi się wszystkim co mu wpadnie pod łapki - sznurki od rolet już są pozaczepiane o karnisze, sznurek od szlafroka schowany głęboko w kieszeni, wszystkie możliwe długopisy, myszki, kulki papieru, piłeczki i co tam jeszcze pod szafkami :roll:
Niestety nadal potrafi się zakrztusić. Jak się troszkę ogarniemy to postaram się podjechać do Kalisza do weta. Ja już sama nie wiem, co mu może być. Najgorsze jest to, że po takiej podróży Jaskół znowu się zamelinuje i cholera wie, kiedy wypełznie spod kanapy.
Samiemu skończyły się kropeli i feliway w dyfuzorze. Psikam cały czas tym w sprayu. Mam jeszcze Kalm-Aid. Podczas kuracji było w miarę ok, teraz znów się zaczynają ataki - szkoda, że przerwałam kurację kropelkową, ale musiałam sprawdzić, czy chłopakowi poukładało się w głowie. Niestety nie :? Pewnie jeszcze dziś złożę zamówienie u Ryśki. A wiecie, że Sami to się tych kropelek normalnie domaga 8O Podaję mu najczęściej z kilkoma ziarenkami suchego i on już czeka pod kuchnią, wspina się po mojej nodze (tak, że stoi na 2 łapkach), i zjada wszystko z ręki. Potem się oblizuje i czeka na następną porcję.
A u nas dwunożnych czas pełen różnych jazd :roll: Wczoraj np. dowiedzieliśmy się, że zaginął syn sąsiadów i cały wieczór pomagaliśmy im umieścić info w jak największej liczbie miejsc. Na szczęście Przemka odnaleziono o czym dowiedzieliśmy się o 2 w nocy :?
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Wto maja 11, 2010 22:07 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Jaskółek jest najbardziej odmelinowanym kotkiem na świecie :dance: :dance2: Łazi za mną krok w krok - teraz leży na kanapie obok mnie i mnie kocha :1luvu: Odmelinował się na tyle, że potrfi nawet capnąć w rękę podczas zabawy. Nie przeszkadza mu obecność mojego męża :D Jest cudnie. Dziś był u nas mój tata i pytał, co to za śliczny śnieżnobiały kotek - wyobrażacie sobie - Jaskół się nie schował przed gościem :dance:
Teraz trzeba cholernika poogłaszać i wysłać w świat. Marcin mówi, że nastąpiła ogromna przemiana. On teraz może kociambra pogłaskać i poprzytulać. Bierzemy go na ręce, nosimy po mieszkaniu, opowiadamy różne historie i odstawiamy bezpiecznie na podłogę - Jaskół wniebowzięty :mrgreen:
Sami czeka na kropelki - po odstawieniu nieco się wycofał. Lubi towarzyszyć Ludziowi, ale koty to nadal dla niego wyzwanie.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Wto maja 11, 2010 22:09 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Brawo kochany białasku :1luvu:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto maja 11, 2010 22:30 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Cudowna przemiana Jaskóła :1luvu: No to teraz już kciuki za wspaniały DS pora trzymać :D :D :D
Oby kropelki poprawiły samopoczucie Samiego :1luvu: i oby był bardzo grzecznym chłopakiem :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto maja 11, 2010 22:50 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Jaskół odwarzniacha :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 15, 2010 8:16 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Jaskół lata po mieszkaniu jak dziki :mrgreen: Zaczepia wszystkie koty i wciąga je do zabawy. Ja wiem ,czemu on się odmelinował 8) Marcin rozłożył kanapę, pod którą Jaskół miał melinkę :mrgreen: Malutek troszkę pokichuje - pojadę do weta po tabletki, bo nie go chcę stresować wyprawą.
Sami wchłania kolejną dawkę kropelek i cały czas kalm-aid. Dostałam też kika cennych wskazówek od ryśki jak mam się zachowywać i się do tego stosujemy. Mam nadzieje, że pomoże.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Sob maja 15, 2010 8:31 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Krople od Ryśki są super. :) I rady też.

Kasiu - melduję, że przesyłka dotarła - pieluchowe bardzo Ci dziękują. :1luvu: :1luvu:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 15, 2010 9:33 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Bardzo się cieszę, że paczucha dotarła :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Sob maja 15, 2010 9:37 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

no to coraz lepiej to wygląda :ok:
tylko czemu te domki nie dzwonią :roll:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 16, 2010 23:27 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

magdaradek pisze:no to coraz lepiej to wygląda :ok:
tylko czemu te domki nie dzwonią :roll:


Też mnie to zastanawia :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 20, 2010 6:37 Re: Jaskół (leczymy), Sami - agresor :( zdjęcia s. 31

Kurde, wcięło mi posta :roll:
Jaskół ma robale - paskudne, obrzydliwe, obleśne glisty :? Wczoraj wyrzygał, bidulek. Ja nawet robali nie brałam pod uwagę, bo on był podręcznikowo odrobaczony mimblemaxem (?). W pierwszej kupce robalki były, po drugiej dawce już było ok. Skąd nagle taka makabra?
Teraz czeka mnie odrobaczenie całego stadka.
Poradźcie - czy lepiej tabletki (bardziej bezstresowo - w domu podamy i już), czy targać całą watahę na zastrzyki? Jeśli tabletki, to jakich mam się domagać? Jeśli zatrzyki to jakie na glisty?
Wrrrrrr :evil:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw maja 20, 2010 7:35 Re: Jaskół i Sami - obcy atakują :/

Milbemax jest skuteczny, aż dziwne, że masz takie pierepały :? chyba, że Jaskół załapał glistę już po odrobaczeniu, ponownie, od któregoś z rezydentów, co nie jest przecież niemożliwe. Musisz odrobalić stadko, weź tabletki od weta i już.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 20, 2010 7:51 Re: Jaskół i Sami - obcy atakują :/

:?
Serniczek
 

Post » Czw maja 20, 2010 7:59 Re: Jaskół i Sami - obcy atakują :/

Georg-inia pisze:Milbemax jest skuteczny, aż dziwne, że masz takie pierepały :? chyba, że Jaskół załapał glistę już po odrobaczeniu, ponownie, od któregoś z rezydentów, co nie jest przecież niemożliwe. Musisz odrobalić stadko, weź tabletki od weta i już.


Teraz będę się pastwić nad wszystkimi kotami :evil:

Serniczek pisze: :?


Ciociu Serniczek myślę dokładnie tak samo :evil:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości