Trójkot birmański n° 1

Witam poniedzialkowo :kotek:

Dziekuje Kalair

ale puchate cuda :1luvu:

Puszek sie dzis dąsa zdziebko

Fifinka natomiast jest spragniona mizianek (biedna, kolejka do niej wczoraj nie doszla, bo Maya sie wczepila na amen i w koncu ja ją odstawilam, jak szlam spac, ona caly czas za mna nie chodzi i pieszczot sie nie domaga, ale jak jej sie na mizianie zbierze, to to trwa godzinami bez przerwy, nie to, co Pupusz, on to raz tak, a raz siak, zmienia mu sie co chwile, vide przyklad z drzwiami do lazienki :roll:

)

to masz wyrzuty sumienia jak ja.....wczoraj w sesji focilam i zabawialam wieczorme byly mizianki wieczorne...ale rano Rys mizianki zaliczyl razy dwa ....po 1 i 2 budziku , a Gucio tylko pare raqzy byl glasniety w rolujace cialo, po pracy bede musiaal pomolestowac Gucia ,by czul sie dopieszczony, Smakusia jes tinna,. jej wystarcza pare glaskow i to ,ze jest blisko mnie np. jak ja pracuje na kompie to ona spi w hemaku pilnujac mnie

ale wystarczy jej pare glaskow pod brodka zlapanie, za ogonek innym razem ,zagadanie niunia....i juz

Wlasnie mam powtorke z rozrywki :roll:

Jednak chyba odstawie Maye i wezme Fifinke, bo biedna ani wczoraj, ani dzis sie nie dala rady dopchac... no dobrze, wezme jeszcze na chwile Potwora :twisted:

bo wali w drzwi i wrzeszczy, a nie chce go stresowac... i tak mu sie znudzi najdluzej po kwadransie i wtedy Fifi wezme...

Mam go... i juz spokojnie usiedziec nie moze :twisted:

Maya sie obrazila chyba, odeszla baaardzo godnym krokiem z pionowo postawionym ogonem prostym jak swieca... a Puszek juz chce wyjsc :twisted:

Ide po Fifinke.

Ale Wam dobrze! Do mnie żadnej kolejki nie było, nie ma i nie będzie... :roll:

Haniu, sprobuj zamknac sie w pokoju i nie wpuszczac kotow, to zobaczysz, jak zapragna wejsc. A jak jeszcze bedziesz je wpuszczac pojedynczo, to i kolejka sie moze ustawi

Fifince tez sie juz znudzilo mizianie i mam chwile wytchnienia... na razie :lol:

Jaka kolejka? Moje włażą na mnie kiedy chcą. Najlepszy jest Kłaczek bo jak on wchodzi do łóżka to tak cyrkluje tyłkiem żeby zepchnąć ze mnie konkurencję.

kinga w. pisze: Najlepszy jest Kłaczek bo jak on wchodzi do łóżka to tak cyrkluje tyłkiem żeby zepchnąć ze mnie konkurencję.

Najwyrazniej tez opanowal technike bodiczkow, tak jak Puszek :lol:

On po prostu siada na konkurencji powodując że ta sama rezygnuje.

Puszek robi to samo z Maya, jak chce np. zajac miejsce na drapaku :ryk:

Mina Cesarzowej-bezcenna, a blyskawice ciskane z oczu, tygrysie ryki i spopielanie wzrokiem nie robia na Puszku najmniejszego wrazenia-chyba bierze odwet za poniewierke w mlodosci

No to gdzie ta Fifinka moja Birfanko? :mrgreen:

Fifinka juz wymiziana i wyglaskana, miala dosc na razie i chciala wyjsc, machala ogonkiem, to ja wypuscilam za drzwi :lol:

Zadne sie chwilowo nie dobija

EDIT: Oho! Juz slysze drapanie. Fifinka! :lol:

(po swiergoleniu ja poznaje)

Moja droga Birfanko! Jako profesjonalny Personel Obsługi Kotów nie śmiem zamykac żadnych drzwi. Przecież to się nie godzi! :lol:

Troszkę skłamałam. Balkonowe i na klatkę schodową zamykam. Karana więc jestem jęczącymi dźwiękami pod owymi drzwiami, zwłaszcza, gdy mam pilną, wymagającą skupienia pracę.

Przydałyby Ci się drzwi sterowane pilotem, żeby nie wstawać co chwilę :lol:

.
Ja moim zazwyczaj nie zamykam - nie mam potrzeby, poza czasem mycia okien. Za to na tę i inne rzadkie okoliczności mam wszędzie klucze, bo dranie sobie otwierają

. Czasem jest to zabawne, jak gość idzie do toalety i nie zamknie drzwi na klucz. Trykot na kolanach gwarantowany :mrgreen:

.

Jak dla mnie bomba! :ryk:

U nas wszystkie klamki w dol poprzekrecane, bo Cesarzowa tez sobie sama otwiera :wink:

Skacze i zawisa (nie ma tak dobrze jak MCO, co sobie tylko na tylnych lapach stanie i ze stoickim spokojem na klamke nacisnie

).
Ogladajac fotki, zwrociliscie uwage na klamki? :mrgreen:

Ale klucze tez sa... albo zasuwki.

Ale Trykot pakujacy sie gosciom do wychodka wymiata! :ryk:

Trójkot birmański n° 1

Kto przegląda forum